czwartek, 29 marca 2018

"Rosenberg. Dzienniki 1934-1944" - Alfred Rosenberg

   Kiedy prywatne dzienniki Alfreda Rosenberga były wykorzystywane podczas procesu norymberskiego, nikt wtedy nie zdawał sobie sprawy, że zostaną przywłaszczone przez jednego z oskarżycieli i ponownie ujrzą światło dzienne dopiero w 2013 roku. Osobą, która bezprawnie wywiozła zgromadzone podczas procesu fragmenty dzienników i inne prywatne notatki Alfreda Rosenberga (1893-1946) był Robert Max Wasilii Kempner (1899-1993). Ten niemiecki prawnik i adwokat, podczas procesu był zastępcą głównego oskarżyciela - Amerykanina Roberta Houghwout'a Jacksona (1892-1954). Dopiero kilkanaście lat po śmierci Kempnera, udało się odnaleźć w jego domu dokumenty należące wcześniej do jednego z głównych ideologów narodowego socjalizmu w III Rzeszy. Wiele fragmentów znaleziono również u wieloletniego przyjaciela sekretarki Kempnera - Herberta Richardsona. Obecnie, to co odnaleziono - oprócz innych materiałów, jest to około 425 odręcznie spisanych stron - przechowywane jest w Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie, oraz w Narodowym Archiwum Stanów Zjednoczonych.

piątek, 16 marca 2018

Muzeum podwodnych wraków (fr. Musee des Epaves Sous-Marines du Debarquement) w Commes (Normandia, Francja)

   Muzeum, które chcę Wam tym razem przedstawić, jest szczególne. Nie jest ono z tych, gdzie wszystkie eksponaty lśnią pięknie wyczyszczone i pomalowane, z dużymi tabliczkami na których zamieszczono informacje o konkretnym eksponacie. To muzeum jest szczególne z kilku powodów....
   Po pierwsze jest to muzeum rodzinne, które zrodziło się z pasji ich właścicieli i wykonywanej pracy na którą dostali zlecenie od rządu francuskiego.... Pasją tą było nurkowanie i eksploracja wraków zatopionych w kanale La Manche, natomiast zadaniem, jakie otrzymał - nieżyjący już Jacques Lemonchois - było oczyszczenie z wszelakiego złomu dna normandzkich wód przybrzeżnych.

Jacques Lemonchois podczas załadunku wydobytej ogromnej kotwicy (fot. www.finemaree.com).
Ta sama kotwica przed budynkiem muzeum.

   Pan Lemonchois otrzymał na początku lat 70-tych zlecenie od państwa francuskiego na oczyszczenie m. in. plaży "Omaha" z zatopionych wraków zagrażających bezpieczeństwu przybrzeżnej żegludze. Rząd do tego celu zatrudnił wielu prywatnych przedsiębiorców, którzy wydobywszy z wody tysiące ton "złomu" przetransportowali go do hut. Jacques Lemonchois musiał w tym celu zaprojektować specjalny statek z platformą na której mógł ustawić wielki dźwig do podnoszenia czołgów, pojazdów pancernych, dużych fragmentów barek desantowych, okrętów, itp., które trafiały na..... jego prywatną posiadłość. Kontrowersyjny francuski eksplorator nigdy nie traktował tych przedmiotów, jako kupy żelastwa. Miał bowiem inną wizję tego przedsięwzięcia. Cenne znaleziska traktował jak dziedzictwo dramatycznych wydarzeń, które miały miejsce kilkadziesiąt lat wcześniej.
    Jacques Lemonchois tworząc tą kolekcję pomyślał chyba o wszystkim. O tym, aby wydobyte wraki nie zostały przetopione w hutach, o uczczeniu w ten sposób bohaterskich żołnierzy, którzy walczyli i oddali życie za jego kraj, o lekcje historii dla nas.... ale także o godny pochówek odnalezionych we wnętrzach wraków ludzkich szczątek. W takim przypadku zawsze odbywał sie honorowy pogrzeb w wodach w których je odnaleziono.
   Unikalne muzeum zostało otwarte w 1990 roku, po około 25 latach gromadzenia artefaktów. Na podwórku o powierzchni 6000 m kwadratowych możemy zobaczyć m. in.:

Działo okrętowe 4.7 inch QF Mark IX & Mark XII kal. 120 mm z brytyjskiego niszczyciela klasy I - HMS "Isis".

- działo okrętowe 4.7 inch QF Mark IX & Mark XII kal. 120 mm z brytyjskiego niszczyciela klasy I - HMS "Isis" (D87). Niszczyciel zbudowany w stoczni Yarrow Shipbuilders Limited w Glasgow-Scotsoun w 1936 roku (służbę w królewskiej marynarce wojennej rozpoczął 2 czerwca 1937 roku). Okręt, który brał udział m. in. w patrolowaniu wód przybrzeżnych Norwegii i operacjach na Morzu Śródziemnym zatonął podczas operacji Neptun (lądowania w Normandii) 20 lipca 1944 roku. Przyczyną błyskawicznego zatonięcia było wpłynięcie okrętu na minę (lub jak podają niektóre niemieckie źródła - zatopiony przez żywą torpedę). Po wojnie - na długo przed wydobyciem - został przypadkowo zlokalizowany w ramach poszukiwań innego wraku.

Elementy jednostki napędowej pochodzące z brytyjskiego niszczyciela HMS "Quorn".

- przekładnia redukcyjna turbiny, oraz wał śruby napędowej, pochodzące z brytyjskiego niszczyciela HMS "Quorn" (L66) zbudowanego w 1940 roku przez stocznie J.Samuel White and Co. at Cowes, Isle of Wight. Od początku operacji Neptun (lądowania w Normandii) - wraz z czterema innymi okrętami - stanowił grupę eskortującą jednostki desantowe wypływające z Portsmouth. Następnie - aż do tragicznej nocy z 2/3 sierpnia 1944 r. - brał udział w patrolowaniu wód kanału La Manche. Wtedy to - w okolicach Courseulles-sur-Mer - zostały użyte niemieckie "żywe" torpedy typu "Marder". Nocny atak przeprowadzono wspólnie z motorówkami wybuchowymi "Linsen" i samolotami nieprzyjaciela. W okolicach Hawru, kilka chwil przed północą brytyjskim niszczycielem eskortowym targnęła ogromna eksplozja. Wybuch miał miejsce na śródokręciu, doprowadził do przełamania się okrętu na pół i zatonięciu w kilka minut. Zginęła prawie cała załoga - 126 marynarzy i 4 oficerów. Uratowano tylko 16 członków załogi, jednak zanim do tego doszło spędzili oni w wodzie około 8 godzin. Co było przyczyną tak ogromnej eksplozji? Niektóre źródła podają, że była to motorówka wybuchowa "Linsen". Jednak według ocalałego z katastrofy członka załogi Normana Ackroyda - który w tym czasie przebywał na pokładzie - ataku dokonał pilot "pojazdu" podwodnego, który wystrzelił podwieszoną pod jego kadłubem torpedę z ładunkiem. Torpeda trafiła w miejsce, gdzie znajdowały się kotły okrętowe, które eksplodowały wyrzucając Ackroyda za burtę. Innym ocalałym był Christopher Yorston, który w tym czasie był w nadbudówce okrętowej. On również został siłą eksplozji wyrzucony za burtę. Wersję obu Panów potwierdza także niemiecki pilot innego pojazdu podwodnego, który uczestniczył w tym ataku - Ferdinand Hoffmann. Zmarły w 2005 roku - mając 86 lat - Hoffmann opowiedział swoją historię na krótko przed śmiercią w której potwierdził informacje brytyjskich marynarzy. Trzeba tutaj również zaznaczyć, ze niemiecki pilot obsługujący "Mardera", który zatopił niszczyciel, został zatrzymany przez załogę innego okrętu, który brał udział w akcji ratunkowej załogi HMS "Quorn".

Turbina pochodząca z amerykańskiego niszczyciela USS "Meredith".

- turbina pochodząca z amerykańskiego niszczyciela klasy Allen M. Summer - USS "Meredith". Zwodowany w 1943 roku w stoczni Bath Iron Works w stanie Maine, opuścił Boston 8 maja 1944 roku obierając kurs na Plymouth. Dowódca okrętu - kontradmirał George Knuepfer i jego załoga - mieli wziąć udział w operacji Neptun (lądowanie w Normandii). W nocy z 5/6 czerwca 1944 roku okręt brał udział w eskortowaniu konwoju zmierzającego do plaż normandzkich, jednak nie wspierał późniejszego desantu na plaży "Utah". Powodem było wejście okrętu na minę, w wyniku czego został on poważnie uszkodzony. Podczas wybuchu zginęło siedmiu członków załogi, a około 50 zostało rannych i zaginionych. Został zatopiony trzy dni później przez niemieckie lotnictwo, podczas próby odholowania go z areny głównych walk w bezpieczne miejsce. Podczas ataku bombowego z powietrza, okręt pękł w dwóch miejscach i wkrótce zatonął, osiadając na dnie kanału La Manche na głębokości 19 metrów. Udało się uratować 163 członków załogi, w tym jego dowódcę. Wrak odnaleziono 5 sierpnia 1960 roku. Został wtedy podniesiony z dna (być może właśnie przez Jacques'a Lemonchois'a) i złomowany miesiąc później.

Czołg średni Sherman M4A1 (75) DD (Duplex Drive). Z przodu czołgu widoczny "fartuch" do którego mocowano brezentowy ekran za pomocą którego utrzymywał on się na wodzie.
Czołg średni Sherman M4A1 (75) DD (Duplex Drive) i dwie śruby napędowe z tyłu pojazdu.

- wydobyty po zachodniej stronie plaży "Omaha" amerykański czołg średni Sherman M4A1 (75) DD (Duplex Drive). Egzemplarz z muzeum należał do 741. batalionu czołgów i był jednym z 28 pojazdów, które nigdy nie dotarły do brzegu (tylko 4 pojazdy ze wszystkich 32 czołgów DD dotarły na wyznaczony odcinek plaży). Zatonął podczas pierwszej fali desantu we wczesnych godzinach porannych na wzburzonych falach, które okazały się dla niego i jego załogi zabójcze. Wydobyty z dna wrak nadal posiada przyspawany z przodu do kadłuba "fartuch" na którym mocowano brezentowy ekran, dzięki któremu czołg unosił się na wodzie. Doskonale widoczne są również dodane śruby napędowe i miejsce, gdzie znajdował się ster. Oprócz zachowanego w całości czołgu, na podwórzu można zobaczyć również wieżę z innego zatopionego egzemplarza.

Amerykańska haubica samobieżna - Howitzer Motor Carriage M7.
Haubica samobieżna M7 nazywana przez brytyjczyków potocznie "Priest" (ksiądz) ze względu na specyficzne stanowisko strzelca, przypominające ambonę kościelną.

