piątek, 21 września 2018

Plaża Pasjača - Popovići (Chorwacja)

   Chorwacja to nie tylko piękne miasta i miasteczka. To także - a może przede wszystkim - piękne plaże. Jedną z nich jest mało znana i trudno dostępna plaża Pasjača. Jednak żeby do niej dotrzeć, musimy się wybrać aż pod granicę z Czarnogórą - do miejscowości Popovići. To tam znajduje się fragment ponad dwudziestokilometrowych stromych klifów, które kryją to piękne miejsce.

Naszą wędrówkę na plażę zaczynamy około 250 metrów n.p.m.
Jeszcze na górze naszym oczom ukaże się piękny widok.
   Dzisiaj są to dwie plaże o szerokości około 50 metrów każda. Od miejscowych plażowiczów możecie usłyszeć, że kiedyś plaże były znacznie większe. Jednak osuwające się skały "ukradły" sporo miejsca dla siebie. Dzieje się to zwłaszcza po ulewnych deszczach, kiedy woda przedostaje się wgłąb skalnego klifu. Lepiej więc wówczas wybrać się w inne miejsce.... Ale kiedy jest sucho, naprawdę warto się tam wybrać.

Aby dotrzeć na plażę, musimy pokonać wąską i momentami dosyć stromą cieżkę.
Jednak widok jaki zobaczymy, wynagrodzi nam cały trud.
   Konavoske Stijene - bo tak nazywają się te klify - w niektórych miejscach osiągają nawet 300 metrów wysokości, przez co dostęp do wody jest bardzo trudny, lub wręcz niemożliwy od strony lądu. Do wspomnianej plaży istnieje jednak możliwość dotarcia z lądu. Wąska ścieżka momentami jest dosyć stroma (różnica wysokości wynosi około 250 m.n.p.m.), jednak jest wybetonowana, a od wody oddziela nas metalowa barierka. Zanim dotrzemy krętą dróżką do plaży, musimy pokonać kilka zakrętów i przejść przez wykuty w skale niewielki tunel. Stąd już dzieli nas tylko kilka kroków od wymarzonej plaży. Zanim je pokonamy, proponuję Wam zatrzymać się w tym miejscu i swój wzrok skierować bezpośrednio w dół. Waszym oczom ukarze się wspaniały widok. Turkusowe fale Adriatyku mienią się w promieniach słońca, a do naszych uszu dociera coraz głośniejszy szum fal uderzających o skały. Dla mnie był to niesamowity widok! 
   Jeszcze kilkadziesiąt kroków i dotrzecie na miejsce. Mijać będziecie teraz kilka przymocowanych do zbocza niewielkich łódek, przy których można zrobić fajne fotki. Kiedy już dotrzecie na sam dół, będziecie mieli do dyspozycji dwie niewielkie, kamieniste plaże, które oddzielają od siebie ogromne głazy. Pierwsza - nieco większa - plaża, schowana jest bezpośrednio pod skalnym nawisem porośniętym roślinnością. Posiada też swego rodzaju grotę, gdzie można się ewentualnie schronić w cieniu, którego po południu już praktycznie tam nie ma. Do drugiej natomiast musicie przejść obok wysuniętych skał klifu, brodząc w wodzie. Ta plaża jest bardziej wysunięta spod klifu, co powoduje, że słońce grzeje tutaj już od godzin porannych. Ale to chyba nie będzie Wam zbytnio przeszkadzało, skoro w każdej chwili można zażyć wspaniałej kąpieli w krystalicznej wodzie Adriatyku.

Woda Adriatyku jest tutaj krystaliczna.
Sama plaża jest kamienista.
Kąpiel w upalny dzień...czego więcej chcieć?
Nad naszymi głowami znajduje się klif. Leżąc tam, mamy wrażenie, że te skały zaraz się oderwą i polecą prosto na nas.
   A jak dojechać do plaży, której nie ma chyba w żadnym przewodniku? Z kierunku Dubrownika kierujemy się wybrzeżem w kierunku granicy z Czarnogórą. Jadąc cały czas drogą nr. 8, po około 20 km odbijamy w prawo na miejscowość Ćilipi, a potem na Popovići. W Popovići skręcamy w prawo i jedziemy jeszcze około 1 km. Dopiero wówczas zobaczymy niewielkie, prowizoryczne tabliczki informujące o plaży. Dalej już wąską drogą, pomiędzy ogrodzeniami dotrzemy do niewielkiego parkingu wśród drzew. Tam musimy zostawić samochód i dalej ruszyć już pieszo opisaną powyżej ścieżką.

   Kiedy będziecie się wybierać na tą plażę, warto wziąć pod uwagę fakt, że miejsce tam jest ograniczone. Dlatego lepiej wybrać się tam wcześnie rano, aby nasz trud pokonania wąskiej ścieżki nie okazał się daremny (można to też wywnioskować po zatłoczonym parkingu). Można też wybrać się tam w środku tygodnia. Wtedy na pewno plaża nie będzie zbytnio zatłoczona.

Kraj: Chorwacja
Miejscowość: Popovici
Godziny otwarcia: dostępna całą dobę
Wstęp: bezpłatny
Parking: jest (bezpłatny)
Rodzaj plaży: kamienista
Obuwie: zalecane, ale nie konieczne (warto zabrać ze sobą karimatę)
Natrysk: brak

Mapa dojazdu:

niedziela, 16 września 2018

"Z Hitlerem na Zachodzie" - Heinrich Hoffman


   Fenomen błyskawicznej kariery człowieka, który zafascynował i otumanił wielomilionowy europejski naród, w coraz większym stopniu staje się dziś na całym świecie przedmiotem powszechnego zainteresowania. Złożyły się na to między innymi różne aspekty mechanizmu nachalnej, często prymitywnej, ale jakże skutecznej propagandy. Jednym z jej istotnych elementów była elastyczna polityka wydawnicza. Do tych, którym zawiła treść i retoryka "Mein Kampf" sprawiała trudność w percepcji programu partii hitlerowskiej, jego tezy docierać miały w postaci wydawanych w masowych nakładach umiejętnie dobranych, bogato ilustrowanych publikacji. Ich przewodnim tematem było ukazanie "wodza", jako charyzmatycznego przywódcę narodu, a z czasem także i genialnego stratega wojskowego (stanowiąc przy tym też niemałe źródło osobistych dochodów Hitlera).
   Jednym z etapów, a i punktów kulminacyjnych tego procesu było pokonanie i rzucenie na kolana Francji - państwa uważanego za największą militarną potęgę świata zachodniego. Zadaniem i celem autorów: wydawcy i tłumacza przedstawionego reprintu było zademonstrowanie, na zasadzie "stop-klatki", jednej z typowych, klasycznych publikacji okresu "tysiącletniej Rzeszy", książki, która miała ukazać przebieg łatwej "ładnej" wojny.