wtorek, 21 kwietnia 2020

"Wasserkrieg. 17 mai 1943: Rollbomben gegen die Möhne-Eder-Sorpe-Staudämme" - Helmuth Euler


   Operacja "Chastise" - czyli po naszemu "Chłosta" - to brawurowa akcja przeprowadzenia ataku bombowego z wykorzystaniem niekonwencjonalnej metody, broni i sposobu jej użycia. 147 lotników różnych narodowości zebrano w jednym z angielskich lotnisk, aby przeszkolić ich do tego nieprawdopodobnego zadania. Szereg prac jakie zamierzano przeprowadzić w około sto dni wydaje się przedsięwzięciem niemożliwym. A jednak. Sztab ludzi, który w pocie czoła pracował nad tym, aby zadać Niemcom bolesny cios spisał się na medal. Podobnie spisały dzielne załogi ogromnych bombowców, którym udało się zniszczyć dwie zapory, a trzecią uszkodzić.

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Ruiny starożytnej twierdzy - (Stary Bar, Czarnogóra).

   Choć nazwa miejsca, które chcę Wam dzisiaj przedstawić może kojarzyć się z klimatycznym miejscem, gdzie serwowane jest zimne piwko w upalny dzień, to niestety w tym przypadku mamy do czynienia tylko z... upalnym klimatem.
   Nie zmienia to jednak faktu, że miejsce to warte jest przedstawienia i odwiedzenia. Na myśli mam tutaj nie tyle brzydki portowy Bar, a bardziej trochę bardziej oddalony od wybrzeża - Stary Bar (Stari Bar).

Całą okolicę otaczaj bujna, zielona roślinność (Fot. zbiory autora).
   Historia tego miejsca jest bardzo pokręcona i burzliwa. I choć pierwsze wzmianki dotyczące Baru pojawiły się około X wieku poprzedniego stulecia, to znaleziska archeologiczne w tym miejscu świadczą o jego istnieniu w końcowym okresie eneolitu lub początkach epoki brązu. A wszystko za sprawą Republiki Rzymskiej, która w ostatnich dziesięcioleciach przed naszą erą zaczęła powiększać swoje terytorium. Wówczas włosi podbili całe wybrzeże Adriatyckie dochodząc aż do Turcji i Bułgarii. W rejony te wysłano pierwszych osadników Ilirów, którzy założyli tu pierwszą osadę. To właśnie wtedy pojawiła się włoska nazwa Antivari (łac. Antibarium, późniejszy Bar) - ważnej portowej osady leżącej w pobliżu Jeziora Szkoderskiego. Dlaczego akurat taka nazwa? Odpowiedź jest bardzo prosta. Dokładnie po przeciwnej stronie - w południowej części Półwyspu Apenińskiego - znajdował się jeden z najważniejszych wówczas włoskich portów w Europie - Bari. Tak właśnie zaczyna się historia tego starożytnego miasta - celu naszej wirtualnej wyprawy.

poniedziałek, 13 kwietnia 2020

"Niszczyciele zapór. Nalot na zapory, 1943 rok" - James Holland

    Podczas sześciu lat II wojny światowej każde z biorących w niej udział państw przeprowadziło wiele nieprawdopodobnych i karkołomnych misji. Niektóre przeprowadzono na lądzie, część na wodzie lub pod jej powierzchnią, a jeszcze inne w powietrzu. Dzisiaj przedstawię Wam świetną książkę, która opisuje jedną z takich nieprawdopodobnych i z założenia praktycznie niemożliwych misji. Operacja "Chastise" (pol. "Chłosta") była jedną z najbardziej brawurowych akcji tego typu przeprowadzoną przez lotnictwo. 21 załóg ogromnych bombowców przygotowywało się do misji, której jeszcze nikt na świecie nie przeprowadził. Mało tego, na tą arcytrudną misję wylecieli samolotami które dźwigały eksperymentalną broń. Potężne bomby i sposób w jaki załogi miały je zrzucić nie gwarantował sukcesu. Jednak te bohaterskie załogi podjęły wyzwanie licząc na to, że ich misja się powiedzie, a oni bezpiecznie wrócą do bazy....

piątek, 10 kwietnia 2020

Bajkowy Pałac z 99 wieżami - Moszna (woj. Opolskie).

    Na świecie jest wiele tzw. "bajkowych" budowli, które wielu z nas marzy, aby zobaczyć. Nie inaczej jest także na Starym Kontynencie. Francja ma np. zamek Chambord i zamek w Usse, Włochy mają zamek Moltanto i zamek Brolio, Austria ma m. innymi zamek Hohenwerfen, a Niemcy Neuschwanstein. To tylko nieliczne piękne, baśniowe zamki i pałace, które warto odwiedzić. Jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę, ale Polska także ma swój "baśniowy" pałac. Jest nim XVII-wieczny przepiękny pałac w Mosznej. I choć nazwa może niektórych śmieszyć lub nasuwać inne skojarzenia to uwierzcie mi, że warto ten pałac - chociaż raz w życiu - zobaczyć. Ci z Was którzy jeszcze tam nie byli, może zdecydują się na to po lekturze tego postu. Zapraszam.

Pałac w całej okazałości. Zdjęcie wykonane od strony parku (Fot. zbiory autora).
   Znajdująca się w granicach województwa opolskiego niewielka wieś nie byłaby najprawdopodobniej w ogóle wspominana przez przeciętnego turystę, gdyby nie ów piękny pałac. Podobno w czasach średniowiecznych wioska ta należała do Zakonu Templariuszy, jednak są to informacje nie potwierdzone. Wiadome za to jest skąd pochodzi nazwa miejscowości. Moszna (niem. Moschen) to spuścizna po przybyłej tutaj w XIV wieku śląskiej rodziny szlacheckiej Mosch. I choć przez lata forma wymawiania tego nazwiska się zmieniała (Muschow, Muschin, Musch, Moschin, Moschen) to do dnia dzisiejszego przypomina o tym rodzie. Liczna i bogata rodzina była właścicielem wielu wsi i ziemskich majątków. Do najbardziej znanych należą wsie Ratno Dolne, Muszyn (niem. Moschenhof) i Ponikwa. Niestety linia rodowa tego zamożnego rodu wygasła w połowie XVII wieku. To właśnie wówczas właścicielem majątku została rodzina von Skall.

sobota, 4 kwietnia 2020

Pomnik ku czci poległych w I wojnie światowej - Ginsheim (Hesja).

   Zanim nad starą rzeczną odnogą Renu stanął pomnik wielkiego żołnierza upamiętniającego poległych w I wojnie światowej minęło 17 lat od jej zakończenia. Początkowo - kilka miesięcy po zakończeniu i wojny światowej - walczących mieszkańców Ginsheim upamiętniono jedynie symboliczną tablicą pamiątkową. Pomysł na wybudowanie okazałego pomnika ku czci poległych narodził się dopiero w 1925 roku. Wówczas - pod kierownictwem burmistrza Petera Launa - powstała specjalna lokalna komisja - Reichsbund der Kriegsbeschädigten - która miała zająć się jego budową. Niestety najprawdopodobniej względy finansowe doprowadziły do zawieszenia projektu aż do 1929 roku. W 1931 roku tablice pamiątkową przeniesiono na miejscowy cmentarz, co nareszcie "zmobilizowało" odpowiedzialnych za ten projekt ludzi do działania.
   Jeszcze w tym samym roku wszyscy radni poparli projekt i zatwierdzili go w wydatkach na kolejne lata. Do komisji napłynęło 38 projektów. Członkowie wybrali projekt architekta z Mainz - Hermanna Kornmessera. Niestety minęły kolejne lata zanim projekt zrealizowano i sfinansowano. Uroczyste odsłonięcie pomnika miało miejsce dopiero 20 stycznia 1935 roku. Monument stanął tuż obok parafialnego kościoła ewangelickiego wybudowanego w 1746 roku. Na cokole stanął - pogrążony w modlitwie za swoich poległych towarzyszy- niemiecki żołnierz w płaszczu i z pasem na amunicję.

   Od tego czasu pod pomnikiem odbywały się wiece narodowych socjalistów. To właśnie oni licznie przybyli pod pomnik pod koniec grudnia 1938 roku, aby uczcić.... 20-lecie powstania niemieckiej paramilitarnej organizacji - "Związek Żołnierzy Frontowych Stalowy Hełm" (niem. Bund der Frontsoldaten Stahlheim).

środa, 1 kwietnia 2020

Tajna fabryka leśna Messerschmitta - Waldwerk "Kuno I" i "Kuno II" - Leipheim/Burgau (Bawaria).

   Kiedy na Niemcy zaczęło spadać coraz więcej bomb, część fabryk zdecydowano się przenieść do podziemi lub w miejsca trudne do wykrycia. Tak też się stało z niektórymi zakładami produkującymi samoloty dla Luftwaffe. Po ciężkich nalotach na Messerchmittwerke w Augsburgu, Regensburgu-Prüfening i dużą bazę lotniczą w Obertraubling szukano natychmiastowego rozwiązania. Decyzje jakie wówczas podjęto mogą wydawać się komiczne, jednak jak pokazał czas, były to decyzje słuszne. Zdecydowano się bowiem na przeniesienie najważniejszych produkcji na..... najbardziej zalesione tereny w południowych Niemczech, gdzie planowano wybudować zakamuflowane "zakłady produkcyjne" tzw. Waldwerke. Były to wybudowane prowizoryczne hale montażowe oraz inne liczne budynki, które rozmieszczono w gęstych lasach, ale w bliskim kontakcie z autostradami i/lub liniami kolejowymi. Tak powstały m. innymi Waldwerk "Gauting", Waldwerk "Stauffen", czy Waldwerk "Kuno I" a później także "Kuno II". Jednym z pierwszych a może i pierwszym uruchomionym leśnym zakładem była Waldwerk "Gauting". Kiedy tam zaczęto montować pierwsze Messerschmitty Bf 109K, rozglądano się za dogodną lokalizacją dla najnowszego myśliwca Luftwaffe - Messerschmitta Me 262. Wybór padł na las Scheppacher znajdujący się mniej więcej w połowie drogi między Augsburgiem a Ulm. I choć ta tajna fabryka znajduje się w bliskim sąsiedztwie wielu miasteczek, to znana jest, jako Waldwerk "Kuno I" (Leipheim) i "Kuno II" (Burgau) w oddalonej o niespełna 30 kilometrów miejscowości Leipheim. Najprawdopodobniej dlatego, że to właśnie na tamtejszym lotnisku po raz pierwszy w powietrze wzbił się pilotowany prze Fritza Wendla samolot odrzutowy Me 262 i tam trafiały wyprodukowane tutaj samoloty. Właśnie te zakłady chciałbym Wam teraz szczegółowo opisać. Miejsce to znane jest dzisiaj jako "Szlak pamięci" Kuno (niem. Gedenkweg Kuno).

Choć parking znajduje się tuż przy autostradzie, to nie jest łatwo na niego trafić (Fot. zbiory autora).
   W niewielkiej miejscowości Horgau na początku 1944 roku zaczął się wzmożony ruch. W liczącym około 600 mieszkańców miasteczku znajdowała się najbliższa stacja kolejowa, którą zamierzano wykorzystać do budowy tajnej montowni. Ilość samochodów osobowych i ciężarowych wprawia mieszkańców w osłupienie. Nie mają jednak odwagi zapytać krzątających się po stacji kolejowej pracowników z widocznymi na ramieniu opaskami z literami "OT". Byli to pracownicy Organizacji Todt (niem. Organisation Todt), której jednym z zadań było budowanie obiektów wojskowych.