Klasztor w Breitenau, 1840 rok. |
Pracownicy zakładu pracy, tzw. ludzie aspołeczni pod koniec XIX wieku. |
Jednym z więźniów obozu w Guxhagen w tym czasie był niemiecki polityk z ramienia partii SPD - Ludwig Pappenheim (1887-1934). Weteran Wielkiej Wojny kilkukrotnie wcześniej był aresztowany za swoją działalność, ale za każdym razem wychodził na wolność. Myślał, że tym razem będzie podobnie. Jeszcze zanim trafił do obozu w Breitenau napisał wiele listów protestacyjnych, oraz odwołań w swojej sprawie.... jednak bezskutecznie. Został wtedy przetransportowany na teren klasztoru, aby odbyć trzymiesięczny areszt. Nigdy już jednak nie wyszedł na wolność i nie zobaczył swojej rodziny - żony, oraz czwórki dzieci. W Breitenau przebywał prawie do końca wyroku. Dopiero na kilka dni przed oczekiwanym wyjściem na wolność z niewiadomych przyczyn został przeniesiony do podobnego obozu koncentracyjnego w Neusustrum, gdzie był wielokrotnie katowany przez obozowych strażników. Dwóch z nich zamordowało Pappenheima 4 stycznia 1934 roku w pobliżu obozu. Według dokumentów powodem tego bestialskiego aktu była próba ucieczki....
Kolejną osobą przebywającą w Breitenau, był inny niemiecki polityk - Fritz Wagner (1895-1962). Ten weteran Wielkiej Wojny uniknął losu Pappenheima, wychodząc na wolność najprawdopodobniej we wrześniu 1933 roku. Od tego czasu - tak, jak i wcześniej - aż do 1939 roku działał przeciwko reżimowi nazistowskiemu. Jego karierę polityczną przerwało powołanie do Wehrmachtu. Nie posiadam informacji, gdzie podczas wojny stacjonował i walczył. Wiadomo jedynie, że pod koniec wojny wpadł w ręce amerykanów i aż do jej końca przebywał w niewoli.
Widok na kompleks klasztorny z lotu ptaka, 1930 rok. |
W klasztorze więźniowie zajmowali główną nawę, oraz wyższe piętra. |
Pretekstem do aresztowania i osadzenia w obozie mogło być np. opuszczenie miejsca pracy, nie noszenie gwiazdy Dawida, czy podejrzenia o sabotaż. Decyzja, jak długo wiezień zostanie w obozie zapadała już na samym początku. Mogły to być 24 dni, 56 dni lub 112 dni, jednak skazany nigdy nie był pewny, czy po odbyciu tej kary wyjdzie na wolność. To tutaj decydowano, czy wiezień ma zostać po odbyciu kary zwolniony, czy deportowany. Rotacja w obozie odbywała się w obie strony. Z podanej liczby - według danych - przynajmniej jeden wiezień na pięciu był deportowany do obozów zagłady m. innymi w Dachau, Ravensbrück, Sachsenhausen, Neuengamme, Mauthausen, Buchenwald, Flosenbürg, czy Auschwitz. Natomiast na teren opactwa, przywożono więźniów z przynajmniej dwustu - znajdujących się w okolicach Kassel - podobnych obozów pracy przymusowej. Umieszczano tutaj księży, którzy podczas swojego kazania wypowiadali się przeciwko Rzeszy Niemieckiej, osoby żydowskiego pochodzenia, cyganów i innych. Byli to zarówno mężczyźni, ale także kobiety i dzieci. Niektórzy z nich nie przeżyli tego okresu z powodu trudnych warunków, złego traktowania i wycieńczenia. Przez cały czas obozem zarządzało gestapo z leżącego około 15 km na południe miasta Kassel. Warto zaznaczyć, że podczas całego okresu funkcjonowania obozu w klasztorze odbywały się systematycznie - niczym nie zakłócane - nabożeństwa.
Zdjęcie ukazuje starą bramę przez którą wprowadzano i wyprowadzano więźniów, oraz - po prawej - dawny spichlerz zamieniony na laboratorium obozowe. |
- Maschinenfabrik Diana-Werk. Firma z Kassel zajmująca się produkcją urządzeń potrzebnych w przetwórstwie mięsnym, a w późniejszym czasie maszyny wykorzystywane do produkcji konserw dla wojska.
- Henschel & Sohn. Firma z Kassel była jednym z największych producentów lokomotyw w Europie. W późniejszym czasie produkowano w niej także samoloty, podzespoły czołgów, oraz pojazdy kołowe.
- Gerhard Fiesler und die Fieseler-Flugzeugwerke-GmbH. Firma mieściła się w Kassel i była jedną z wielu firm produkujących samoloty. Produkowała także pociski V-1.
- Continental-Gummi-Werke. Filia znajdująca się w Korbach niedaleko Breitenau produkowała opony na pojazdów kołowych, oraz samolotów, a także samo uszczelniające się zbiorniki paliwa i maski przeciwgazowe.
- Munitionsfabrik in Hirschhagen. Fabryka amunicji znajdująca się nieopodal Breitenau w Hessisch Lichtenau była jednym z kilku zakładów do których trafiało z obozu najwięcej więźniów.
- Spinnfaser AG. Powstała w dzielnicy Kassel-Bettenhausen firma była jednym z większych w Europie zakładów specjalizujących się w produkcji wełny.
- Waggonfabrik Gebrüder Crede. Zakłady z Kassel specjalizowały się w produkcji wagonów kolejowych, a później także autobusów, tramwajów i motorowerów.
- Basaltwerke. Firma mieściła się w odległym o 6 km od Breitenau mieście Körle i zajmowała się pozyskiwaniem bazaltu.
- Jutespinnerein in Hersfeld. Zkałda specjalizujący się w produkcji tkanin w włókna jutowego
W budynku będącym w bezpośredniej bliskości głównego wejścia do klasztoru utworzone zostało także laboratorium obozowe. Po wejściu w życie ustawy o zapobieganiu dziedziczenia przez dzieci chorób, zaczęto prowadzić tutaj badania dotyczące właśnie chorób dziedzicznych. Specjalnie w tym celu do obozu przetransportowano kilkudziesięciu więźniów.
Z prawej widzimy budynek w którym w pierwszym okresie przebywali więźniowie. Budynek ten połączony jest z klasztorem, gdzie również znajdowały się "kwatery" aresztowanych wrogów partii nazistowskiej. |
Budynek w którym więźniowie mieszkali w późniejszym okresie funkcjonowania obozu, kiedy miejsc w klasztorze i przylegającym budynku była już niewystarczająca ilość. |
Lilli Jahn ze swoimi dziećmi - od lewej: Ilse, Eva, Johanna (lub Dorothea, jak podają inne źródła) i Gerhard. (fot. www.lokalo24.de). |
Z dokumentów udostępnianych w Guxhagen możemy poznać wielu innych więźniów, którzy tutaj przebywali. Ich losy były różne. Poniżej przedstawiam kilka osób, które w różnym czasie trafiły do tego koszmarnego miejsca.
Prof. Dr. Horst Tietz (11.03.1921-28.01.2012).
Niemiecki matematyk, który ze względu na żydowskie korzenie został wraz z rodzicami aresztowany i przewieziony do Breitenau w 1944 roku, skąd zostali deportowani do Buchenwaldu. Tuż przed wyjazdem do obozu koncentracyjnego na rękach młodego Horsta zmarł jego ojciec (niektóre źródła podają, że było to na godzinę przed wyjazdem). Matkę zamordowano po sześciu tygodniach przebywania w nowym obozie. Horst Tietz przeżył Buchenwald. Po wojnie rozpoczął studia w Marburgu, był asystentem znanego fizyka i chemika Ericha Hückela. Do emerytury był profesorem matematyki na Uniwersytecie w Hanowerze.
Kazimierz Ignaszewski (04.03.1923-21.03.1942).
Urodzonego w Łodzi Kazimierza Ignaszewskiego aresztowano i osadzono w Breitenau, gdzie pracował przy wyrębie lasu. 20 marca 1942 roku podczas pracy uległ wypadkowi, kiedy to został uderzony spadającym, ściętym drzewem. W wyniku tego z ciężkim wstrząśnieniem mózgu i podejrzeniem pęknięcia czaszki z krwawieniem do mózgu został przetransportowany do szpitala miejskiego w Kassel, gdzie zmarł następnego dnia.
Zygmunt Lencki (26.11.1911-12.10.1942).
Aresztowany i przewieziony do Breitenau 21 października 1941 roku. W obozie przebywał ponad rok do - 12 października 1942 roku. Dwa dni wcześniej lekarz obozowy skierował Lenckiego na oddział szpitalny w Kassel w celu leczenia ostrego, ropnego zapalenia ucha środkowego. Z dokumentów wynika, że pacjentowi nie została udzielona wymagana pomoc, ponieważ zmarł on na terenie klasztoru w Guxhagen. 15 października 1942 roku Zygmunt Lencki został pochowany na pobliskim cmentarzu dla uchodźców.
Eduard Morang (18.11.1922-03.12.1944).
Nie wiadomo kiedy Morang trafił do Breitenau. Wiadomo natomiast, że częstochowianin zmarł na skutek urazów, spowodowanych upadkiem z dużej wysokości. Wypadek zdarzył się podczas próby ucieczki w grudniową noc. Morang najprawdopodobniej ześlizgnął się z dachu.
Johann Bettinghausen (23.01.1888-22.08.1961).
Bettinghausen był z zawodu cieślą, ale bardzo mocno udzielał się w polityce w partii komunistycznej. Trafiał do obozów aż sześciokrotnie! W czasie, kiedy w Guxhagen funkcjonował obóz koncentracyjny był trzykrotnie więziony. Pierwszy raz od 10 października do 01 listopada 1933 roku. Drugi raz do obozu trafił już po 16 dniach od wyjścia na wolność, ale przebywał tylko 3 dni. Kolejny raz - po zamknięciu obozu w Breitenau - zmuszony był odsiedzieć resztę wyroku w innych obozach - najpierw w Esterwegen, a później Lichtenburgu (przebywał wtedy w obozach od 20 listopada 1933 roku do września 1934 roku). 23 czerwca 1936 roku został skazany na dwa lata pozbawienia wolności za żebractwo. Przez cały okres kary przebywał w więzieniu w Kassel. Jeszcze przed wojną trafił do obozu pracy na prawie rok za przygotowania do zdrady stanu. W kwietniu 1945 roku podczas transportu do kolejnego obozu - uciekł. Dalszy jego los nie jest znany.
W dokumentach obozowych przyczyny śmierci były najróżniejsze. I tak najczęściej w rubryce przyczyna zgonu wpisywano niewydolność serca. Były jednak inne - czasami tajemnicze lub dyskusyjne - przypadki: zapalenie opon mózgowych, tyfus plamisty, zapalenie płuc, rak żołądka, czy grypa. Zdarzały się przypadki śmierci samobójczej lub powieszenia więźnia przez esesmanów.
Fotografia przedstawia XV-wieczny spichlerz, który zamieniono na laboratorium obozowe, oraz bramę obozową. |
Amerykanie wkroczywszy do obozu około godziny szóstej rano, uwolnili około 700 więźniów. Były to najprawdopodobniej elementy 80. Dywizji Piechoty. Żaden z ważniejszych gestapowców z Breitenau nie został wtedy schwytany i osądzony. Udało się aresztować jedynie kilku nadzorców i strażników. Być może duży wpływ na to miało wysadzenie - o świcie 31 marca 1945 roku - przez niemieckich saperów okolicznych mostów na Fuldzie. Ci którzy zostali schwytani i osądzeni zostali potraktowani bardzo łagodnie. Powołane do tego celu przez aliantów instancje nie popisały się, skazując zbrodniarzy na .... śmieszne kary. Bo jak inaczej nazwać fakt, że Lagerleiter Sauerbier - skazany w styczniu 1949 roku - musiał zapłacić jedynie tysiąc marek niemieckich zadośćuczynienia. Kary jakie wymierzono strażnikom i innym funkcjonariuszom obozu nie są mi znane. Wiemy natomiast o szefie gestapo z Kassel - Franzu Marmonie. Wspominam o tym zbrodniarzu, ponieważ odpowiedzialny on był za śmierć 119 więźniów rozstrzelanych w Breitenau, Kassel-Wilhelmshöhe i Kassel-Wehlheiden. Aresztowany w 1950 roku, został osądzony i - 5 lutego 1952 roku - skazany na.... 2 lata więzienia. Przerażające jest też to, że na poczet kary zaliczono jemu 1,5 roku aresztu w trakcie trwania procesu, a kolejne 6 miesięcy..... w akcie łaski anulowano, przez co Marmon - opuszczając salę sądową - stal się wolnym człowiekiem! Takie zachowanie wymiaru sprawiedliwości spowodowało, że Ci którzy przeżyli piekło w Breitenau nie mogli liczyć na jakiekolwiek zadośćuczynienie.
Trzy tygodnie po wkroczeniu na teren klasztoru, amerykanie zostali poinformowani przez byłych polskich więźniów o masowym grobie. Było tam pochowanych 28 rozstrzelanych wcześniej więźniów - 16 sowietów, 10 francuzów i 2 holendrów. Zamordowanych rozkazano odkopać i przygotować wszystko do nabożeństwa. W grupce więźniów, którzy ostrożnie wykopywali zwłoki, było kilka osób, które zostały zmuszone przez esesmanów do wykopania dołu przed egzekucją. Z relacji współtowarzyszy nieżyjących więźniów, amerykanie dowiedzieli się, że do egzekucji było przewidzianych 30 osób - prowadzono trzy grupy po dziesięć osób. Cała dziesiątka musiała uklęknąć przy krawędzi - twarzą do dołu - po czym strzelano im w tył głowy. Nie wiadomo w jaki sposób, ale dwóm jeńcom udało się wtedy uciec.
Dziedziniec obozowy widziany od zachodniej strony. Po prawej, pod murem gestapo - dzień przed wyzwoleniem obozu przez wojska amerykańskie - zamordowało 28 więźniów. |
Krzyż drewniany na cmentarzu, gdzie zostały przeniesione zwłoki zabitych. |
Obecnie w budynkach zajmowanych przez więźniów przed i w czasie II wojny światowej mieści się otwarty szpital psychiatryczny Landeswohlfahrtsverbandes Hessen (LWV Hessen). Natomiast w budynku, gdzie przeprowadzano eksperymenty utworzono ekspozycję stałą, poświęconą wydarzeniom tamtych czasów w tym miejscu. Prócz tego co jakiś czas organizowane są wystawy czasowe, poświęcone m. innymi wczesnym obozom koncentracyjnym, Żydowskim obywatelom Kassel i więźniom Breitenau, przymusowym robotnikom i przemysłowi obronnemu. W budynku znajduje się także sala kinowa, gdzie wyświetlany jest 25-minutowy film o Breitenau i obozie, biblioteka, a w pomieszczeniach piwnicznych - archiwum. Tutaj przechowywane są akta zgonu ponad 3000 przebywających tutaj w czasie wojny więźniów. Z akt tych możemy dowiedzieć się o deportacjach z klasztornego obozu do obozów koncentracyjnych w Ravensbrück, Buchenwald, czy Auschwitz. Znajduje się tutaj także wykaz więźniów politycznych przebywających tutaj w latach 1933-34, oraz wiele innych oryginalnych dokumentów dotyczących tego miejsca. Prócz tego w archiwum znajduje się liczna prywatna korespondencja skonfiskowana więźniom w latach 1940-45.
Ogólnie cały kompleks architektury romańskiej opactwa zachował się w dobrym stanie. Spacerując w tym miejscu możemy podziwiać stary klasztor, budynki obozowe w których możemy zobaczyć łazienkę z prysznicem, pokoje, gdzie spali więźniowie, czy izolatkę, starą bramę przez którą wprowadzano więźniów, wieżę obronna, oraz duży procent murów klasztornych, które otaczają opactwo. Na uwagę zasługuje także znajdujący się przy jednej z bram XV-wieczny spichlerz. W czasie funkcjonowania obozu, przemianowany na laboratorium obozowe.
Dziś w tym budynku - w którym rozgrywały się makabryczne sceny - znajduje się miejsce pamięci. W tym dawnym magazynie na zboże w 1984 roku otwarto wystawę poświęconą dawnemu obozowi koncentracyjnemu i obozowi pracy, które znajdowały się na terenie klasztoru w Breitenau. W 1987 roku na Fuldaberg zbudowano pomnik upamiętniający ofiary masowego mordu. Jednak, aby do tego doszło i aby wyrażono akceptację, trzeba było prawie 10 lat. Każdego roku z 29 na 30 marca pod pomnikiem składany jest wieniec. Głównymi organizatorami są Bürgermeister Guxhagen, oraz tamtejsza parafia. Całą uroczystość rozpoczyna nabożeństwo ekumeniczne.
W czerwcu 2013 roku kompleks parkowo-klasztorny został wpisany na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Zdjęcie klasztoru zrobione z drogi prowadzącej na cmentarz dla uchodźców, gdzie pochowano zamordowanych więźniów. |
Zwiedzając klasztor i przylegające do niego dawne budynki obozowe, polecam także zejść w kierunku rzeki i zerknąć na stary młyn.
Kraj: Niemcy
Miejscowość: Guxhagen
Strona internetowa: www.gedenkstaette-breitenau.de
Godziny otwarcia:
poniedziałek - piątek 9:00-13:00 i 14:00-16:00
niedziela 13:00-17:00
w sobotę i święta miejsce pamięci jest zamknięte
Zwiedzanie w większej grupie jest możliwe po wcześniejszym kontakcie telefonicznym.
Wstęp jest bezpłatny.
W pobliżu nie ma problemu z zaparkowanie auta.
Część informacji i fotografie archiwalne (o ile nie są oznaczone inaczej) pochodzą ze strony www.gedenkstaette-breitenau.de
Pozostałe fotografie pochodzą z archiwum autora, 2018 r.
Mapa dojazdu:
Mój dziadek Ignacy Frąckowiak ur.9.07.1903 w Chwałkowie Kościelnym w Wielkopolsce był piekarzem-cukiernkiem. Prowadził wraz z żoną piekarnię w Dolsku. Brał udział w Bitwie nad Bzurą, gdzie został ranny i trafił do niewoli. Udało mu się uciec i wrócić do Dolska. Spędził z rodziną Boże Narodzenie i kilka miesięcy ukrywał się we własnej piekarni. Wiosną 1940 roku wraz z kuzynem przedostał się do partyzantki w Lasach Janowskich. Niestety partyzanci dostali się do niewoli rosyjskiej i ślad po dziadku zaginął. Jego żona z dziećmi zostali wyrzuceni ze swojego domu i piekarni. Nigdy już ich nie odzyskali, mimo, że po wojnie wrócili do Dolska. Moja mama miała cztery lata, gdy ostatni raz widziała ojca. Przez wiele lat poszukiwała go bez rezultatu. Dwa lata IST (Międzynarodowe Biuro Poszukiwań) w niemieckim Bad Arolsen wpadło na ślad dziadka. Od maja 1940 roku pracował jako robotnik przymusowy w kopalni soli potasowej. W marcu 1943 trafił do Breitenau za "uchylanie się od pracy". Po trzech latach przymusowej pracy prawdopodobnie nie miał już siły pracować. Odwiedziłam Breitenau i otrzymałam kopię jego teczki personalnej. Widziałam celę w której był więżiony, ławki w kościele, gdzie siedzieli więźniowi podczas obowiązkowej mszy. Świeżo przybyli do Breitenau więźniowie musieli wziąć zimny prysznic i nago, bez wycierania stanąć do apelu, który trwał wiele godzin. Takie powitanie miało uzmysłowić więźniom, gdzie się znaleźli. Dziadek przybył w marcu i po sześciu tygodniach wrócił do pracy w kopalni. Tak informuje wpis w jego teczce. Nie wiem jak dalej potoczyły się losy mojego dziadka. Obóz Breitenau w Guxhagen jest mało znany. Ja też wcześniej o nim nie słyszałam. Do niedawna nie znajdował się na żadnej liście obozów działających podczas drugiej wojny światowej. Pierwsi zaczęli o nim mówić byli holenderscy więźniowie. Na liście uwięzionych znajdują się liczne polskie nazwiska, jednak niewielu Polaków dotarło tu w poszukiwaniu śladów swoich bliskich. Jedną z tych nielicznych byłam ja. Trudno opisać emocje, które mi towarzyszyły. Dziekuję za ten artykuł.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro z powodu Pani dziadka. To straszne, co On i wielu innych musiało przejść w tych trudnych czasach. Aż trudno to sobie czasami wyobrazić.
UsuńDziękuję bardzo za ten wpis i informacje na temat Pani dziadka. Chciałbym wspomnieć o każdym przebywającym w obozie człowieku, ale niestety jest to niemożliwe, dlatego takie wpisy, jak ten Pani są tak bardzo ważne dla mnie. Mam też nadzieję, że wpisy o kolejnych obozach koncentracyjnych i przebywających w nich osobach pomogą komuś poznać prawdę....
A co do samego miejsca, to ma Pani rację, jest to niepozorne miejsce i trudno je uznać za obóz koncentracyjny. Tym trudniej wyobrazić sobie okrucieństwa, jakich dopuścili się ludzie w tym miejscu.
Pozdrawiam serdecznie.
Mój tata Głąb Jan ur w Bodaczowie w Polsce przebywał na terenie tego obozu od 31.12.1940 r do 13.01.1941r.Wykupiła go od władz jego pracodawczyni ponieważ straciła męża i syna na wojnie.Nie poznała go tak był wychudzony.Był tzw.złotą rączką i to go uratowało.Został przywrócony do dawnej pracy u rolnika J.Range w N
OdpowiedzUsuńTata miał wielkie szczęście, że tak potoczyły się jego losy. Miał też szczęście, że trafił do obozu na przełomie 1940/41 roku i przebywał tam dosyć krótko. Później było tam znacznie gorzej i trudniej było przeżyć. Dziękuję za ten wpis i pozdrawiam serdecznie
Usuń