- na szczególną uwagę zasługuje także amerykańska haubica samobieżna - Howitzer Motor Carriage M7 (przez Brytyjczyków nazywana potocznie "Priest", czyli ksiądz). A wszystko za sprawą historii, która wiąże się z tym - wydobytym 3 mile od plaży "Omaha" - pojazdem. Otóż pojazd ten - należący do 58. Dywizjonu Pancernej Artylerii Polowej - zatonął w ładowni barki desantowej przeznaczonej do przewozu czołgów i innych ciężkich pojazdów - w skrócie LCT (ang. Landing Craft, Tank). Nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, który miał miejsce na długo po zakończeniu nie tylko operacji Neptun, ale także po zakończeniu II Wojny Światowej. Otóż w 1980 roku, Pan Jacques Lemonchois odnalazł w Stanach Zjednoczonych dowódcę tego pojazdu - starszego szeregowego Johna H. Glassa. A wszystko dzięki zachowanym w bardzo dobrym stanie (jak na te warunki i czas) przedmiotom, które odkryto wewnątrz pojazdu pod siedzeniem kierowcy (oprócz tego pojazdu na odnalezionej barce znajdowały się jeszcze 2 jeepy, 3 pojazdy półgąsienicowe, i trzy inne haubice M7). Według relacji nieżyjącego już właściciela muzeum, było to możliwe dzięki ogromnej masie błota i mułu, które dodatkowo zakonserwowały pojazd i znajdujące się w nim artefakty. A były tam m. in. brzytwa, ubrania, dwie paczki papierosów Camel, ale przede wszystkim listy napisane do dziewczyny, na których widniały nazwisko i adres. Okazało się, że Pan Glass przeżył trafienie z niemieckiego działa kal 88 mm i zatonięcie barki na której się znajdował. Wskoczył do wody i płynął w kierunku plaży, gdzie trafił do innego pojazdu pancernego w którym kontynuował walkę. Na zaproszenie władz francuskich - mieszkający w Północnej Karolinie - John H. Glass powrócił po niespełna czterdziestu latach do Francji, aby zobaczyć normandzkie plaże i swój pojazd stojący tym razem na podwórku u Pana Lemonchois'a. Wizytując muzeum podarował wtedy kolekcję swoich odznaczeń, swój hełm i buty. Wszystko to możemy podziwiać w oszklonej gablocie.

Brytyjska morska mina kontaktowa Mk XVII.

   Oprócz w/w eksponatów, będąc na terenie muzeum mogłem pierwszy raz zobaczyć brytyjską morską minę kontaktową Mk XVII, która swoim rozmiarem zrobiła na mnie spore wrażenie. Miała wysokość około 90 cm i średnicę 40 cm. Udało mi się naliczyć 11 miejsc, gdzie powinny być zamontowane zapalniki w kształcie podłużnych kolców.
   Pośród wydobytych pojazdów i innych imponujących rozmiarów przedmiotów, znalazłem jeszcze część pochodzącą z brytyjskiego pancernika HMS "Nelson". Okręt - zwodowany we wrześniu 1925 roku w stoczni Armstrong Whitworth w Newcastle - także brał udział w ostrzeliwaniu celów w Normandii. 18 czerwca 1944 roku okręt odbija od plaży "Juno" i kieruje się do Portsmouth celem uzupełnienia amunicji. Kilkanaście minut po godzinie dziewiętnastej okręt wchodzi na minę, która robi sporą wyrwę w kadłubie (niektóre źródła podają, że były to dwie miny). Ze względu na brak warunków do wyremontowania okrętu w Anglii, został on skierowany do stoczni marynarki wojennej w Filadelfii w USA, gdzie musiał zostać aż do stycznia 1945 r. "Nelson" stracił fragment rufy z widniejącą nazwą, którą możemy podziwiać w muzeum. Co ciekawe - według tabliczki informacyjnej umieszczonej na tym elemencie - przyczyną uszkodzenia okrętu był atak niemieckiego kutra torpedowego - Schnellboota S-138, a część została odnaleziona około 7 mil od brzegu plaży Omaha.

Amerykański czołg lekki M5A1 "Stuart".
Czołg inżynieryjny ze spychaczem z przodu - M4 Sherman "Dozer".

   Całości wystawy plenerowej dopełniają - trzy łodzie rybackie, amerykański czołg lekki M5A1 "Stuart", oraz czołg inżynieryjny ze spychaczem z przodu - M4 Sherman "Dozer" - przeznaczony do prac inżynieryjnych na plażach normandzkich. Niestety nie dopatrzyłem się żadnych informacji na temat tych pojazdów.

Jedyne zdjęcie prezentujące wnętrze muzeum, jakie udało mi się zrobić, zanim dostałem zakaż ich robienia.

   To co zobaczyliśmy zanim weszliśmy do środka, to tylko preludium tego co czeka nas wewnątrz niepozornego budynku. Tam moim oczom ukazał się równie niezwykły widok. Mnóstwo części pochodzących z zatopionych okrętów, w tym m. in. spora kolekcja sterów, dzwonów okrętowych i wszelkich tabliczek znamionowych. Ogromne ilości osobistych przedmiotów walczących i poległych żołnierzy począwszy od listów, dokumentów, odznaczeń, broni i wyposażenia potrzebnego do walki, przez wszelkiego rodzaju przybory toaletowe, narzędzia chirurgiczne i lekarstwa, a na hełmach i guzikach kończąc. Możemy zobaczyć tam również różnego rodzaju amunicję, którą dysponowały obie walczące tam strony, a także fragmenty samolotów. Na środku sali umiejscowiona jest ogromna torpeda i kolejna mina morska tym razem niemiecka.
   Ściany zdobią zdjęcia archiwalne z plaż normandzkich, oraz zdjęcia na których utrwalono momenty wydobycia wraków.

   Wewnątrz jest także miejsce, gdzie wyświetlany jest film o wydobywaniu wraków, a także wywiad ze zmarłym w 2007 roku Panem Lemonchois'em (do wyboru wersja angielska i francuska). Niestety w muzeum większość informacji o zgromadzonych tam przedmiotach jest w języku francuskim. W języku angielskim przeczytamy tylko niewielki procent - zresztą bardzo skromnych informacji - o konkretnym przedmiocie. Jest to tym bardziej kłopotliwe, ponieważ wewnątrz niestety nie można filmować i robić żadnych zdjęć! Nie sposób więc zapamiętać tak ogromnej ilości przedmiotów i informacji na ich temat tam zawartych.
   Czując na sobie przez cały czas zwiedzania wzrok obecnego właściciela muzeum, nie czułem się komfortowo. Podobno i tak miałem szczęście, bo w muzeum byłem z samego rana, więc wyświetlany tam film udało mi się w całości obejrzeć. Tym co trafili do muzeum pod koniec dnia, ta sztuka już się nie powiodła.... film został wyłączony. Odniosłem wrażenie, że obecni właściciele już nie mają takich szczytnych celów, jak Pan Lemonchois... myślę, że obecnie chodzi tylko i wyłącznie o biznes. A szkoda.... bo jest to naprawdę unikalna kolekcja i chciałoby się zabrać stamtąd do domu jak najwięcej informacji i wrażeń.

Muzeum jest niewielkie i schowane wśród drzew, dlatego też bardzo łatwo je przeoczyć.

   Pomimo tego miejsce to na pewno zrobi na Was niesamowite wrażenie. Wyjątkowe wraki, które zakonserwowano w takim stanie, w jakim je wydobyto (z masą muszelek przyklejonych do kadłubów) oddziaływają na wyobraźnię. Możemy sobie jeszcze bardziej wyobrazić dramatyczne chwile, które przeżywali żołnierze biorący udział w inwazji. Po wyjściu z takiego miejsca masz ochotę jeszcze bardziej zapoznać się z losami tych ludzi, oraz historią okrętów i pojazdów....

   Muzeum - pomimo lokalizacji przy głównej drodze - jest trudne do zlokalizowania. Znajduje się po prawej stronie drogi krajowej D6 prowadzącej z Bayeux do miejscowości Port-en-Bessin-Huppain.

Moja ocena: 7 (notę obniża wścibski i niemiły właściciel, zakaz fotografowania i brak toalety).

Kraj: Francja
Miejscowość: Commes
Strona internetowa: brak
Współrzędne GPS:
Godziny otwarcia:
od czerwca do września 10:00-13:00 i 14:00-19:00
od października do kwietnia - nieczynne
Wstęp na teren muzeum:
7 euro (dorośli), 4 euro (dzieci w wieku 7-16 lat)
Niewielki (bezpłatny) parking znajduje się przed brama muzeum.

Zdjęcia (z wyjątkiem oznaczonego) pochodzą z archiwum autora, 2016 r.

Mapa dojazdu:

niedziela, 11 marca 2018

Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie (Polska)

   Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie - do którego udało mi się w końcu zawitać - to miejsce, które wywołuje w człowieku mieszane odczucia. Z jednej strony ilość eksponatów (ponad 250 tys.) przedstawiających ponad 1000-letnią historie Polski, a z drugiej.... ekspozycja plenerowa, która moim zdaniem jest mocno zaniedbana. Ale po kolei... zacznijmy więc - jak to jest w zwyczaju na tym blogu - od przedstawienia krótkiej historii Muzeum i budynku w którym się obecnie znajduje.

Skrzydło w którym znajduje się Muzeum Wojska Polskiego znajduje się od strony Wisły.

   Decyzja o powstaniu placówki Muzeum Wojska w Warszawie została zadekretowana i podpisana w Belwederze w dniu 22 kwietnia 1920 roku przez Naczelnego Wodza i Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego (1867-1935). Jednocześnie został powołany pierwszy dyrektor muzeum - późniejszy pułkownik (awansowany w 1921 roku), malarz-batalista, historyk Bronisław Gembarzewski (1872-1941), wraz z licznym składem pomocniczym.
   Dyrektor wraz ze swoim sztabem zabrał się energicznie do pracy, co zaowocowało już w pierwszych miesiącach pozyskaniem do placówki około tysiąca eksponatów. Większość z nich pochodziło z działu wojskowego Muzeum Narodowego, oraz z prywatnej kolekcji Wincentego Krasińskiego (1782-1858). Gembarzewski - gromadząc cenne dla narodu polskiego przedmioty muzealne - zapragnął właśnie poprzez nie zobrazować tak burzliwą historię Polski na przestrzeni wieków. Zorganizował w tym czasie liczne wystawy obrazujące dzieje Wojska Polskiego, Archiwum Ikonograficzne, zainicjował także badania nad dziejami polskiego munduru wojskowego, oraz opracował bibliografię historii wojskowości w Polsce.

środa, 7 marca 2018

"Asy myśliwskie Luftwaffe II wojny światowej" - Philip Kaplan

   Książka Philipa Kaplana - "Asy myśliwskie Luftwaffe II wojny światowej" - to szczegółowy opis losów sześciu legendarnych niemieckich pilotów myśliwskich na tle wydarzeń mających miejsce w Trzeciej Rzeszy i po za jej granicami. Świetne połączenie - nierzadko dramatycznych - wydarzeń na lądzie i w powietrzu, obrazuje losy niemieckich asów na podstawie ich niepublikowanych wspomnień, dokumentów, listów i dzienników, oraz wypowiedzi ich przełożonych i kolegów. To historia niemieckich sił powietrznych widziana oczami jej bohaterskich pilotów. Całości tej fascynującej książki, dopełniają świetne zdjęcia.

poniedziałek, 5 marca 2018

Pomnik poświęcony walczącym w I i II Wojnie Światowej niemieckim żołnierzom z Gau-Bickelheim (Nadrenia-Palatynat, Niemcy).

   W niewielkiej miejscowości Gau-Bickelheim - leżącej w kraju związkowym Nadrenia-Palatynat w powiecie Alzay-Worms - stoi pomnik poświęcony tamtejszym mieszkańcom walczącym w I i II Wojnie Światowej. Znajduje się on na przeciwko kościoła Św. Marcina w centrum.
   Pomnik powstał w 1930 roku i miał początkowo upamiętniać poległych żołnierzy w latach 1914-1918, oraz 1919-1925. Po zakończeniu II Wojny Światowej pojawiły się tablice upamiętniające poległych w latach 1939-1945, a później także z lat 1945-1961, kiedy dowiadywano się o śmierci żołnierzy przetrzymywanych przede wszystkim w radzieckiej niewoli.
   Napis na czołowej płycie pomnika brzmi: "Poległym, zmarłym i zaginionym synom obu wojen światowych 1914-1918 1939-1945 gmina Gau-Bickelheim" (DEN GEFALLENEN VERSTORBENEN UND VERMISSTEN SÖHNEN DER BEIDEN WELTKRIEGE 1914-1918 1939-1945 DER GEMEINDE GAU-BICKELHEIM). Na cokole kolejny napis: "Naszym bohaterom w wierności wzniesione" (UNSEREN HELDEN IN TREUE ERRICHTET").


   Poniżej lista poległych umieszczona na płytach pomnika.

Polegli w 1914 roku:

Jakob Lunkenheimer
Johann Arnold
Heinrich Karl Hees
Jakob Boos (18 grudzień 1884 - 20 grudzień 1914, zginął w rejonie Sommepy-Tahure koło Reims we Francji). Zastępca dowódcy 5. kompanii 6. Reserve-Infanterie Regiment Nr. 68*.
Johann Groben
Johann Specht
Johann Zahn

Polegli w 1915 roku:

Karl Hess
Heinrich Gross
Heinrich Seelig (21 kwiecień 1893 - 25 kwiecień 1915 ranny w Sule w Rosji, zmarł w szpitalu w mieście Halberstadt w Saksoni-Anhalt)
Bernhard Michel (28 marzec 1894 - 17 maj 1915 w Galicji)
Johann Heckmann
Wilhelm Philipp Schnabel
Johann Diehl
Jakob Breivogel
Heinrich Georg Klein
Philipp Spang
Karl Bertram
Jakob Hess

Polegli w 1916 roku:

Johann Lohrum
Johann Zahn
Jakob Boller
Heinrich Hilsdorf
Karl Beck
Johann Müller
Philipp Maus (29 sierpień 1877 - 27 wrzesień 1916, zginął w bitwie nad Sommą we Francji)
Karl Fichtel

Polegli w 1917 roku:

Johann Hammer
Karl Sutter
Jakob Karl Bornheimer
Val. Lunkenheimer

Polegli w 1918 roku:

Jakob Zahn (26 styczeń 1887 - 11 marzec 1918, zginął podczas walk we wschodniej Francji (Alzacja) o wzgórze Hartmannswillerkopf. W walkach tych poległo wówczas około 25 tysięcy żołnierzy).
Bernhard Ferdinand Lanziner
Johann Gruber
Wilhelm Zahn
Jakob Mauer
Heinrich Krollmann
Franz Krollmann

Polegli w latach 1919-1925:

Jakob Christoph Bornheimer
Heinrich Arnold
Karl Schnabel (17 marzec 1892 - zachorował w 1915 roku we Francji, zmarł po 6 latach cierpień w 1921 roku)
Johann Schmitt
Heinrich Erbenich
Peter Jakob Spang
Dr. Georg Klein
Jakob Engel
Johann Jakob Bornheimer

Polegli w 1940 roku:

Karl Johann Beck
Friedrich Beck
Karl Schönfeld

Polegli w 1941 roku:

Wilhelm Lunkenheimer
Philipp Breivogel
Martin Sutter
Val. Andres
Hans Spang
Johann Philipp Erker

Polegli w 1942 roku:

Ludwig Schnabel (30 wrzesień 1920 - 14 marzec 1942 w Rosji)
Peter Paul Hees II (1910 - 1942)
Martin Gross
Friedrich Hieron Glöckner (30 wrzesień 1915 - 12 sierpień 1942)
Karl Haas (1909 - 1942)
Willi Erbenich
Johann Michael Schröder
Jakob Michel
Adam Lotz (1909 - 1942)
Jakob Laufersweiler
Karl Bornheimer
Heinrich Brandt
Karl Hilsdorf

Polegli w 1943 roku:

Karl Heinrich Schnabel (1922 - 1943, zginął w Stalingradzie w Rosji)
Philipp Jakob Hees
Heinrich Schäck
Heinrich Haas
Karl Josef Erbenich
Johann Schnabel
Willi Hammer
Michael Erbenich
Johann Sutter
Andreas Schuster
Franz Matthias Bornheimer
Adam Bork
Ernst Rudolf Bornheimer
Philipp Josef Michel
Heinrich Jakob Brunk
Karl Heinrich Sturm (1924 - 1943)
Daniel Groben
Josef Schnabel
Wilhelm Wingert
Jakob Erbenich
Joseph Dalla-Piazza
Josef König

Polegli w 1944 roku:

Peter Sutter
Hans Gesellgen
Heinrich Michel (1925 - 1944)
Jakob Rösch (1923 - 1944 we Włoszech)
Hans Arnold
Heinrich Wingert (1906 - 1944)
Günther Schönfeld
Heinrich Michel
Jakob Christ. Weis
Erich Bader
Michael Heinrich Hammer
Heinrich Jakob Schwalbach
Heinrich Philipp Schnabel (01 styczeń 1918 - 21 czerwiec 1944 w Rosji)
Josef Schäck
Karl Georg Keil
Josef Fredrich
Ernst Jochum Bork
Willi Spang
Karl Daniel Beck
Hans Maus
Theodor Haas (1912 - 1944)
Friedrich Schnabel
Hans Bork
Franz Beck II (1906 - 1944)
Paul Jakob Pfennig
Heinrich Franz Zahn
Jakob Bornheimer II
Johann Franz Breivogel
Johann Michel
Michael Schröder
Ludwig Herink (1921 - 1944)

Polegli w latach 1945-1961:

Hans Jakob Boos (25 kwiecień 1918 - 1945 w Rosji)
Georg Haas
Johann Karl Hammer
Herbert Valentin Breivogel
Johann Heinrich Schnabel V
Josef Otto Hümrich
Johann Hammer III
Jakob Sutter II (1906 - 1945)
Josef Heinrich Baatsch
Jakob Gesellgen
Heinrich Karl Bornheimer
Jakob Heckmann
Karl Breivogel
Alfons Bork
Jakob Heinrich Becker Philipp Mauer
Jakob Weis III (1906 - 1945)
Karl Wiegel
Otto Hammer
Georg Schmitt
Karl Heinz Schönfeld
Josef Gruber
Erich Kurt Kiessling (30 sierpień 1922 - 14 sierpień 1945, zmarł w Reichenbach im Vogtland w Saksonii)
Mathias Mecky (1907 - 1946)
Karl Sutter
Johann Zimmermann
Bruno Krüger
Bernhard Erbenich
Johann Warne Karl Josef Born
Eberhard Keibel

*wszystkie dane poza nazwiskiem i imionami są rezultatem moich badań.

   Z moich ustaleń wynika również, że to nie jest pełna lista.
Oprócz w/w osób w armii niemieckiej w trakcie II WŚ służył także Toni Krämer (brak daty ur. i śmierci).
Natomiast podczas wojny z Francją 1870/1871 walczyli na pewno:
- Friedrich Fuhr (31 marzec 1848 - październik 1908)
- Joh(ann?) Beck III (03 wrzesień 1845 - 22 lub 27 styczeń 1914)

   Przy czytaniu listy poległych umieszczonej na płytach pomnika, zwracają uwagę powtarzające się nazwiska kilku rodzin, które wysłały na front więcej niż jednego mężczyznę. Wśród nich jest przynajmniej dwóch braci - Ludwig i Heinrich Philipp Schnabel. Po za tym wśród zabitych z w/w listy było na pewno 9 mężów i 7 synów - to udało mi się ustalić.

   Z chwilą uzyskania jakichkolwiek nowych informacji wpis ten zostanie uaktualniony, więc jeżeli ktoś z Was jest tematem zainteresowany, to proszę tutaj zaglądać co jakiś czas.