środa, 28 listopada 2018

Pomnik upamiętniający wysiedleńców z terenów okupowanych, oraz powracających do domów niemieckich jeńców wojennych - Friedland (Dolna Saksonia)

   Dlaczego pomnik (Miejsce pamięci, niem. Gedächtnisstätte) upamiętniający wysiedleńców z terenów okupowanych i powracających do domów niemieckich jeńców wojennych powstał właśnie w mieście Friedland? Odpowiedź jest bardzo prosta....
   To właśnie w tym mieście - 20 września 1945 roku - został oddany do użytku jeden z największych obozów przejściowych dla wysiedlonych Niemców z terenów okupowanych podczas wojny. Znajdujący się w trójkącie granicznym (brytyjska strefa okupacyjna - Dolna Saksonia, amerykańska - Hessen - radziecka - Turyngia) obóz, został zbudowany przez brytyjskie siły okupacyjne na zlecenie władz Getyngi. W bardzo krótkim czasie obóz zapełnił się dziesiątkami tysięcy wysiedlonych Niemców z Prus Wschodnich, Śląska i Sudetów. Wszyscy z nich musieli teraz zostać zarejestrowani, co wymagało ogromnego wysiłku. W czasie funkcjonowania obozu - m. innymi dzięki rozbudowanej infrastrukturze - tymczasowe schronienie znalazło w sumie około 4 milionów osób. Wśród setek tysięcy cywilów byli również powracający z niewoli niemieccy żołnierze. Ostatni z nich wrócił do domu dopiero pod koniec 1955 roku. Przyczynił się do tego ówczesny kanclerz RFN Konrad Hermann Josef Adenauer (1876-1967), który we wrześniu 1955 roku w Moskwie wynegocjował zwolnienie pracujących przymusowo w ZSRR dziesięciu tysięcy jeńców wojennych.

Ilość osób zaginionych jeszcze wiele lat po wojnie była bardzo duża. Tutaj obóz przejściowy Friedland w 1953 roku (fot. www.de.wikipedia.org).
Matka jednego z jeńców dziękuje kanclerzowi Konradowi Adenauerowi po jego powrocie z Moskwy we wrześniu 1955 (fot. www.de.wikipedia.org).


Jeden z ostatnich szczęśliwców, który powrócił do domu w 1955 roku (fot. www.de.wikipedia.org).
   O obozie opinia publiczna przypomniała sobie za sprawą stowarzyszenia zajmującego się powracającymi z niewoli jeńcami wojennymi, oraz zaginionymi w czasie wojny (Verband der Heimkehrer, Kriegsgefangenen und Vermisstenangehörigen Deutschlands). Członkowie tego stowarzyszenia w 1964 roku zorganizowali pierwszą uliczną zbiórkę pieniędzy na budowę pomnika, co wywołało wiele pozytywnych reakcji. Dwa lata później - 15 maja 1966 roku - Konrad Adenauer położył kamień węgielny pod budowę pomnika na górującym nad miastem wzgórzu Hagenberg.
   15 października 1967 roku uroczystego "odsłonięcia" ogromnego pomnika dokonał - przy akompaniamencie orkiestry - ówczesny premier Dolnej Saksoni Georg Diederichs.

Pomnik powala swoimi rozmiarami nawet z dalszej odległości.
   Pomnik składa się z czterech bloków betonowych, z których najwyższy ma 28 metrów. Projekt niemieckiego rzeźbiarza Hansa Wachtera (1931-2005) i artysty Martina Bauera, wybudowano przy współpracy ze stowarzyszeniem zajmującym się powracającymi z niewoli jeńcami wojennymi, oraz zaginionymi w czasie wojny i stowarzyszeniu Friedlandhilfe, które pomagało odszukać rodzinie zaginionego po wojnie syna, czy ojca. Wielki dzwon umieszczony w głównym bloku, trafił tutaj z odlewni dzwonów Engelbert Gebhard z Kempten.

Dzwon zamontowany w głównej ścianie (fot. www.zeithistorische-forschungen.de).
Najwyższa ściana w której zamontowano dzwon.
Ze wzgórza roztacza się piękny widok. A i zdjęcia można zrobić wyjątkowe....
   Obóz tranzytowy w mieście Friedland, stał się swego rodzaju bramą do wolności dla setek tysięcy niemieckich obywateli. Wielu z tych ludzi traktuje po dziś dzień to miejsce, jako początek nowej drogi w życiu. Liczne grono co roku, regularnie odwiedza wzgórze Hagenberg.

Na wzgórze Hagenberg co roku przychodzi wielu z tych, którzy trafili po wojnie do tamtejszego obozu (fot. www.zeithistorische-forschungen.de).

   Na pomniku jest kilka tablic pamiątkowych:

Na stalowej tablicy przytwierdzonej do jednej ze ścian pomnika, wygrawerowano:

   Kanclerz dr. Konrad Adenauer zabrał do domu w 1955 roku ostatnich 10.000 niemieckich jeńców ze Związku Radzieckiego.
   W dniu 15 maja 1966 roku, położył kamień węgielny pod budowę pomnika. W dniu 19 kwietnia 1967 roku zmarł.
   W dniu 15 października 1967 roku, Stowarzyszenie powracających wysiedleńców, więźniów niemieckich i zaginionych obywateli Niemiec ukończyło z darowizn budowę miejsca pamięci kraju związkowego Dolnej Saksonii.
   Kasetki z planami, certyfikat i sprawozdania z budowy, złożone zostały w fundamencie - pomnika wdzięczności, nadziei i pojednania.

 Płyta umiejscowiona u podstawy pomnika w kostce brukowej informuje:

   Pomnik zbudowany przez Stowarzyszenie powracających wysiedleńców, więźniów niemieckich i zaginionych obywateli Niemiec, 1967.

Kolejne napisy zostały wygrawerowane w kilku miejscach już bezpośrednio na betonowych bokach pomnika i zawierają następujące informacje:

1. Po 1945 roku wypędzonych ze swoich rodzinnych stron (wschodniej strony Odry i Nysy, czeskiej Szumawy, oraz ze wschodniej i południowo-wschodniej Europy) zostało 15.000.000 Niemców.

2. Deportowanych było z Dalekiego Wschodu w latach 1944/47 1.000.000 niemieckich cywili, w wśród nich kobiety i dzieci.

3. Ofiarom wypędzenia, z których ponad 2.000.000 niewinnych istot zmarło na ulicach z wyczerpania i z powodu przemocy ze strony innych ludzi.
Narody pojednajcie się!

4. W 1967 roku, Ci którzy powrócili, wybudowali ten pomnik ku pamięci.

5. Znak wdzięczności za uratowanie - przestroga dla przyszłego pokolenia, wolności i godności nigdy nie tracić.

6. Narody pojednajcie się, służcie pokojowi i budujcie mosty do siebie nawzajem.

7. My byliśmy na ulicach wojny i w niewoli, uciekaliśmy przed prześladowaniami - przepędzeni ze swoich rodzinnych domów. Na wszystkich kontynentach i morzach 50.000.000 ludzi straciło swoje życie: polegli, zostali zamordowani lub zmarli.

8. Z 9.340.900 Niemców w II Wojnie Światowej: 
- 2.892.000 poległo żołnierzy
- 2.846.000 poległo ludności cywilnej
- 1.250.000 zmarło jako jeńcy wojenni
- 1.163.600 żołnierzy zaginęło w boju
- 100.300 nigdy nie powróciło z niewoli
- 1.089.000 zaginionych cywili

Monumentalny pomnik widoczny jest nawet z odległości kilku kilometrów.

Mapa dojazdu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz