sobota, 1 sierpnia 2020

KZ-Außenlager "Schwarze Poth 13" (podobóz KZ Buchenwald) - Essen (Nadrenia Północna-Westfalia)

   Essen, to jedno z większych i najbardziej uprzemysłowionych miast w Niemczech. Znajduje się w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia i pełni strategiczną funkcję w Zagłębiu Ruhry pod wieloma względami. Stanowi m. innymi ważną funkcję portową na rzece Ruhr oraz na kanale Ren-Herne. W trakcie II wojny światowej Essen było celem wielu nalotów alianckich (niektóre źródła mówią nawet o 270 nalotach), które zrównały z ziemią większość część miasta, a prawie wszystkie ocalałe budynki były uszkodzone. Właśnie ze względu na ciągłe naloty i zniszczenia, w centrum miasta powstała niewielka filia obozu koncentracyjnego Buchenwald. Stało się to po przeprowadzonych w 1943 roku, potężnych nalotów bombowych na pobliskie fabryki Kruppa i samo miasto. W samym mieście lub jego najbliższych okolicach powstało - według moich informacji - aż trzynaście obozów o różnym przeznaczeniu. Dziewięć z nich to Zivilarbeiterlager, natomiast cztery pozostałe to KZ-Außenlager, podlegające pod główny obóz w Buchenwaldzie. Jednym z nich był KZ-Außenlager "Schwarze Poth 13", którego oficjalna nazwa brzmiała SS-Kommando Deutsche Erd- und Steinwerke Essen (w skrócie DESt Essen "Schwarze Poth 13").

Jedyny ślad, jaki pozostał po KZ-Außenlager "Schwarze Poth 13" w Essen (Fot. zbiory autora).
   Nazwa DESt Essen "Schwarze Poth 13" składała się z dwóch części. Deutsche Erd- und Steinwerke Essen, to założona w 1938 roku firma, zajmująca się ciężkimi pracami drogowymi i budowlanymi, natomiast "Schwarze Poth 13", to tak naprawdę adres późniejszej siedziby WI Oddziału administracyjnego SS w Essen - SS-Wirtschafts-Verwaltungshauptamt WI Branch Essen. Biura te znajdowały się w gmachu ratuszu, pod którym znajdowały się dolne kondygnacje części podobozu.
   Aby jednak dopełnić informacji o tym miejscu, to warto tutaj zaznaczyć, że jedyne wybory do rady miejskiej w Essen - po dojściu Hitlera do władzy - odbyły się właśnie w tutejszym ratuszu 12 marca 1933 roku. Niecały miesiąc później w ratuszu doszło do pierwszej - ważnej dla nazistów - zmiany na stanowisku burmistrza. Heinricha Schäfera zastąpił nazistowski polityk i dziennikarz Theodor Reismann-Grone. Natomiast od 1 maja 1937 roku do zakończenia wojny, na stanowisku Oberbürgermeistera miasta Essen zasiadał inny niemiecki polityk i nazista - Just Dillgardt. Ten drugi najprawdopodobniej był odpowiedzialny za powstanie wszystkich podobozów na terenie podlegającym miastu Essen. Niestety po wojnie - choć został oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości - to uniknął kary. Zmarł śmiercią naturalną 14 września 1960 roku.

Zniszczony budynek administracyjny podobozu "Schwarze Poth 13" (Fot. www.schlauer-statt-rechts-essen.de).
   Kiedy alianckie bomby zaczęły spadać na Essen tak często, że nie nadążano z gaszeniem pożarów i usuwaniem ich skutków, powstał pomysł, aby do tych niebezpiecznych prac wykorzystywać więźniów obozów koncentracyjnych. Oczywiście ze względu na zniszczenia infrastruktury, problemem okazało się umiejscowienie takiego, nawet niewielkiego obozu satelitarnego. Ostatecznie wybór padł na ścisłe centrum miasta, a dokładniej na dolne kondygnacje - zniszczonej częściowo - restauracji Grinzing, znajdującej się przy Adolf-Hitler-Strasse 90 (obecnie Viehoferstrasse) i sąsiadującą z nią wielką, ale zniszczoną willą, która służyła za miejsce zakwaterowania więźniów sprowadzonych z Buchenwaldu. Przebywający w willi więźniowie, zajmowali piwnicę, parter i pierwsze piętro. Wszystkie okna były powybijane, przez co w okresie jesienno-zimowym panowały tam bardzo niskie temperatury. Przetrzymywani spali na prowizorycznych pryczach, dysponując tylko jednym kocem. Budynki restauracji i willi były otoczone murem. Według raportu z przeprowadzonej w 1944 roku kontroli w KZ-Außenlager "Schwarze Poth 13", dowiadujemy się, że obóz pracy zajmował niewielką powierzchnię 350 m x 100 m.  
   Początkowo - w pierwszych dniach grudnia 1943 roku - więźniów było jedynie dwudziestu. Zajmowali się oni głównie usuwanie, odzyskiwaniem i sortowaniem gruzu pochodzącego ze zniszczonych budynków. Pod kierownictwem SS, przymusowi robotnicy pracowali także przy przebudowie podziemnych pomieszczeń, które zostały przeznaczone na filię obozu. Po przeprowadzeniu odpowiednich przeróbek, "podziemny kompleks" obejmował 35.000 metrów kwadratowych i znajdował się w obrębie ulic Schwarze Poth, Königstrasse, Kirchstrasse, Postallee i Adolf-Hitler-Strasse. Po zakończeniu prac, ilość więźniów KZ-Außenlager "Schwarze Poth 13" wzrosła do około 150 osób i w takiej liczbie utrzymywała się do końca funkcjonowania podobozu.
   Grupa ta, oficjalnie stanowiła III Brygadę Budowlaną SS w Essen z siedzibą główną w Kolonii. Od maja 1944 roku, około 150 mężczyzn  - głównie Rosjan (około 90 osób), Polaków oraz Francuzów, Duńczyków, Belgów, Holendrów, Luksemburczyków i Niemców - oprócz prac z usuwaniem i odzyskiwaniem gruzu, musiało teraz zajmować się także usuwaniem niewybuchów. Transportowano je do magazynów należących do brygady bombowej "Kalkum", która również była podporządkowana III Brygadzie Budowlanej SS. Tam dopiero niewybuchy były rozbrajane i przeznaczane do dalszego, różnorakiego użytku. Także i te pomieszczenia zostały wcześniej przygotowane przez więźniów, którzy bardzo szybko tracili siły, ponieważ pracowali nawet po 12 godzin dziennie i nie otrzymywali odpowiednich, dziennych porcji pożywienia za swoją pracę. Jeszcze w 1944 roku, III Brygada Budowlana SS zostaje rozwiązana, dzięki czemu niewielka filia obozu w Buchenwaldzie zostaje niezależnym obozem.
   Oprócz mizernych porcji pożywienia, które składały się głównie z chleba i "cienkiej" zupki, w obozie nie było wystarczającej opieki medycznej. Prowizoryczne pomieszczenia i ich wyposażenie nie mogło poprawić stanu fizycznego, ciężko pracujących więźniów. Nie wiadomo dokładnie, ilu z nich tak naprawdę - podczas funkcjonowania obozu - zmarło z wycieńczenia, czy chorób. Dokumenty, jakie się zachowały mówią jedynie o czterech zgonach. Powojenne badania także nie przyniosły żadnych rezultatów w tej kwestii. Ustalono jedynie, że przetrzymywani tam więźniowie, byli nieludzko traktowani i karani przez funkcjonariuszy SS, którzy w liczbie 26 osób, stanowili załogę KZ-Außenlager "Schwarze Poth 13". Grupą więźniów, nad którymi się najczęściej znęcano, byli więźniowie pochodzący z Rosji i Polski. Tych drugich było w obozie około 40 osób. Według niepotwierdzonych informacji, więźniowie bardzo często byli bici i karani, nawet za drobne przewinienia.

   Prawie wszystkie źródła podają, że komendantem KZ-Außenlager "Schwarze Poth 13" był SS-Unterscharführer Reinhard Sichelschmidt. Nie jest to prawdą, ponieważ - odznaczony Krzyżem Rycerskim Krzyża Żelaznego 4 maja 1944 roku oficer - służył w tym czasie w Sturmgeschütz-Brigade 210 na wschodzie. Poległ on podczas bitwy pancernej 17 lipca 1944 roku w Tartakowie koło Lwowa. Niestety nie udało mi się ustalić, kto zatem był komendantem obozu oraz ilu ich ewentualnie było podczas całego okresu jego funkcjonowania.

   KZ-Außenlager "Schwarze Poth 13" funkcjonował do 22 lub 23 marca 1945 roku. Do tego czasu, wszystkich znajdujących się w nim więźniów, ewakuowano z powrotem do obozu głównego w Buchenwaldzie. Jedną z pierwszych jednostek, które wkroczyły do miasta Essen - w pierwszych dniach kwietnia 1945 roku - był amerykański 507. Pułk Piechoty Spadochronowej z 17. Dywizji Powietrzno-desantowej. To właśnie żołnierze tej jednostki, odkryli pozostałości niewielkiego obozu, który niedługo potem - wraz z całym miastem - został przydzielony do brytyjskiej strefy okupacyjnej. Niestety nie jest znana dokładna liczba osób, które przeżyły pobyt w podobozie w Essen.

   Po wojnie, zrujnowane Essen zaczęto odbudowywać i przebudowywać. Miejsce, gdzie stała - nieistniejąca już restauracja Grinzing - stało się wówczas wielkim placem, nazwanym imieniem zmarłego w 1951 roku Ferdynanda Porsche. W bliskim sąsiedztwie Porscheplatz, powstał także dworzec autobusowy, który można było oglądać z istniejącej wówczas ambony. Pod placem, gdzie zbierało się wielu ludzi, znajdował się wielki podziemny parking. Taki stan przetrwał aż do 27 lutego 1978 roku, kiedy administracja miasta wydała zgodę na budowę wielkiego centrum handlowego w miejscu Porscheplatz. Pierwsze w Essen centrum handlowe zostało otwarte w listopadzie 1979 roku.
   Od tego czasu centrum było wielokrotnie przebudowywane, a miejsce, gdzie znajdował się obóz, praktycznie zniknęło z mapy miasta i zostało zapomniane.

Rathaus Galerie Essen. Po prawej stronie tego molocha, znajduje się jedyny ślad po podobozie (Fot. zbiory autora).
Jak widzimy, miejsce pamięci (w głębi podświetlone na zielono) nie jest zbytnio widoczne (Fot. zbiory autora).
Z zewnątrz nie ma żadnego śladu i żadnej informacji o dawnym KZ-Außenlager "Schwarze Poth 13" (Fot. zbiory autora).
   O tym, że w miejscu Rathaus Galerie Essen znajdował się dawniej KZ-Außenlager "Schwarze Poth 13", przypomniano sobie po raz pierwszy w... 2002 roku! Wówczas miejscowy architekt Werner Ruhnau i artystka Astrid Bartels podjęli starania, aby w miejscu, gdzie znajdował się obóz postawić chociaż niewielką tablicę upamiętniającą przetrzymywanych tam więźniów. Nie było to wcale takie łatwe. Mała uliczka - biegnąca według starych map pod obecną galerią handlową - Schwarze Poth już przecież nie istniała. Obszar pomiędzy dawnymi ulicami Königsstrase, Kirchstrasse i Postelle także już nie istniał i został mocno zabudowany. Po wielu badaniach terenowych, ostatecznie udało się zlokalizować konkretne miejsce w zachodniej, podziemnej części galerii. Artystka wpadła na pomysł, aby miejsce to upamiętnić, poprzez siedem pni drzew, podpierających strop i oświetlonych sztucznym światłem oraz niewielką tablicą pamiątkową opisującą i upamiętniającą to miejsce. Niestety, na tym poprzestano, a to co działo się w tym miejscu i co zobaczyli na własne oczy uczniowie jednej z tamtejszych szkół w 2017 roku było przerażające.
Siedem drzew..... (Fot. zbiory autora).
   Zaczęło się od lekcji historii na której rozmawiano o historii miasta Essen. Prawie nikt z uczniów nie wiedział ani o tym, że w samym centrum miasta znajdował się obóz, ani też nie kojarzyli miejsca, które pokazano im na jednym ze zdjęć przedstawiających "pomnik" wykonany w 2002 roku. Dwóch studentów bardzo zainteresowało się tym tematem i zaczęło szukać dokładnego miejsca, gdzie podczas wojny funkcjonował obóz. Z przerażeniem stwierdzili, że miejsce to upodobały sobie grupy z marginesu społecznego. Na miejscu zastali spore ilości śmieci, butelek, niedopałków papierosów i ohydnych wymalowanych na ścianach graffiti. Traktowano je także, jako miejską toaletę.... Obaj młodzi Panowie stwierdzili jednoznacznie, że źle to świadczy o kulturze i pamięci narodu niemieckiego dotyczącej takich miejsc, jak to. Natychmiast zaczęli działać. Skontaktowano się z odpowiednim działem administracyjnym miasta Essen, prosząc o zgodę na wykonanie prac porządkowych w miejscu dawnego obozu. 20 lutego 2017 roku spora grupa uczniów, bardzo starannie posprzątała zaniedbany teren i oczyściła tablicę pamiątkową, która została pokryta tak dużą ilością brudu, że nie było widać napisów. Ustalono także, że to niewielkie miejsce, zostanie zabezpieczone kratą, aby choć niewielki fragment dawnego KZ-Außenlager "Schwarze Poth 13" przypominał młodym pokoleniom o strasznych wydarzeniach z pierwszej połowy XX wieku.

Jak widać, nawet dzisiaj, miejsce to jest bezczeszczone przez wszelki element społeczny (Fot. zbiory autora).
   Niestety piękna inicjatywa uczniów była akcją jednorazową i dzisiaj miejsce to nadal jest mało znane, nawet mieszkańcom Essen. Kiedy ja tam przyjechałem, aby szukać jakichkolwiek śladów po dawnym obozie, również miałem problem z jego odnalezieniem. Niezbyt pomocni byli także sami przechodzący pod galerią mieszkańcy Essen, którzy na moje pytanie o lokalizację tego miejsca, przeważnie odpowiadali "nigdy o takim miejscu nie słyszałem", "nie wiem, gdzie takie miejsce może się znajdować", a niektórzy potrafili odejść bez słowa.... No cóż, nie pierwszy raz musiałem liczyć tylko na siebie i swoją wytrwałość w dążeniu do celu. Po kilkunastu minutach i kilku okrążeniach podziemnej części galerii, udało mi się w końcu trafić na niewielką "ciemną niszę", znajdującą się za stalowymi kratami. Naprawdę nie jest łatwo odnaleźć to miejsce. Okazało się, że wspomniana nisza, to tak naprawdę szeroka klatka schodowa, prowadząca najprawdopodobniej do starej, podziemnej części miasta, gdzie ulokowani byli początkowo więźniowie. Na niewielkiej tablicy można przeczytać takie oto słowa (tłumaczenie własne): "Tutaj, poniżej centrum miasta, przy dawnej ulicy "Schwarze Poth 13" znajdowało się stanowisko dowodzenia filii obozu koncentracyjnego Buchenwald (1943-1945). Więźniów umieszczono w piwnicy pobliskiej restauracji Grinzig. Przymusowi pracownicy usuwali w centrum Essen gruz oraz rozbrajali bomby. Ubrani jedynie w pasiaki, nieodpowiednio karmieni i pozbawieni opieki medycznej więźniowie, pozbawieni zostali wszelkiej ludzkiej godności". Dzisiaj, miejsce to - przez tą garstkę ludzi, którzy znają to miejsce i chcą pamiętać o okrutnościach narodu niemieckiego - nazywane jest "raną miasta". Wieczna rana, która - według tych młodych ludzi - nigdy nie ma prawa się zabliźnić, która ma przypominać o bólu, jaki spotkał wszystkich ludzi cierpiących podczas II wojny światowej, a która została rozpętana przez ich przodków.

Mapa dojazdu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz