sobota, 30 maja 2020

Obóz pracy przymusowej - KZ-Nebenlager Bretstein - (podobóz KL Mauthausen) - Bretstein

   Niemiecki obóz koncentracyjny KL Mauthausen, to jeden z największych tego typu obiektów zbudowanych przez nazistów podczas ich okrutnych rządów. Od jego powstania - w sierpniu 1938 roku - do zakończenia II wojny światowej, według mojej wiedzy, powstało przynajmniej 79 jego filii. Jak widzimy lista obozów satelitarnych jest bardzo duża. Podobozy znajdowały się w krajach związkowych Górnej i Dolnej Austrii, Wiednia, Styrii, Karyntii, Salzburgu a nawet Bawarii. W tym poście przedstawię Wam jeden z dziesięciu wybudowanych podobozów w Styrii (niem. Steiermark) w powiecie Murtal - KZ-Nebenlager Bretstein.

Tam w oddali - w pokrytej mgłą dolinie - kryją się pozostałości obozu pracy przymusowej Bretstein (Fot. zbiory autora).
   Styria, to kraj związkowy w południowej Austrii. Ten górzysty teren - drugi co do wielkości kraj związkowy Austrii - do dzisiaj kryje wiele tajemnic. Kiedy wybierałem się w ten rejon wiedziałem, że w miejscu dawnego obozu znajduje się obecnie miejsce pamięci, jednak nie wiedziałem, czy uda mi się je odnaleźć. Na szczęście - choć miejsce to leży na uboczu i na trudno dostępnym terenie - udało się je po pewnym czasie zlokalizować. Na miejscu okazało się - jak to zwykle w Austrii bywa - że po obozie nie zostało już wiele, a i to co zostało, z drogi nie przypomina tego dramatycznego miejsca. Już się raz spotkałem, że na terenie dawnego obozu powstało osiedle domków jednorodzinnych, pomiędzy którymi stworzono niewielkie miejsce pamięci. Mam nadzieję, że to miejsce nie zniknie, lub nie zostanie w niedalekiej przyszłości mądrze "zamaskowane". Martwią mnie przede wszystkim przeprowadzane tam prace, związane z wycinką drzew. Obym się mylił....

poniedziałek, 25 maja 2020

Ruiny zamku Gleichen (Drei Gleichen) - Wandersleben (Turyngia).

   Średniowieczne ruiny zamku Gleichen, znajdują się pomiędzy miastami Gotha i Erfurt w tzw. korytarzu Wandersleben. Podążając niemiecką autostradą A4 ze wschodu na zachód, ruiny będziemy mijać po prawej stronie. Po lewej natomiast spostrzeżemy dwie inne warownie - Mühlburg i Wachsenburg. Wszystkie trzy tworzą tajemniczą nazwę - "Drei Gleichen" ("Trzy takie same"), choć tak naprawdę różnią się bardzo od siebie. Dzisiaj przedstawię Wam historię jednego z nich - właśnie zamku Gleichen.

Widok na zamek Wachsenburg z zamku Gleichen (Fot. zbiory autora).
    Już w VIII wieku na wzgórzu (369,6 m. n.p.m.) istniała niewielka obronna warownia, która miała za zadanie strzec ważnego "korytarza" biegnącego z zachodu na wschód. Na ten temat nie ma niestety zbyt wielu informacji. Pewne jedynie było, że lokalizacja ta była bardzo ważna strategicznie, co też gwarantowało w przyszłości jej rozbudowę. Natomiast pierwszą wzmiankę o zamku zanotowano w 1034 roku w kronikach klasztoru benedyktynów - Reinhardsbrunn. Nazwa warowni pochodzi najprawdopodobniej z czasów celtyckich i oznacza kamień (Gliche).

sobota, 16 maja 2020

"Tygrys z Poznania" - Richard Siegert


  Na temat książki "Tygrys z Poznania" Richarda Siegerta, napisano już chyba wszystko. Nic w tym dziwnego, przecież książka na naszym rynku jest już dostępna od kilkunastu lat. I choć w moich zbiorach także znajduje się ona już od kilku lat, to dopiero niedawno po nią sięgnąłem. Czy tego żałuję? Tak! Żałuję tego, że sięgnąłem po nią tak późno i przeczytałem ją dopiero teraz....

   Każdy, kto interesuje się historią II wojny światowej, doskonale wie, jak groźne potrafiły być dla aliantów niemieckie czołgi. Zwłaszcza te ciężkie - wielkie, silnie opancerzone i z ogromnym działem pojazdy gąsienicowe. Można się spierać, które konstrukcje były udane, a które mniej udane, ale faktem jest, że prawie każdy z Was je zna. Dzisiaj chciałbym zwrócić uwagę na - oczywiście oprócz autora książki Pana Siegerta - głównego bohatera książki opisującej walki o Poznań, którym jest SdKfz 181 Panzerkampfwagen VI "Tiger".

czwartek, 14 maja 2020

Dawniej i dziś - Luitpoldarena i Ehrenhalle w Norymberdze. 1933/1945/1985 - 2014

Marsz SA podczas Zlotu Partii Nazistowskiej w 1933 roku (Fot. arch. www.de.wikipedia.org).
   Norymberga - jak mawiał Hitler - to najbardziej niemieckie ze wszystkich niemieckich miast. Ja akurat - znając bardzo dobrze Berchtesgaden i Monachium - mógłbym z tym polemizować, ale może wtedy rzeczywiście tak było.... W każdym razie, to właśnie tutaj zaczęto corocznie organizować wiece nazistowskie pod nazwą Narodowy Kongres Partii Niemców (niem. Reichsparteitage des Deutschen Volkes). Co ciekawe, zjazd po raz pierwszy odbył się już 1923 roku, jednak na stałe zagościł w Norymberdze dopiero w 1927 roku, a dopiero po dojściu nazistów do władzy - w 1933 roku - zaczęto go organizować każdego roku. Od samego początku w to - symboliczne dla Republiki Weimarskiej - miejsce przybywały dziesiątki tysięcy nazistów.

wtorek, 12 maja 2020

Muzeum Wojskowe (gr. Στρατιωτικό Μουσείο Χρωμοναστηρίου) - Chromonastiri, Kreta (Grecja).

   Muzeum Wojskowe (gr. Στρατιωτικό Μουσείο Χρωμοναστηρίου) w Chromonastiri, to drugie - po Muzeum historii wojny 1941-1945 - muzeum na Krecie, które warto odwiedzić. Położone na wysokości 380 metrów miasteczko, niewiele ma turystom do zaoferowania. Usytuowane po północnej stronie góry Vryssina - oprócz kilku wąskich, zabytkowych uliczek i wspaniałych widoków - ma jednak dla miłośników historii ciekawą atrakcję. Główną uwagę turyści skupiają oczywiście na zbiorach Muzeum Wojskowego, ale warto także poznać w kilku zdaniach historię samego budynku, w którym się ono znajduje.

Główny budynek Muzeum Wojskowego oraz samolot wojskowy Cessna U-17A "Skywagon" ES 309. 
Wielozadaniowy amerykański śmigłowiec Bell UH-1 "Iroquois" ES 634.

czwartek, 7 maja 2020

Cochem - miasto z burzliwą historią, zamkiem i przepiękną starówką (Nadrenia-Palatynat)

   Do dzisiaj nie wiadomo w którym wieku powstały podwaliny pod dzisiejsze miasto Cochem. Uczeni twierdzą, ze mogło to być już w czasach Celtów i Rzymian. Świadczyć może o tym wykopanie w dzielnicy Cond topora wykonanego z kamienia, którego pochodzenie przypisuje się późnemu neolitowi. Wiemy natomiast, że o Cochem (a raczej o Chuckeme, Cuchema, Cochemo, Cocheme, Cochheim i Kochem, bo takich nazwy używano dawniej) po raz pierwszy wspomniano w dokumencie z 20 grudnia 886 roku, a więc prawie tysiąc lat po tym, jak na tereny te przybyli Rzymianie. Zapiski powstały w - oddalonym od Cochem o 80 km - opactwie Prüm, które założono na początku VIII wieku. To właśnie tego dnia Matrona Hieldilda ofiarowała klasztorowi benedyktyńskiemu wiele dóbr, w tym nieruchomość o nazwie Villa Cuchema. Od tego też momentu zaczyna się historia tego pięknego miasta.

Widok na Cochem i zamek. Zdjęcie wykonano z dzielnicy Cond. (Fot. zbiory autora).
   W 893 roku osada istnieje już pod nazwą Chuckeme, a zaledwie 58 lat później usłyszeć można było już o Cochemo. Podobno to właśnie w tym okresie powstał zamek, ale nie zostało to jednoznacznie potwierdzone. Wszystko jednak wskazuje, że może to być prawda. Właśnie wtedy na ślubnym kobiercu stanęli - córka cesarza Ottona II - Mathilda i tamtejszy hrabia Erenfrind bardziej znany jako Ezzo. Posag panny młodej był okazały - zawierał liczne hrabstwa i fundusze powiernicze. Jednym z terenów, jakie otrzymał wówczas Ezzo był szlak handlowy wzdłuż Mozeli. Według dzisiejszych badań podwaliny pod budowę zamku położono pomiędzy 996 a 1020 rokiem, a inicjatorem tego był właśnie Ezzo.

wtorek, 5 maja 2020

"Ardeny 1944-1945. Tajne operacje Skorzenego" - Michael Schadewitz


   Czytając książki poświęcone "Bitwie o wybrzuszenie" (ang. "Battle of Bulge") czytelnik natrafi czasami na informacje dotyczące 150. Brygady Pancernej dowodzonej przez Obersturmbannführera Otto Skorzenego. Częściej jednak autorzy książek o zimowej ofensywie Hitlera w Ardenach wspominają kilkunastu lub kilkudziesięciu niemieckich żołnierzy w amerykańskich mundurach, którzy próbowali - mniej lub bardziej udanie - sabotować ruchy amerykańskich wojsk. Oczywiście wiemy, jak te "przebieranki" się dla większości z nich skończyły. Wiemy również, jakie były dalsze losy 150. Brygady Pancernej i samego Skorzenego. Ale ilu z Nas czytało wcześniej o powstaniu, organizacji oraz działaniu tejże brygady? Zapewne niewielu, ponieważ książek na rynku na ten temat jest jak na lekarstwo. Na szczęście dla nas znalazł się ktoś taki, jak Michael Schadewitz, który moim skromnym zdaniem wykonał świetną robotę. "Ardeny 1944-1945. Tajne operacje Skorzenego" to jedna z nielicznych prac związana z tak szczegółowym opisem operacji o kryptonimie "Herbstnebel" (pol. "Jesienna mgła") i "Greif" (pol. "Gryf").