środa, 28 listopada 2018

Pomnik upamiętniający wysiedleńców z terenów okupowanych, oraz powracających do domów niemieckich jeńców wojennych - Friedland (Dolna Saksonia)

   Dlaczego pomnik (Miejsce pamięci, niem. Gedächtnisstätte) upamiętniający wysiedleńców z terenów okupowanych i powracających do domów niemieckich jeńców wojennych powstał właśnie w mieście Friedland? Odpowiedź jest bardzo prosta....
   To właśnie w tym mieście - 20 września 1945 roku - został oddany do użytku jeden z największych obozów przejściowych dla wysiedlonych Niemców z terenów okupowanych podczas wojny. Znajdujący się w trójkącie granicznym (brytyjska strefa okupacyjna - Dolna Saksonia, amerykańska - Hessen - radziecka - Turyngia) obóz, został zbudowany przez brytyjskie siły okupacyjne na zlecenie władz Getyngi. W bardzo krótkim czasie obóz zapełnił się dziesiątkami tysięcy wysiedlonych Niemców z Prus Wschodnich, Śląska i Sudetów. Wszyscy z nich musieli teraz zostać zarejestrowani, co wymagało ogromnego wysiłku. W czasie funkcjonowania obozu - m. innymi dzięki rozbudowanej infrastrukturze - tymczasowe schronienie znalazło w sumie około 4 milionów osób. Wśród setek tysięcy cywilów byli również powracający z niewoli niemieccy żołnierze. Ostatni z nich wrócił do domu dopiero pod koniec 1955 roku. Przyczynił się do tego ówczesny kanclerz RFN Konrad Hermann Josef Adenauer (1876-1967), który we wrześniu 1955 roku w Moskwie wynegocjował zwolnienie pracujących przymusowo w ZSRR dziesięciu tysięcy jeńców wojennych.

Ilość osób zaginionych jeszcze wiele lat po wojnie była bardzo duża. Tutaj obóz przejściowy Friedland w 1953 roku (fot. www.de.wikipedia.org).
Matka jednego z jeńców dziękuje kanclerzowi Konradowi Adenauerowi po jego powrocie z Moskwy we wrześniu 1955 (fot. www.de.wikipedia.org).


Jeden z ostatnich szczęśliwców, który powrócił do domu w 1955 roku (fot. www.de.wikipedia.org).
   O obozie opinia publiczna przypomniała sobie za sprawą stowarzyszenia zajmującego się powracającymi z niewoli jeńcami wojennymi, oraz zaginionymi w czasie wojny (Verband der Heimkehrer, Kriegsgefangenen und Vermisstenangehörigen Deutschlands). Członkowie tego stowarzyszenia w 1964 roku zorganizowali pierwszą uliczną zbiórkę pieniędzy na budowę pomnika, co wywołało wiele pozytywnych reakcji. Dwa lata później - 15 maja 1966 roku - Konrad Adenauer położył kamień węgielny pod budowę pomnika na górującym nad miastem wzgórzu Hagenberg.
   15 października 1967 roku uroczystego "odsłonięcia" ogromnego pomnika dokonał - przy akompaniamencie orkiestry - ówczesny premier Dolnej Saksoni Georg Diederichs.

Pomnik powala swoimi rozmiarami nawet z dalszej odległości.
   Pomnik składa się z czterech bloków betonowych, z których najwyższy ma 28 metrów. Projekt niemieckiego rzeźbiarza Hansa Wachtera (1931-2005) i artysty Martina Bauera, wybudowano przy współpracy ze stowarzyszeniem zajmującym się powracającymi z niewoli jeńcami wojennymi, oraz zaginionymi w czasie wojny i stowarzyszeniu Friedlandhilfe, które pomagało odszukać rodzinie zaginionego po wojnie syna, czy ojca. Wielki dzwon umieszczony w głównym bloku, trafił tutaj z odlewni dzwonów Engelbert Gebhard z Kempten.

