A co z Alfredem Rosenbergiem, który te dzienniki spisywał przez kilkanaście lat? Właśnie o tym rzec można jest część druga książki. I choć osoba Kempnera będzie się pojawiać jeszcze kilkukrotnie, to tutaj dowiemy się wielu nowych faktów dotyczących samego Rosenberga. Człowiek, który w dużej mierze ukształtował Hitlera i innych nazistów, z każdym rokiem wojny miał coraz mniej zwolenników w partii. Najważniejszy ideolog narodowego socjalizmu otrzymał od Führera stanowisko Ministra Rzeszy do spraw Okupowanych Terenów Wschodnich. I choć jego starania początkowo doceniał Hitler, to i on z czasem przestał go słuchać i zapraszać do siebie. Fakt, że Rosenberg kierował swoimi resortami dosyć nieudolnie, spowodował, że z każdym dniem tracił posłuch u swoich towarzyszy partyjnych. I właśnie wschodnia polityka jest głównym wątkiem książki "Dziennik diabła. Alfred Rosenberg, człowiek, który stworzył Hitlera".
Trzeba tutaj zaznaczyć, że książka ta nie jest typową biografią Rosenberga. Nie to chcieli zaprezentować autorzy. I choć są w niej poruszane wątki związane z młodością i rodziną, to nie ma ich zbyt dużo. Oczywiście autorzy poruszają także inne kwestie, jak np. Sztab Operacyjny Rosenberga i jego kradzieże dzieł sztuki i innych drogocennych przedmiotów na niespotykaną skalę w Europie, jednak w minimalnym stopniu. Czasami też odnosimy wrażenie, że nie sam Rosenberg, a historia III Rzeszy jest głównym tematem tej książki. Sama sylwetka "bohatera" gdzieś rozmywa się pośród coraz większych problemów tysiącletniej Rzeszy.
Rosenberg popierał ludobójstwo ze wszystkimi tego konsekwencjami. Był do samego końca aktywnym organizatorem i wykonawcą napisanego przez niego samego przed wojną "Mitu XX wieku". Został po wojnie schwytany przez aliantów i osadzony w więzieniu w Norymberdze. Tam stanął przez Trybunałem Norymberskim, który skazał go na kare śmierci przez powieszenie.
"Dziennik diabła. Alfred Rosenberg, człowiek, który stworzył Hitlera" to książka opisująca jedną z najważniejszych postaci III Rzeszy, oraz historia jego dzienników, które zaginęły na wiele lat. Kinneyowi i Wittmanowi bardzo dobrze to wyszło. Sprytnie powiązali wątek związany z Rosenbergiem i poszukiwania przez kilkadziesiąt lat jego dzienników. Na plus tej książki na pewno trzeba zapisać styl w jakim została ona napisana. Wspomnienia świadków zdarzeń, okraszone wieloma cytatami i anegdotami są genialnie połączone w całość. Minus, to na pewno zbyt mało zapisków z samych dzienników, które przecież są bardzo obszerne i chaotyczny początek, który sprowadza się do informacji mało istotnych.
Zatem, jeżeli ktoś chciałby tą książkę traktować jako typową biografię, to srodze się zawiedzie. Jednak jeśli czytelnik chciałby pogłębić swoją wiedzę na temat rozwijającego się początkowo energicznie nazizmu, to jest to właściwa pozycja na półce. Narracja jest na przyzwoitym poziomie, a przystępny styl jedynie ułatwia nam pochłanianie kolejnych rozdziałów.
Książkę - "Dziennik diabła. Alfred Rosenberg, człowiek, który stworzył Hitlera" - wydaną przez wydawnictwo Znak, cechuje solidne wydanie w twardej oprawie. Przejrzysty druk zasługuje na pochwałę. Jedyne do czego mogę mieć uwagi, to zbyt mała ilość zdjęć, które są kiepskiej jakości, sporo błędów stylistycznych i tzw. literówki.
Polski tytuł: "Dziennik diabła. Alfred Rosenberg, człowiek, który stworzył Hitlera".
Oryginalny tytuł: "Devil's Diary".
Autor: David Kinney & Robert K. Wittman
Tłumaczenie: Grzegorz Siwek
Rok wydania: 2018
Język: polski
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Liczba stron: 475
Oprawa: twarda (szyta).
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz