Już jako wszechstronnie uzdolniony 20-latek - po ukończeniu szkolenia w domu handlowym J. Hr. Weingärtner Sohn w Mainz - Haniel wykazywał zainteresowanie pracą w wielkich firmach. Początkowo pomagał jednak bratu w biurze, które założył ich ojciec. W 1806 roku Franz Haniel żeni się z Frederike Christine Huyssen, córką znanego niemieckiego przemysłowca i burmistrza Essen - Karla Isaaca Arnolda Huyssena. Dwa lata później - wraz z bratem Gerhardem, bratem swojej żony Heinrichem Arnoldem Huyssenem i szwagrem Gottlobem Juliusem Jacobi - zakładają tzw. unię hut o nazwie Hüttengewerkschaft und Handlung Jacobi, Haniel & Huyssen (JHH). Później zmieniono nazwę na... Chatka dobrej nadziei (niem. Gutehoffnungshütte). Ogromny holding składał się początkowo z czterech firm, tworząc grupę kapitałową, której akcjonariuszami byli jedynie członkowie rodziny. Haniel był również właścicielem dobrze prosperującej firmy transportowej, kilku statków, a także kilku innych mniejszych firm, powiązanych ze sobą. Każda z jego firm odniosła sukces.
Franz Haniel, obraz pędzla Maxa Volkharta (fot. www.de.wikipedia.org). |
Jeszcze w tym samym - 1847 roku - Haniel zaczął budowę kopani. Grunt na którym miał zamiar zacząć budowę należał do rodziny Schwartmannów. Pan Schwartmann zwany Bullmanem, odstąpił grunty, w zamian za udział w firmie Haniela. Przy wyborze miejsca, decydującą rolę odegrał szereg nowych wynalazków technicznych, przewidzianych w tej branży, oraz budowana właśnie linia kolejowa Kolonia-Minden. Jej trasa przebiegała bezpośrednio na północ od kopalni. Pierwsze budynki biurowe wybudowano w sąsiedztwie znajdującej się tam linii kolejowej, a drogę do nich prowadzącą nazwano Bullmannaue - na cześć byłego właściciela gruntów. Następnie położono tory wewnątrz rozrastającej się kopalni. W międzyczasie kolejne odwierty pozwoliły odkryć pokłady węgla gazowego, gazowo-koksowego i antracytowego. Pokłady znajdowały się na głębokości od 200 do 800 metrów. Niemiecki Związek Celny wydał odpowiednie zezwolenia Hanielowi, który, aby się przypodobać ludziom pracującym w unii celnej, nazwał kopalnię właśnie "Zollverein". Tak samo, jak wcześniej i tym razem udziały w spółce zostały odpowiednio rozdzielone pomiędzy członków rodziny.
Pierwszy szyb zaczęto budować 18 lutego 1847 roku, niespełna pól kilometra od wioski Katernberg na końcu Bullmannaue. Budowę szybu nadzorował architekt Joseph Oertgen. Szyb, którego budowa trwała cztery lata, osiągnął głębokość 130 metrów. W 1851 roku na poziomie 125 metrów zaczęto wydobycie węgla. Wówczas zakład zatrudniał 256 członków wykwalifikowanej załogi, a wydobycie roczne osiągnęło pułap 13 tysięcy ton. Dwa lata po rozpoczęciu budowy pierwszego szybu, obok zaczęto budowę szybu nr. 2. Ten uruchomiono w 1852 roku. Nad dwoma ukończonymi szybami, postawiono konstrukcję z dwiema wieżami typu Malakow. Ten przenośnikowy system był wówczas jednym z najnowocześniejszych, jakie stosowano przy podwójnych szybach. Pozwoliło to już w roku następnym osiągnąć wydobycie na poziomie 100 tysięcy ton rocznie. Cały urobek transportowano wewnętrzną linią kolejową do wybudowanych nieopodal koksowni, które zaczęto budować w 1857 roku. W 1866 roku, koksownie zostały zmodernizowane. Na terenie kopalni wybudowano także koksownię centralną. Początkowo czynnych było 30 pieców komorowych, a od 1869 roku - w sumie 90 pieców. Już wtedy wydobycie węgla i produkcja koksu były rekordowe. Wydobycie węgla osiągnęło 200 tysięcy ton rocznie, natomiast produkcja koksu - ponad 16 tysięcy ton. To doprowadziło do podjęcia decyzji o budowie kolejnych szybów. Pracami zajął się syn zmarłego Franza Haniela - Franz Haniel Junior (1842-1916).
Ponad kilometr od szybów nr. 1 i 2 - w 1880 roku - zaczęto budowę drugiego - oddzielnego - kompleksu wydobywczego. Znajdował się on w południowo-wschodniej części wyrobiska "Zeche Zollverein". Budowa szybu nr. 3 została została ukończona w 1882 roku. Obiekty zostały wyposażone w najnowocześniejsze nowinki techniczne. Szyb otrzymał konstrukcje typu Promnitz, wraz z systemem taśmociągów, co znacznie usprawniło funkcjonowanie kopalni, doprowadzając do wzrostu rocznego wydobycia na poziomie 500 tysięcy ton i produkcji 27 tysięcy ton koksu.
Koniec XIX wieku, to potężny wzrost całego przemysłu w Zagłębiu Ruhry. Nie inaczej rzecz się miała z kompleksem "Zollverein", z którym rząd Cesarstwa Niemieckiego wiązał ogromne nadzieje. Jego ideologia narodowa i imperialne programy zbrojeniowe dodatkowo napędzały koniunkturę. Haniel i spółka górniczo-hutnicza Phoenix AG, wiedzieli, że aby podołać wymaganiom, muszą kopalnię rozbudować. Dlatego też najpierw rozbudowano infrastrukturę, aby niedługo potem rozpocząć budowę kolejnych szybów. Jednak, żeby to było możliwe, musiano pozyskać nowe grunty. Te należały do parafii Św. Józefa w Essen-Katernberg. Kościół posiadał 17 tysięcy metrów kwadratowych terenu, przewidzianego na miejsce pochówku zmarłych. Haniel i generalny dyrektor Phoenix AG - Alexander Thielen - zaproponowali wartą 20 tysięcy marek działkę zastępczą. Parafia przystała na taką propozycję i sprzedała grunty. W 1891 roku, uruchomiono szyb nr. 4. W tym czasie w kompleksie pracowało na zmiany 2900 osób. Tu na głębokości 129 metrów, natrafiono na pokłady węgla, które zalegały niemal pionowo. To znacznie uprościło proces wydobywczy - węgiel praktycznie sam spadał na zainstalowane taśmociągi. Taki sposób wydobycia, generował jednak dodatkowe zapylenie z którym musieli się zmagać górnicy, a których z roku na rok było zatrudnionych coraz więcej.
pracownicy zakładu podczas budowy wewnętrznej linii kolejowej łączącej szyby 1,2 z 3,10 i 4,5. 1922 rok (fot. www.de.wikipedia.org). |
Cała kopalnia zaczęła w niespełna pól wieku przypominać swego rodzaju odrębne miasto. Oprócz oczywiście szybów i wszelkiego rodzaju budynków technicznych, administracyjnych i domów dla górników, zbudowano tutaj w 1887 roku dworzec kolejowy - Caternberg Nord (w późniejszym czasie także Caternberg Süd). To nie wszystko. Pomyślano także o żonach i dzieciach górników. Wybudowano przychodnię zdrowia, ośrodek kultury i dom opieki społecznej. Można było skorzystać z porady lekarza, z domowej pomocy pielęgniarki przy niemowlętach i ludziach starszych, pobierać nauki gotowania i szycia, oraz uczestniczyć we wspólnych wycieczkach, uroczystościach i obozach wakacyjnych. Do wszystko przekładało się na znakomite wyniki w kopalni.
A te były naprawdę imponujące. W 1890 roku wydobywano ponad milion ton węgla kamiennego rocznie, który transportowano nowym odcinkiem wewnętrznej linii kolejowej. To wszystko dało kopalni "Zollverein" pierwsze miejsce pod względem rocznego wydobycia w Niemczech. W 1894 roku oddano do użytku szyb nr. 5. Rok później wybudowano kolejną dużą koksownię. W 1897 roku - w strefie, gdzie stał już szyb nr. 3 - zaczęto budowę szybu nr. 7. Szyby nr. 4/5 stanowiły kolejny odrębny kompleks wydobywczy, usytuowany na granicy Katernberga z Gelsenkirchen-Heßler. Oba szyby wyposażono w kolejne nowinki techniczne. Tym razem nowością była cała instalacja wentylacyjna i wyciąg szybowy, niemieckiego producenta. W 1896 roku w bezpośrednim sąsiedztwie szybów wybudowano również koksownię z 60 kotłami firmy Brunck. Oczywiście nowy kompleks został połączony wewnętrzną nitką linii kolejowej, którą połączono z istniejącą już linią prowadzącą do przedsiębiorstwa kolejowego Bergisch-Märkische-Eisenbahn-Gesellschaft. Kompleks nadal był rozbudowywany, jednak ze względu na ograniczone miejsce na północy, nowe zakłady powstawały od południa. W 1985 roku w dzielnicy Stoppenberg budowano już szyb wydobywczy nr. 6. Był to szyb dwuprzedziałowy, wyposażony w podwójne urządzenia wyciągowe z kołami pędnymi, który zastąpił wieżę typu Malakow. Uruchomienie szybu nr. 6 nastąpiło rok później. W 1880 roku zostaje założona kolejna kolonia. Utworzono ją od wschodu na granicy Katerbnergu i Schonnebecku. Domy podlegały pod zakład Zeche Zollverein III, a zamieszkiwali je górnicy i urzędnicy. Osiedle powstało wzdłuż Schägelstraße i Eisenstaße. Tu po raz pierwszy zastosowano inny układ domów. Choć nadal były to czterorodzinne domy, to tym razem dwie rodziny miały wejście od frontu, a dwie od strony szczytowej budynku. Przy ulicy Ückendorfer wybudowano natomiast cztery domy dla urzędników i strażników. Osobą mającą bezpośrednią kontrolę nad osiedlami dla pracowników był wówczas Robert Hundt.
Pierwsze szyby z wieżami typu Malakow (fot. www.zollverein.de). |
W pierwszej połowie 1914 roku całą Rzeszę Niemiecką zalała euforia związana ze zbliżającą się wojną. Euforia udzieliła się również właścicielom kompleksu przemysłowemu w Essen. Wojna, to przecież ogromne zapotrzebowanie m. innymi w przemyśle stalowym i wydobywczym, gdzie węgiel stanowił strategiczny surowiec. Haniel i spółka próbowali się przygotować na to wyzwanie. W zakładzie z szybami 1/2/8 po raz kolejny przeprowadzono modernizacje. Jeszcze przed wybuchem wojny wymieniono w tamtejszej koksowni 60 kolejnych kotłów (używano ich aż do 1930 roku). Tym razem padło na produkt firmy Koppers. W zakładzie z szybami 3/7/10 wybudowano natomiast nową koksownię. Ta została wyposażona w 120 kotłów firmy Still. Także szyb nr. 9 został zmodernizowany - otrzymał nowy zjazdowo-materiałowy wyciąg szybowy.
W trzecim roku wojny, pracowników kopalni po raz pierwszy dotknął kryzys. Życie stawało się coraz trudniejsze. Ceny żywności rosły, a płace pozostawały niskie. W 1916 roku na terenie kopalni po raz pierwszy doszło do strajków i demonstracji antywojennych. Przyzwyczajeni do dobrobytu górnicy i ich rodziny znacząco zubożały. Rok później - wraz z pracownikami firmy Krupp - doszło do strajku. Udział w nim wzięło w sumie ponad 20 tysięcy robotników. Ze stanowiska zrezygnował także Haniel Junior, który popadł w konflikt z pracownikami. Schedę po nim przejął jego syn - Franz Haniel (1883-1953). Kiedy sytuacja została opanowana przez zarząd spółki, doszło - ku zdziwieniu pracowników - do kolejnych inwestycji na terenie kopalni. W 1917 roku rozpoczęto budowę nowej koksowni. Dla zarządu nie było w tym nic dziwnego. Wojna znacznie zwiększyła konta bankowe właścicieli kompleksu "Zollverein". Władze kopalni - w przeciwieństwie do górników - były zadowolone z wyników. Po wybuchu wojny, w kopalni pełną parą pracowało 250 pieców koksowniczych. To dawało rocznie ponad pół miliona ton koksu. A w czasie całej I Wojny Światowej wydobycie węgla w kompleksie przekroczyło 2,5 miliona ton.
W czasie całej I Wojny Światowej wydobycie węgla w kompleksie przekroczyło 2,5 miliona ton. (fot. www1.wdr.de). |
A co działo się z samą kopalnią "Zollverein"? W 1926 roku Phoenix AG także weszła do grupy kapitałowej Vereinigte Stahlwerke AG. Od tego czasu była to spółka Gelsenkirchen Bergwerks-AG. Firmę próbowano jeszcze ratować, ale bez skutku. W 1927 roku dokończono jedynie - rozpoczętą w 1917 roku - budowę koksowni, w 1926 roku wybudowano szyb nr. 11, warsztaty naprawcze i wielki budynek administracyjny. Wyposażoną w 54 najnowocześniejsze kotły firmy Koppers, została zamknięta z powodu kryzysu gospodarczego pięć lat później. Niestety musiano także wycofać z eksploatacji cały zakład z szybami 4/5/11, który należał teraz do Vereinigte Stahlwerke AG. Koksownię wyburzono, a szyb nr. 5 został rozebrany i zalany. Ze względu na coraz bardziej pogłębiający się kryzys, rada nadzorcza grupy kapitałowej zadecydowała, że pozostawi teraz jedną wspólną koksownię - Nordstern w Gelsenkirchen. W skutek tego zamknięto prawie wszystkie koksownie w "Zollverein". Pracowało już tylko jedna w zakładzie wydobywczym z szybami 1/2/8.
W 1928 roku Gelsenkirchen Bergwerks-AG rozpoczęła budowę nowego systemu szybowego. Dzięki najnowocześniejszym rozwiązaniom miał on osiągnąć zdolność produkcyjną na poziomie 12 tysięcy ton dziennie. W ten sposób powstał ostatni z szybów - szyb nr. 12 - który miał przejąć wydobycie węgla wszystkich jedenastu funkcjonujących do tej pory szybów. Zaprojektowana przez dwóch niemieckich architektów kopalnia została uznana za architektoniczny i inżynierski fenomen, a także została uznana za "najpiękniejszą kopalnię na świecie". Fritz Schupp (1896-1974) i Martin Kremmer (1894-1945) od 1922 roku do śmierci tego drugiego w maju 1945 roku, pracowali już nieprzerwanie razem. Przez całe swoje życie zawodowe Schupp zaplanował budowę 69 zakładów przemysłowych, a Kremmer przekazał ponad 17,500 szkiców, rysunków i planów. Obaj zostaną w XXI wieku jedynymi niemieckimi architektami, których dzieła zaowocowały dwoma wpisami na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO (Szyb nr. 12 kompleksie "Zollverein" i kopalnia rudy "Rammelsberg" w Goslar).
Widok na szyby 4/5/11 w 1934 rok (fot. www.de.wikipedia.org). |
Miasto Essen przeszło we władanie nazistów. W krótkim czasie powstało tam 27 lokalnych oddziałów NSDAP. Naziści mieli także ogromne udziały i wpływy w przemyśle w Zagłębiu Ruhry. Okazało się, że jeszcze za rządów kanclerza Heinricha Brüninga (1885-1970) potajemnie przejęto większościowy pakiet Gelsenkirchener Bergwerks-AG do której należała także kopalnia "Zollverein". Honorowym przewodniczącym został mianowany przez nazistów niemiecki wielki przemysłowiec Emil Kirdorf (1847-1938). Przewodniczącym został Vögler, a prezesem Gustav Knepper (1870-1951). Cały kompleks wydobywczy Zagłębia Ruhry został podzielony na cztery grupy. Co to oznaczało dla kopalni "Zollverein", która należała do grupy III, czyli Grupy Gelsenkirchen. W jej skład oprócz "Zollverein" nr. 12, wchodziły także Nordstern, Graf Moltke, Holland, Pluto i Bonifacius. Kopalnia "Zollverein" 12 zaczęła łapać tzw. drugi oddech. Wydobycie tej grupy oszacowano wówczas na 37,5 tysiąca ton na dobę. Szyb nr. 12 - najnowocześniejszy i najbardziej wydajny - "wziął na swoje barki" największy procent wydobycia węgla kamiennego w tej grupie. Kompleks zatrudniał w 1937 roku ponad 6800 osób, a jego wydobycie wyniosło 3,6 miliona ton.
Widok na szyb 12. (fot. www.architekturfotoblog.de). |
Na spotkanie z politykami z NSDAP przyszły tłumy (fot. www.alamy.de). |
Hitler, Baldur Benedikt von Schirach i inni prominentni przywódcy niemieccy odwiedzili kopalnię (fot. www.alamy.de). |
Brytyjskie bombowce nad Essen, podczas jednego z nalotów w 1943 roku uszkodzone zostały budynki zakładowe i szyby kopalni Zollverein (fot. www.de.wikipedia.org). |
Po wojnie wszystkie cztery grupy zmieniły nazwę. Grupa trzecia do której należała kopalnia "Zollverein" zmieniała nazwę na Rheinelbe Bergbau AG. W kopalni musiano usunąć wszystkie uszkodzenia spowodowane nalotami, zamierzano też zmodernizować to, co nie zostało uszkodzone. Był to okres, kiedy w całych Niemczech był kryzys żywnościowy. Zdarzało się, że ludzie stali w kolejkach za chlebem od 1:00 w nocy. Zaczęły się strajki. 3 lutego 1947 roku wszystkie zakłady "Zollverein" stanęły na 20 minut. Przed ratuszem w centrum Essen zebrało się kilkadziesiąt tysięcy osób. Wśród nich górnicy i ich rodziny, którzy żądali podjęcia natychmiastowych kroków w celu zniesienia kryzysu żywnościowego. W 1953 roku zamknięto, a następnie zburzono koksownię zakładu z szybami 1/2. Szyb nr. 1 został zastąpiony przez nową konstrukcję. W tym samym roku, wydobycie węgla osiągnęło 2,4 miliona ton rocznie, plasując kompleks z czołówce zachodnioniemieckich kopalń węgla kamiennego. Uszkodzenia w zakładzie z szybami 4/5/11 okazały się zbyt poważne, aby opłacało się je przywrócić do stanu sprzed ataku. Postanowiono zatem uprzątnąć zniszczone elementy szybów na powierzchni i zalać szyb nr. 4. Prace z tym związane zakończono dopiero w 1956 roku. Szyb nr. 11, choć nieczynny pozostał aż do 1991 roku. Pracę straciło 1059 osób, którzy skorzystali ze specjalnie opracowanego planu socjalnego. "Zeche Zollverein" została w całości przekazana nowemu konsorcjum - Ruhrkohle Essen AG. Szyby nr. 5 i 11 stały się zakładowym centrum szkoleniowym nowej firmy. Podczas rozbudowanych warsztatów dla uczniów, mogło się szkolić jednocześnie nawet 1100 przyszłych, młodych górników, mechaników i elektryków.
Widok z szybu 12 na zakład z szybami 1/2/8, 1949 rok (fot. www.de.wikipedia.org). |
Wielkość maszyn i urządzeń kompleksu Zollverein robi ogromne wrażenie. |
Fragment konstrukcji w kopalni Zollverein. |
Na przełomie 1972/1973 roku oddano do użytku 112 nowych pieców koksowniczych, które dzięki zaawansowanej technologii, zwiększyły wydajność z 5,100 do 9,000 ton. W 1974 roku "Zollverein" połączono z sąsiadującym kompleksem Holland. Skutkiem było zamknięcie szybów 3/4/6, które od tego czasu wykorzystywano wyłącznie, jako szyby wentylacyjne i zjazdowe. W 1979 roku zamknięto zakład z szybami 6/9. Rok później zamknięto szyby południowe i wschodnie, a w szybach w dzielnicy Sonnenschen kończono wydobycie ostatnich zasobów węgla bitumicznego. W 1983 roku zakończono proces wydobywczy z pola Holland, a związek wydobywczy połączono z sąsiednim kompleksem Nordstern. Połączenie kopalni pozwoliło przekroczyć rekordowe, roczne wydobycie węgla o 200 tysięcy ton. Wynosiło teraz 3,2 miliony to rocznie. Tego wyniku nie udało się kopalni już nigdy powtórzyć. Powodem były wyczerpujące się pokłady węgla kamiennego. 23 grudnia 1986 roku podjęto decyzje o wstrzymaniu prac i zamknięciu wszystkich zakładów w kompleksie "Zolverein". Czynne pozostawiono jedynie szyby nr. 2 i 12, które wykorzystywano do drenażu do 1999 roku. W 1994 zamknięto również centrum szkoleniowe na terenie kopalni. Wydawało się, że historia ponad 140-letniej kopalni na zawsze dobiegła końca, a jej pozostałości w niedługim czasie zostaną usunięte. Na szczęście dla nas, terenami kopalni, dzięki której przez wszystkie lata jej funkcjonowania wydobyto ponad 200 milionów ton węgla, zainteresował się rząd kraju związkowego Nadrenii Północnej-Westfalii. Ściślej było to Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Kraju Nadrenii Północna-Westfalia.
Wielkie zbiorniki mogły być wykorzystywane do produkcji kwasu siarkowego, lub benzenu. |
Na wielkim obszarze można podziwiać wiele maszyn i konstrukcji. |
Podajnik węgla wyprodukowany w Maschinenfabrik Gustav Schade. |
Wnętrze jednego z zakładów (fot. www.zollverein.de). |
Widok na szyb nr. 12 oraz budynki w których znajduje się główna ekspozycja. |
Obecnie oprócz wyżej opisanych atrakcji na terenie kopalni znajduje się także kasyno i warsztat ceramiczny Margarethenhöhe. W budynku jednej z kotłowni mieści się obecnie Ośrodek Wzornictwa Przemysłowego Nadrenii Północnej-Westfalii. W dawnych zabudowaniach miejsce znalazły liczne atelier projektantów, sale wystawowe, wystawa sztuki współczesnej, restauracje i kawiarnie. W dawnej koksowni latem można ochłodzić się w basenie, zimą pojeździć na łyżwach, a przez większość cześć roku posłuchać koncertów. Wszystkim Wam serdecznie polecam wycieczkę tam. Jestem ciekawy Waszych spostrzeżeń.
Kompleks przemysłowy kopalni i koksowni Zollverein z lotu ptaka (fot. www.ruhrmuseum.de). |
Plan całego kompleksu Zollverein. Aby zobaczyć całość, potrzebujemy kilku godzin. |
Kraj: Niemcy (Nadrenia Północna-Westfalia)
Miejscowość: Essen
Strona internetowa: www.zollverein.de
Współrzędne GPS:
Godziny otwarcia: najlepiej sprawdzić aktualizacje na stronie internetowej
Wstęp: ceny biletów są uzależnione od wyboru opcji do zwiedzania i są dostępne na stronie internetowej.
Parking: bezpłatny
Wszystkie zdjęcia (o ile nie zostało to oznaczone inaczej) pochodzą z archiwum autora, 2017 r.
Mapa dojazdu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz