niedziela, 8 kwietnia 2018

"D-Day. Przełamanie Wału Atlantyckiego" - Robert J. Kershaw


   Książka Roberta Kershawa - choć nie jest sporych rozmiarów - to przekazuje czytelnikowi bardzo wiele informacji dotyczących największej w dziejach operacji desantowej. O D-Day napisano już bardzo wiele książek - wiele z nich przeczytałem i wiele mogę polecić - ale ta jest szczególna. Po raz pierwszy możemy zapoznać się z relacjami uczestników tej jednej z największych operacji II wojny światowej. I to nie tylko ze strony alianckich żołnierzy, ale także niemieckich, co jest rzadkością. Mało tego.... autor każde opisane zdarzenie przedstawia na podstawie relacji naocznych świadków każdej z walczących stron. To stawia czytelnika w bardzo komfortowej sytuacji, ponieważ może poznać on dramatyczne sytuacje widziane oczami walczących naprzeciwko siebie żołnierzy.

   Autor książki "D-Day. Przełamanie Wału Atlantyckiego" dotarł do niepublikowanych dotąd dokumentów. Możemy zapoznać się np. z meldunkami wojskowymi obu walczących stron, rozmowami telefonicznymi, a także notatkami i listami żołnierzy z tamtego okresu. Do tego dochodzą fragmenty dzienników działań bojowych poszczególnych jednostek, spisane na gorąco wydarzenia walczących żołnierzy i cywilów, oraz wspomnienia weteranów - poczynając od dowódców, a na szeregowych żołnierzach kończąc. Każde z tych wspomnień są wyjątkowe. Możemy dowiedzieć się, jak na konkretną sytuację zapatrywali się poszczególni dowódcy - którzy nierzadko byli wiele kilometrów od toczących się bitew - a także zwykli żołnierze, którzy wykonywali ich rozkazy.

   Pierwsze strony prezentowanej książki, to przedstawienie przez autora dramatycznych wydarzeń z wiązanych z operacją "Tygrys". Działo się to 28 kwietnia 1944 roku w Zatoce Lyme, pomiędzy Exeter i Dorset w Anglii. Wtedy też - podczas ćwiczeń przygotowujących do lądowania w Normandii - zespół transportowców został zaatakowany przez niemieckie ścigacze w wyniku czego zginęło 946 amerykańskich żołnierzy. Kolejne rozdziały to m. in. przygotowania do inwazji, oraz nerwowe jej wyczekiwanie ze strony aliantów, oraz niepewność po stronie niemieckiej. Oczywiście najobszerniej opisano wydarzenia z 6 czerwca 1944 roku i krwawe walki o zawiązanie i utrzymanie przyczółków na plażach. Kershaw nie poskąpił także szczegółowego opisania dnia następnego, który był nie mniej dramatyczny i obfitujący w wydarzenia.
   Całość okraszona jest wieloma cytatami i relacjami żołnierzy obu walczących stron. Dzięki temu wiemy, co działo się m. in. w niemieckim 6. pułku spadochronowym, 352. Dywizji Piechoty, czy żołnierzy którzy oczekiwali na atak w ufortyfikowanych bateriach dział niemieckich w Longues-sur-Mer, Azeville, czy baterie Crisbecq nieopodal Saint-Marcouf. W ten sam sposób poznajemy losy amerykańskich spadochroniarzy skaczących nocą z samolotów, często bezpośrednio na pozycje wroga, załóg barek desantowych i okrętów, które znalazły się pod huraganowym ostrzałem wroga, czy żołnierzy, próbujących za wszelką cenę dotrzeć żywymi do jakiejkolwiek osłony na plażach, zanim dosięgną ich kule.
   Gdyby tego było mało, to polecam genialne fotografie tamtych wydarzeń zamieszczone w książce, oraz sporo szkiców i map poglądowych, które pozwolą Wam zrozumieć sytuacje obu walczących stron. A mi dodatkowo pomogły odnaleźć kilka miejsc już na miejscu - w samej Normandii - które bez precyzyjnego opisu autora, map i właśnie szkiców, zapewne bym ich nie znalazł, lub sprawiłoby mi to sporą trudności.

   Wszystko to jest w bardzo przystępny sposób zebrane w całość, co powoduję, że książkę wydaną przez wydawnictwo Amber czyta się jednym tchem. Trzeba tutaj również przyznać, że polskie tłumaczenie jest na wysokim poziomie, przez co mogę tą pozycję polecić Wam z czystym sumieniem.

Polski tytuł: "D-Day. Przełamanie Wału Atlantyckiego"
Oryginalny tytuł: "D-Day. Piercing the Atlantic Wall"
Autor: Robert J. Kershaw
Tłumaczenie: Maciej Antosiewicz
Rok wydania: 1999
Język: polski
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka (klejona)

Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz