Bormann i 'Gestapo' Müller na usługach Stalina? Czy to naprawdę możliwe? Przecież według oficjalnych źródeł obaj zginęli w maju 1945 roku. Ale czy rzeczywiście tak się stało? Pierre de Villemarest - działacz francuskiego ruchu oporu i uczestnik walk partyzanckich w czasie wojny - dotarł do dokumentów, które podważają te informacje. Według autora - wieloletniego pracownika wywiadu - obaj panowie przeżyli maj 1945 i jeszcze wiele kolejnych lat. Na dodatek jakoś szczególnie się nie ukrywali i wiele razy podróżowali po Europie i świecie, pracując dla komunistów.
Pierre de Villemarest poświęcił na badania - dotyczące losów Bormanna i Müllera - ponad 25 lat swojego życia. Autor postawił sobie za cel odkrycie prawdy na temat obu zbrodniarzy wojennych. Przecież w większości źródeł widnieje informacja, że szef Gestapo Heinrich Müller najprawdopodobniej zginął w maju 1945 roku, a szczątki osobistego sekretarza Hitlera - Martina Bormanna - zidentyfikowano dopiero w 1972 roku. Jak widzimy, losy obu zbrodniarzy w ostatnich dniach wojny oficjalnie nie są jasne. Nasuwają się pytania, czy obaj aby na pewno zginęli w maju i czy niemiecki sąd miał powody, aby podać mediom fałszywe informacje odnośnie identyfikacji znalezionych na budowie szczątków? Jest to bardzo prawdopodobne, ponieważ w drugiej połowie XX wieku było wiele podobnych przypadków. Ścigani przez lata niemieccy zbrodniarze wojenni pojawiali się po wojnie w różnych zakątkach świata, żyjąc często nie niepokojeni przez resztą część swojego życia.
W swojej książce autor bardzo ciekawie przedstawił powiązane z komunistami losy Bormanna i Müllera, które od pierwszych stron rzucają światło na tytułową tezę - współpracy z tajnymi służbami Związku Radzieckiego. Zagmatwane rozgrywki na wysokim szczeblu w rosnącej w siłę III Rzeszy są niezwykle ciekawe i intrygujące. Doświadczenie jakie - przez wszystkie swoje lata pracy we francuskim wywiadzie - zdobył Pierre de Villemarest jest jego dodatkowym atutem w próbie rozwikłania zagadki związanej z tajemniczym zniknięciem Bormanna i Müllera. Pisarz niejednokrotnie miał styczność z osobami, które zgadzają się z jego tezą, ale nie byli w posiadaniu żadnych dokumentów, które mogłyby to potwierdzić. Autor natomiast dotarł do takich dokumentów, a te podważają oficjalną wersję. W swojej książce zamieścił wiele z nich. Wspomnę tutaj choćby o pisemnym raporcie z października 1946 roku, który jasno mówi, że kontrolowani przez Sowietów niemieccy agenci śledzili każdy krok Bormanna, jednak bez żadnych konsekwencji dla niego. Mało tego, jako francuski agent wywiadu współpracował z wieloma osobami, które pomogły jemu do wielu materiałów dotrzeć. Jednym z takich ludzi na pewno był zwerbowany przez autora doktor Minnich - były gauleiter Banatu.
A w jakim celu Bormann i Müller zdecydowali się na współpracę z agenturą moskiewską? Jak dowiemy się z książki, ich współpraca podjęta została na długo przed majem 1945 roku. Tarcia na linii naziści - komuniści były w 30-tych latach na porządku dziennym. Dokładnie nie wiadomo kiedy Ci dwaj naziści zdecydowali sie na współpracę ze wschodnim wywiadem. Znane są natomiast ich działania, które po głębszej analizie mogą sugerować współpracę z komunistami. Widoczne jest to zwłaszcza w latach 1943-1945, kiedy konkurencja w najwyższych strukturach państwa nazistowskiego znacznie się nasiliła, a sytuacja na frontach z dnia na dzień się pogarszała. Najprawdopodobniej obaj chcieli sobie w ten sposób zapewnić bezpieczną ewakuację ze zniszczonego i podbitego przez aliantów kraju. I tutaj na scenie pojawia się tajna komunistyczna siatka szpiegowska znana jako "Czerwona orkiestra", która ze swoimi strukturami miała setki powiązanych z nią nazistów. Wielu z nich pomogło pod koniec wojny sowieckim agentom przeniknąć i zadomowić sie w najwyższych strukturach upadającej III Rzeszy. Anatomia tej siatki przedstawiona przez de Villemaresta wprawia czytelnika w wielkie zdumienie. Rozbudowana na wielką skalę i zakamuflowana komunistyczna siatka miała spory udział w sukcesach wywiadu i kontrwywiadu Radzieckiego pod koniec wojny i w pierwszych latach po jej zakończeniu.
Bardzo interesującym fragmentem książki są także rozdziały ukazujące "bezradność" służb wywiadu okupujących upadłe Niemcy krajów. Ilość "akcji ratunkowych" przeprowadzonych po wojnie przez zbiegłych nazistów lub ludzi z nimi związanymi wprawia w osłupienie. Czy aż tak dobrze mogli oni sobie radzić sami po upadku III Rzeszy? Czy raczej wewnątrz zniszczonego kraju mieli pomoc w postaci ludzi o dużych możliwościach? Sytuacja powojenna Europy i chaos jaki tam panował sprzyjał tego typu praktykom o czym wiedzą wszyscy interesujący się tym okresem badacze historii. Duża w tym jest wina także niemieckich i amerykańskich służb, które przyzwalały na takie praktyki. Ci pierwsi poprzez przymykanie oczu na ten proceder, a drudzy poprzez zmianę lub całkowite anulowanie wyroków skazanych w procesach nazistów.
Wszystkie zakulisowe działania szpiegowskie ludzi pracujących we wszystkich okupujących Niemcy krajów, a także samych Niemców są bardzo zagmatwane, co powoduje iż praca de Villemaresta jest naprawdę trudna. Podczas czytania czytelnik musi wykazać się dużym skupieniem, ponieważ ilość faktów i skomplikowane działania wszystkich służb mogą doprowadzić do wielu niejasności. Na szczęście na wiele nasuwających się podczas lektury pytań odpowiadają zamieszczone w książce kopie tajnych dokumentów pochodzących przede wszystkim z amerykańskich i radzieckich archiwów oraz tych będących w posiadaniu niemieckiej Stasi. Są to wszelkiego rodzaju raporty, notatki tajnych agentów obu mocarstw, przelewy bankowe, powojenne zeznania niektórych nazistów, pisma urzędowe, oraz wiele innych. Całość uzupełniają interesujące zdjęcia głównych "bohaterów" książki, powiązanymi z nimi osób, oraz zdjęć samego autora w okresie powojennym.
Końcowe przemyślenia i wnioski autora jeszcze bardziej namieszają czytelnikowi w głowie. Wystarczy wspomnieć o świadomości de Villemaresta dotyczącej ewentualnego sfabrykowania zdobytych przez niego archiwalnych dokumentów, co również mogło mieć miejsce. "Bormann i 'Gestapo' Müller na usługach Stalina" dla kogoś, kto lubi teorie spiskowe będzie jednak wyjątkową lekturą. Dla mnie osobiście jest to bardzo dobre źródło, które przekonuje mnie do tezy, jaką mam od wielu lat. Tezy, którą przedstawił w swojej książce de Villemarest.
Książka "Bormann i 'Gestapo' Müller na usługach Stalina" ze względu na ilość zawartych tam informacji i nazwisk jest książką dosyć trudną. Na szczęście liczne przypisy ułatwiają czytelnikowi przebrnięcie przez kolejne rozdziały. I choć momentami wydaje się, że w treści zaczyna panować chaos, to jest to bardzo dobra praca. W książce nie znalazłem jakiś drastycznych błędów. Wyłapałem jedynie kilka tzw. "literówek".
Polski tytuł: "Bormann i 'Gestapo' Müller na usługach Stalina"
Oryginalny tytuł: "Untouchable. Who protected Bormann and 'Gestapo' Müller after 1945..."
Autor: Pierre Faillant de Villemarest
Tłumaczenie: Tomasz Szlagor
Rok wydania: 2012
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Język: polski
Liczba stron: 351
Oprawa: twarda (szyta)
Moja ocena: 7/10
Jakoś mnie wnioski autora nie dziwią, książki nie nam, ale tak sądzę z recenzji, że raczej nie polemizował bym z nimi.
OdpowiedzUsuń