Dzwon zamontowany w głównej ścianie (fot. www.zeithistorische-forschungen.de).
Najwyższa ściana w której zamontowano dzwon.
Ze wzgórza roztacza się piękny widok. A i zdjęcia można zrobić wyjątkowe....
   Obóz tranzytowy w mieście Friedland, stał się swego rodzaju bramą do wolności dla setek tysięcy niemieckich obywateli. Wielu z tych ludzi traktuje po dziś dzień to miejsce, jako początek nowej drogi w życiu. Liczne grono co roku, regularnie odwiedza wzgórze Hagenberg.

Na wzgórze Hagenberg co roku przychodzi wielu z tych, którzy trafili po wojnie do tamtejszego obozu (fot. www.zeithistorische-forschungen.de).

   Na pomniku jest kilka tablic pamiątkowych:

Na stalowej tablicy przytwierdzonej do jednej ze ścian pomnika, wygrawerowano:

   Kanclerz dr. Konrad Adenauer zabrał do domu w 1955 roku ostatnich 10.000 niemieckich jeńców ze Związku Radzieckiego.
   W dniu 15 maja 1966 roku, położył kamień węgielny pod budowę pomnika. W dniu 19 kwietnia 1967 roku zmarł.
   W dniu 15 października 1967 roku, Stowarzyszenie powracających wysiedleńców, więźniów niemieckich i zaginionych obywateli Niemiec ukończyło z darowizn budowę miejsca pamięci kraju związkowego Dolnej Saksonii.
   Kasetki z planami, certyfikat i sprawozdania z budowy, złożone zostały w fundamencie - pomnika wdzięczności, nadziei i pojednania.

 Płyta umiejscowiona u podstawy pomnika w kostce brukowej informuje:

   Pomnik zbudowany przez Stowarzyszenie powracających wysiedleńców, więźniów niemieckich i zaginionych obywateli Niemiec, 1967.

Kolejne napisy zostały wygrawerowane w kilku miejscach już bezpośrednio na betonowych bokach pomnika i zawierają następujące informacje:

1. Po 1945 roku wypędzonych ze swoich rodzinnych stron (wschodniej strony Odry i Nysy, czeskiej Szumawy, oraz ze wschodniej i południowo-wschodniej Europy) zostało 15.000.000 Niemców.

2. Deportowanych było z Dalekiego Wschodu w latach 1944/47 1.000.000 niemieckich cywili, w wśród nich kobiety i dzieci.

3. Ofiarom wypędzenia, z których ponad 2.000.000 niewinnych istot zmarło na ulicach z wyczerpania i z powodu przemocy ze strony innych ludzi.
Narody pojednajcie się!

4. W 1967 roku, Ci którzy powrócili, wybudowali ten pomnik ku pamięci.

5. Znak wdzięczności za uratowanie - przestroga dla przyszłego pokolenia, wolności i godności nigdy nie tracić.

6. Narody pojednajcie się, służcie pokojowi i budujcie mosty do siebie nawzajem.

7. My byliśmy na ulicach wojny i w niewoli, uciekaliśmy przed prześladowaniami - przepędzeni ze swoich rodzinnych domów. Na wszystkich kontynentach i morzach 50.000.000 ludzi straciło swoje życie: polegli, zostali zamordowani lub zmarli.

8. Z 9.340.900 Niemców w II Wojnie Światowej: 
- 2.892.000 poległo żołnierzy
- 2.846.000 poległo ludności cywilnej
- 1.250.000 zmarło jako jeńcy wojenni
- 1.163.600 żołnierzy zaginęło w boju
- 100.300 nigdy nie powróciło z niewoli
- 1.089.000 zaginionych cywili

Monumentalny pomnik widoczny jest nawet z odległości kilku kilometrów.

Mapa dojazdu:

sobota, 24 listopada 2018

Wodospady Kravica - Studenci Ljubuški (Bośnia i Hercegowina)

   Jeżeli wybierasz się na urlop do południowej części Chorwacji lub Bośni i Hercegowiny, to musisz znaleźć czas, aby odwiedzić wspaniałe Wodospady Kravica.
   To przepiękne miejsce znajduje się około 30 kilometrów od granicy Chorwacji i w podobnej odległości od miasta Ljubuški i Miedziugorie w Bośni i Hercegowinie. Wodospady Kravica, to grupa kilku wodospadów, które wraz z rzeką Trebižat stanowią odnogę rzeki Naretwy. Wodospady rozciągają się na blisko 120 metrach szerokości, tworząc malowniczą nieckę. Ich położenie, dzikość przyrody (jeszcze można to tak opisać, choć przez ostatnich kilka lat widać już mocno ingerencję człowieka) i krystaliczna woda w której można zakosztować kąpieli, sprawia, że miejsce to traktowane jest, jak swego rodzaju raj na ziemi.


   Wodospady Kravica, ukryte wśród gęstego drzewostanu, uważane są za jedne z najpiękniejszych wodospadów w Bośni i Hercegowinie. Niewielki zbiornik wodny i wpadająca do niego z 25-metrowych kaskad, krystalicznie czysta woda tworzą naprawdę niesamowity widok. Jeżeli wciąż nie jesteś przekonany, aby miejsce to odwiedzić, to zapewne przekona Cię do tego możliwość kąpieli w tej cudownej wodzie. A kiedy w upalny dzień zakosztujesz kąpieli w tym malowniczym miejscu, to jestem przekonany, że nie będziesz żałował decyzji o przybyciu tutaj. Pływając w turkusowej wodzie można podpłynąć w bezpośrednią bliskość wodospadów lub też dotrzeć do niewielkiej skalnej groty znajdującej się za strumieniem wody. Wrażenia z tego miejsca na długo zapadną Wam w pamięci.

środa, 14 listopada 2018

Kompleks przemysłowy kopalni i koksowni Zollverein w Essen (Nadrenia Północna-Westfalia)

   Kompleks przemysłowy kopalni i koksowni "Zollverein" w Essen (niem. Zeche und Kokerei Zollverein), to jeden z największych i najnowocześniejszych tego typu obiektów na świcie i zarazem największy w Europie. W skład tego ogromnego kompleksu wchodziła kopalnia węgla kamiennego (niem. Zeche Zollverein) i koksownie (niem. Kokerei Zollverein). Swoją nazwę Zollverein kopalnia zawdzięcza magnatowi przemysłowemu Zagłębia Ruhry - Johannesowi Frantzowi Hanielowi (1779-1868) i jego chęci przypodobania się Niemieckiemu Związkowi Celnemu (niem. Deutscher Zollverein). Ale zacznijmy od początku....
   Już jako wszechstronnie uzdolniony 20-latek - po ukończeniu szkolenia w domu handlowym J. Hr. Weingärtner Sohn w Mainz - Haniel wykazywał zainteresowanie pracą w wielkich firmach. Początkowo pomagał jednak bratu w biurze, które założył ich ojciec. W 1806 roku Franz Haniel żeni się z Frederike Christine Huyssen, córką znanego niemieckiego przemysłowca i burmistrza Essen - Karla Isaaca Arnolda Huyssena. Dwa lata później - wraz z bratem Gerhardem, bratem swojej żony Heinrichem Arnoldem Huyssenem i szwagrem Gottlobem Juliusem Jacobi - zakładają tzw. unię hut o nazwie Hüttengewerkschaft und Handlung Jacobi, Haniel & Huyssen (JHH). Później zmieniono nazwę na... Chatka dobrej nadziei (niem. Gutehoffnungshütte). Ogromny holding składał się początkowo z czterech firm, tworząc grupę kapitałową, której akcjonariuszami byli jedynie członkowie rodziny. Haniel był również właścicielem dobrze prosperującej firmy transportowej, kilku statków, a także kilku innych mniejszych firm, powiązanych ze sobą. Każda z jego firm odniosła sukces.

Franz Haniel, obraz pędzla Maxa Volkharta (fot. www.de.wikipedia.org).
   Hanielowi było jednak ciągle mało. Postanowił pozyskać węgiel koksowniczy i rudę żelaza do produkcji stali. Postanowił w tym celu w Zagłebiu Ruhry zrobić kilka odwiertów. Pierwsze udane odwierty miały miejsce w 1834 roku w rejonie Essen-Schönebeck.

wtorek, 6 listopada 2018

Schloss Ort - malowniczy pałac na wodzie - Gmunden (Górna Austria)

   Historia Pałacu Orth - bo taka pisownia obowiązywała do początku XX wieku - sięga 909 roku. Wtedy po raz pierwszy wspomniano o nim w oficjalnych dokumentach. Tym samy jest to jedna z najstarszych budowli w regionie Salzkammergut. Seeschlos znajduje się w mieście Gmunden w Górnej Austrii. Pierwotnie zamek nie był połączony z lądem. Tak było aż do wielkiego pożaru w 1626 roku. W 1634 roku pałac został poddany gruntownemu remontowi, został nieznacznie przebudowany i połączony z lądem. Po tym czasie, jego wygląd nie został zmieniony do dnia dzisiejszego. Z pałacem łączą się interesujące historie dwóch rodów. Postaram się je Wam troszeczkę przybliżyć....

Zdjęcie pałacu Ort wykonane sprzed wejścia na drewniany most (fot. www.sammlungonline.mkg-hamburg.de/en).
   Patrząc na pałac z lotu ptaka, widzimy trójkąt o nieregularnych kształtach z dziedzińcem otoczonym dwukondygnacyjnymi arkadami. Nie wiadomo kto był inicjatorem budowy zamku nad Traunsee i jaką formę miał pierwotnie. Najprawdopodobniej był to jeden z przodków Aribo I (?-ok. 1001). Wiemy jedynie, że jako pierwszy, właścicielem pałacu był Richer von Eferding-Hengist-Riegersburg, który od 1222 roku nosił nazwisko von Wildon. Richer pochodził z książęcego rodu styryjskiego, który brał udział w we wszystkich wyprawach krzyżowych do Ziemi Świętej.

piątek, 2 listopada 2018

Ruiny klasztoru Heisterbach - Königswinter (Nadrenia Północna-Westfalia)

   Historia klasztoru Heisterbach zaczyna się w pod koniec XII wieku. Cofnijmy się jednak o całe sto lat, aby poznać powód i ludzi, dzięki którym klasztor powstał.
   W 1098 roku św. Robert z Molesme (1027 lub 1029-1111) zakłada zakon cystersów (łac. Ordo Cisterciensis). Urodzony w szlacheckiej rodzinie, już w wieku 15 lat rozpoczyna życie we wspólnocie zakonnej u benedyktynów. Zwieńczeniem jego dwuletniego nowicjatu są święcenia kapłańskie, a niedługo potem otrzymuje także stanowisko przeora. W 1069 roku zostaje opatem w diecezji Langres w Burgundii. Jednak już dwa lata później porzuca klasztor i stanowisko, jakie tam piastował. Udał się w podróż do Saint Ayoul de Provins, gdzie pustelnicy z puszczy Cellan wybierają go swoim duchownym przewodnikiem. W 1074 roku w jego głowie zaczęła kiełkować idea założenia własnego klasztoru. Przekonał go do tego, jego towarzysz Stefan Harding (ok. 1059-1134), który chciał, aby nowa wspólnota prowadziła bardziej surowe i wymagające życie. O zgodę na jego utworzenie Robert prosi ówczesnego papieża Grzegorza VII (ok. 1020-1085). Ten wyraża zgodę, jednak prosi, aby pustelnicy udali się na tereny dzikie i tam założyli klasztor. Wybór padł na Molesme niedaleko Chalon-sur-Saone w Burgundii. W tej wyludnionej i lesistej dolinie Robert, Stefan Harding i Alberyk (ok. 1050-1108) wraz dwudziestoma innymi mnichami zakładają klasztor w Citeaux, dając w ten sposób początek katolickiemu zakonowi monastycznemu, jakim był zakon cystersów. Był rok 1098.

Po lewej widzimy Dom Heisterbach za którym znajdował się kościół.
Widok z dziedzińca na barokową bramę.
    Po śmierci Roberta i Alberyka, trzecim opatem klasztoru zostaje Stefan Harding. To podczas jego kadencji do Citeaux trafił Bernard de Fontaine, zwany później Bernardem z Clairvaux (1090-1153). Tutaj przebywa przez kilka miesięcy i pobiera nauki. Kiedy Bernard wraz z dwunastoma mnichami wraca do kraju, staje na czele zakonu cystersów. Podejmuje także decyzję o budowie klasztoru Himmerod w którym umrze dwadzieścia lat później. Mniej więcej w tym czasie, kiedy ukończono budowę siedziby cystersów w Himmerod, wyrusza w swoja ostatnia podróż. Z grupką mnichów wyrusza do Siedmiogórza, aby utworzyć kolejną siedzibę cystersów. Wybór nie był przypadkowy. Siebengebirge, to wyjątkowe miejsce. Jest to pasmo górskie pochodzenia wulkanicznego, gęsto zalesione i położone w Przełomie Środkowego Renu. Początkowo - w 1189 roku - pielgrzymi zamieszkali w opuszczonych zabudowaniach zakonu augustianów na wzgórzu w Petersbergu (dawniej Stromberg). W 1192 roku, cystersi przenoszą się do doliny nieopodal Petersbergu, gdzie zakładają wraz z cysterkami klasztor Heisterbach. Pierwszym opatem klasztoru zostaje Hermann von Marienstatt (ok. 1150-po 1225), który był kanonikiem w klasztorze w Bonn.

Widok z miejsca, gdzie znajdował się ołtarz w kościele. Wyłożone płyty wskazują rozmiar świątyni.
   Budowę klasztoru w dolinie Św. Piotra - jak nazywano ten rejon - rozpoczęto w 1202 roku. Początkowo klasztor nosił nazwę Maria z Petersal w Heisterbach. Dopiero od 1211 roku, przyjęto nazwę klasztor Heisterbach, którą dzisiaj możemy zauważyć w herbie nad brama główną. Jednym z pierwszych i najbardziej znanych przeorów klasztoru, był Cezar z Heisterbach (1180-1240). To za jego kadencji w klasztorze wprowadzono rygorystyczną dyscyplinę. 18 października 1237 roku, konsekrowano nową siedzibę cystersów, którą wybudowano tuż obok starej. Nowy budynek miał 88 metrów długości i 44 metry szerokości i ustępował wówczas wielkością jedynie katedrze w Kolonii. Kolejnym krokiem było dostawienie do bryły świątyni półkolistego pomieszczenia, zwanego apsydą. Pięknie wykończona, z wieloma filarami i przejściem za przylegającym prezbiterium robiła duże wrażenie. Kolumny usytuowano na obu kondygnacjach, przez co dwa pierścienie - w tym jeden zewnętrzny - nadawały jej niecodziennej formy. Kompletny zespół klasztorny ukończono dopiero w 1327 roku. Budowa trwała zatem aż 125 lat. Po zakończeniu prac przy apsydzie, nieznany malarz z kolońskiej szkoły malarstwa stworzył wewnątrz wspaniałe dzieło w stylu późnogotyckim - trzyczęściowy ołtarz. Przez ten okres, opatami w klasztorze byli kolejno: Gevard  (piastował stanowisko w latach 1196-1208), Heinrich I (1208-1242), Gerhard (1244-1261), Christian I (1261-1266), Heinrich II von Willich (1267-1269), Alexander (1272), Ekbert I (1273-1278), Dietrich I (1291), Ekbert II (1294), Nikolaus I (1299), Konrad (1301), Nikolaus II (1303), Johannes I (1305-1316), oraz Anselm (około 1357). Przez ten czas powstały kolejne klasztory - w Kamp, Marienstatt i w Altenbergu. Kolejni opaci klasztoru Heisterbach to: Christian II (1412), Johann Vitensis (1566-1597), Johann Bosmann (1597-1628), Franz Scheffer (1628-1660) i Gottfried Broichhausen (1661-1688). Dwóch ostatnich zrezygnowało z piastowania tego stanowiska z powodów osobistych. Broichhausen zrezygnował ze względu na zły stan zdrowia 29 lipca 1688 roku. Zmarł sześć lat później w wieku 78 lat. W 1650 roku za zgodą papieża i kapituły generalnej cystersów, jako nakrycie głowy zaakceptowano mitrę. To wysokie liturgiczne nakrycie głowy noszono podczas pełnienia czynności liturgicznych. Od tego czasu przywilej noszenia mitry mieli kolejno: Robert Cüpper (1688-1692), Nivard Wirotte (1692-1704), Ferdinand Hartmann (1704-1728), Adam Prangh (1728), Engelbert Schmitz (1728-1747), Augustinus Mengelberg (1748-1763), Hermann Kneusgen (1763-1768), Andreas Kruchen (1768-1796) i jako ostatni - Edmond Verhoven (1796-1803). Podczas pełnienia funkcji opata przez Augustinusa Mengelberga wybudowano w klasztorze barokowa bramę. To były ostatnie znaczące prace w kompleksie klasztornym, którego świetność miała wkrótce przeminąć.

    Już w latach 1763-1767 kompleks klasztorny położony niedaleko miasta Königswinter, był przez wielu nazywany pensjonatem. Powodem takiego stanu było kilkukrotne łagodzenie postanowień Carty Caritatis. Żyjący w prostocie i ubóstwie cystersi, mieli coraz więcej swobody i przywilejów. Według początkowego prawa, cysters miał być pokutnikiem, który odsuwa się całkowicie od życia doczesnego i żyje w samotności. Kiedy Eugeniusz III - pierwszy papież wywodzący się z zakonu cystersów - zatwierdził złagodzone regulacje prawa mnichów, pojawiły się pierwsze głosy sprzeciwu. Nic to jednak nie dało i Carta Caritatis została zaakceptowana przez kapitułę. Od tej chwili mnisi mogli przyjmować oblatów i konwersów - ludzi, którzy wstępując dobrowolnie do zakonu chcieli odbyć tam pokutę. Coraz bardziej zacierające się pierwotne prawo, doprowadziło do sekularyzacji w 1803 roku. Wówczas to, cały majątek cystersów przejął rząd prowincji Bergisch, a znajdujące się tam zbiory biblioteki i archiwum przeniesiono do Düsseldorfu. Oficjalnie stało się to 18 października 1804 roku.

Wnętrze absydy z kolumnadą.
Absyda wraz z fontanną, która została wybudowana w miejscu, gdzie stał kościół (fot. www.picclick.de).
Apsyda wraz z fontanną, 1918 rok (fot. www.picclick.de).
   Pięć lat później kościół opacki został sprzedany francuskiemu przedsiębiorcy i przeznaczony do rozbiórki. Kamienne bloki wykorzystano do budowy północnej strony kanału, pomiędzy holenderskim Venlo i Neuss, oraz potężnej pruskiej twierdzy Ehrenbreitstein w Koblencji. Podczas tych prac zniknęła środkowa część pięknego malowidła zdobiącego ołtarz. Wiele dzieł sztuki sakralnej została wówczas zrabowana, a niewielka część trafiła do Wallraf-Richartz-Musem w Kolonii i Alten Pinakotheki w Monachium, gdzie zostały później odnalezione. W 1820 roku cały teren z pozostałymi zabudowaniami otoczonym murami, zakupił hrabia Wilhelm Ernst Graf zur Lippe-Biesterfeld (1777-1840). Syn niemieckiego pułkownika Wiirttemberga Karla Ernsta Casimira i hrabiny Ferdinande, wyremontował część zabudowań, oraz zbudował duży park w stylu angielskim. Nigdy już nie odbudowano rozebranego głównego budynku. Została jedynie apsyda z fragmentem sklepienia, kolumnadą i fragmentem stropu, gdzie znajdował się chór. Z pozostałych zabudowań zachowała się m. innymi stodoła i stary browar. Jak wynika z zachowanych dokumentów, gmina Oberdollendorf - której podlegał klasztor - liczyła w 1885 roku, zaledwie dziesięciu mieszkańców. Dwa lata później na terenie opactwa postawili oni pomnik na cześć Cezara.

Z całej bryły kościoła pozostała jedynie apsyda.
Apsyda z fragmentem sklepienia, kolumnadą i fragmentem stropu, gdzie znajdował się chór.

   Na początku XX wieku ponownie zainteresowano się zabudowaniami klasztoru. Najpierw w 1917 roku w zabudowaniach stworzono lazaret. Pieczę nad nim sprawował Karl Joseph Schulte (1871-1941) - arcybiskup Kolonii. Ten niemiecki duchowny miał duży wkład w organizowaniu pomocy francuskim i brytyjskim jeńcom, przetrzymywanych w obozach w kraju. Niestety w późniejszym okresie jego nieprawdziwe zeznania doprowadziły do aresztowania dwóch sióstr cellitynek z klasztoru. To właśnie one, po I wojnie światowej, zakupiły cały kompleks. Stało się to w 1919 roku. Utworzono tam wówczas swego rodzaju dom opieki. Kiedy w arcybiskupstwie w Kolonii liczba sióstr przekraczała tysiąc, w opactwie zaczęto odczuwać skutki kryzysu gospodarczego i finansowego, z jakim borykał się kraj. Jakby tego było mało, w 1935 roku aresztowana i osadzona w areszcie została sekretarz klasztoru Heisterbach - Maria Neophyta Menke. Karl Joseph Schulte oskarżył Marię i inne siostry o przestępstwo finansowe (później wycofał oskarżenie). Cellitynka została skazana na 5 lat więzienia i grzywnę w wysokości 121 marek niemieckich. Trzy lata później - 16 marca 1938 roku - została ułaskawiona. W latach 1935-1937 kanclerz Adolf Hitler wizytował Königswinter co najmniej cztery razy. Nie wykluczone zatem, że odwiedził także klasztor, zwłaszcza, że przebywał w oddalonym o kilkaset metrów Grand Hotelu.

   Nie wiadomo, czy klasztor w czasie II wojny światowej pełnił jakąś rolę. Pewne jest, że toczono tutaj zażarte walki w marcu 1945 roku, po których klasztor i pobliski hotel zajęli amerykańscy żołnierze. Ich Kwaterę Główną odwiedził 26 marca Naczelny Dowódca Alianckich Ekspedycyjnych Sił Zbrojnych Dwight D. Eisenhower. W czerwcu 1945 roku, amerykanie przekazali ten rejon brytyjskim siłom okupacyjnym. W klasztorze stacjonowali wówczas żołnierze wojsk inżynieryjnych, którzy rejon ten opuścili w sierpniu 1949 roku.

   Brak jest informacji, co działo się z klasztorem w okresie powojennym. Wiemy jedynie, że 18 października 1984 roku powstała Fundacja "Opactwo Heisterbach", zajmująca się opieką i badaniom tego dziedzictwa kulturowego. Wówczas zachowały się jedynie ruiny starego kościoła, kilka budynków wybudowanych w późniejszym okresie, oraz stary cmentarz. W 1993 roku fundacja udostępniła niektóre obiekty miastu, które utworzyło tutaj dom starców, oraz dom dla matek wychowujących samotnie dzieci. W 1995 roku swoją działalność rozpoczął "Dom Heisterbach". W jego pomieszczeniach odbywają się obecnie sympozja poświęcone regionowi, który jest bardzo ciekawy pod względem historycznym, archeologicznym i kulturowym. Na parterze domu otwarto także restaurację w której można odpocząć i smacznie zjeść.

Dom Heisterbach w całej okazałości wraz z restauracją.
   W 2010 roku na terenie klasztoru przeprowadzono badania archeologiczne. Jego wyniki pozwoliły na wykonanie makiety kościoła. Te praktycznie w całości pokrywają się z zachowanymi planami klasztoru. Przedstawiają kościół, jako najważniejszy budynek opactwa, który zbudowano w kierunku wschód-zachód. Po wschodniej stronie, znajdowała się zakrystia i biblioteka. Według dostępnych informacji, wynika, że biblioteka była jedynym ogrzewanym pomieszczeniem. Nad tymi dwoma pomieszczeniami znajdowały się komnaty mnichów. To dawało im możliwość schodzenia na modlitwy bezpośrednio z pokoi. W południowej części opactwa, znajdował się dom z fontanną, która znajdowała się na dziedzińcu. Na zdjęciach archiwalnych widzimy natomiast fontannę, która została wybudowana już po rozbiórce kościoła. Tutaj mnisi obmywali ręce przed wejściem na posiłek do refektarza. Niedaleko znajdowała się studnia, z której czerpano wodę do picia i do kuchni do przyrządzania posiłków. Także tutaj - w południowej części - znajdowały się latryny. Zachodnia strona, to przede wszystkim klasztorne warsztaty, kuźnia, spiżarnie i magazyny.

Widok kościoła od strony północnej. Szkic wykonał niemiecki architekt i malarz Johann Sulpiz Melchior Dominikus Boisserée przed 1854 rokiem (fot. www.abtei-heisterbach.de).
Badania archeologiczne, pozwoliły wykonać makietę kościoła. Widać na tle przylegającej apsydy, jak wielka to była budowla (fot. www.abtei-heisterbach.de).
   Jeżeli będziecie w Nadrenii Północnej-Westfalii, to koniecznie musicie odwiedzić to miejsce. Oprócz opisanych powyżej zabudowań kompleksu klasztornego, możecie zobaczyć kilka innych - nie mniej ciekawych - miejsc. Spacerując po wielkim parku, warto odwiedzić stary cmentarz, oraz Mauzoleum Grafen zur Lippe-Biesterfeld. Warto też zwrócić uwagę na główną bramę, która jest ciekawa pod względem architektonicznym. A po przeciwnej stronie drogi L268 znajduje się park pamięci, który również warto zobaczyć.

Brama główna opactwa cystersów, 1902 rok (fot. www.commons.wikimedia.org).
Jak widzimy, brama główna zachowała się w niezmienionym stanie.
Warto również zobaczyć stary cmentarz cellitynek.
   A jak dojechać do opactwa Heisterbach? Wystarczy kierować się na Bonn, a stamtąd na Königswinter. Z tego pięknego miasteczka do klasztoru poprowadzi Was jedyna droga - Heisterbacher Strasse.

Kraj: Niemcy (Nadrenia Północna-Westfalia)
Miejscowość: Königswinter
Strona internetowa: www.abtei-heisterbach.de
Godziny otwarcia:
Wejście na teren parku możliwe jest przez cały dzień.
Parking: bezpłatny

Zdjęcia - o ile nie zostało to oznaczone inaczej - pochodzą z archiwum autora, 2018 r.

Mapa dojazdu: