niedziela, 17 grudnia 2017

Kopalnia soli w Altaussee (Austria) - tropem ukrytych skarbów III Rzeszy cz. 1.

   Do austriackiego Altaussee, położonego w Alpach na skraju Salzkammergut jechaliśmy z nadzieją, że uda nam się na własne oczy zobaczyć miejsce, gdzie ukryto gigantyczną kolekcję zrabowanych przez władze III Rzeszy dzieł sztuki. Kopalnię soli udało nam się odnaleźć bez najmniejszego problemu, a to co zobaczyliśmy wewnątrz, dopełniło tylko wyobrażenia na temat złożonych tutaj zbiorów Hitlera przeznaczonych do Führermuseum w Linzu. Ale zacznijmy od początku....
   Kopania Altaussee posiada największe złoża soli w całej Austrii. Sól wydobywa się tam od czasów średniowiecza i trwa to po dziś dzień. Tak naprawdę, na dobre wszystko zaczęło się w 1147 roku za sprawą margrabiego Ottokara III ze Styrii (1125-1164), który odziedziczył kopalnię po swoim zmarłym wuju i zaczął w nią inwestować. Od tamtego czasu sól w tym miejscu była wydobywana niemal bez przerwy, zmieniały się tylko miejsca dostaw do warzelni soli. Nie ma też zbyt wielu faktów dotyczących okresu do początku XX wieku, które można tutaj przytoczyć. Godnym odnotowania jest fakt, iż 1935 roku w kopalni postanowiono wybudować dwa przestronne pomieszczenia. W jednym z nich, głęboko wewnątrz góry powstała Kaplica Świętej Barbary, a w drugim niewielkie muzeum. Oba te pomieszczenia zostały udostępnione też odwiedzającym kopalnie gościom. W kaplicy w centralnym miejscu umieszczono ołtarz, oraz wielki obraz, który w podziemiach kopalni znajdował się już od ponad 200 lat.
   Zapewne nic nie zakłóciło by wydobycia soli w Altaussee, ani też nie stała by się ona tak znana na całym świecie, gdyby nie wydarzenia pierwszej połowy XX wieku, megalomania Adolfa Hitlera (1889-1945) i wybuch II Wojny Światowej.

Fot. 1. Kopalnia soli w Altaussee w 1880 roku.
    Po tym, jak na niemieckie miasta i zakłady przemysłowe spadało coraz więcej bomb, Hitler i jego paladyni zaczęli myśleć nie tylko o przeniesieniu fabryk głęboko pod ziemię, ale także o zabezpieczeniu w ten sposób zrabowanych przez nich w czasie wojny dzieł sztuki. Decyzja o przeniesieniu w bezpieczne miejsce zbiorów przeznaczonych do Muzeum w Linzu, zapadła w pierwszych miesiącach 1943 roku. W tym czasie budynek Führerbau w Monachium i inne "magazyny" na terenie całej Rzeszy pękały już w szwach od zgromadzonych ogromnych ilości dzieł sztuki. W czerwcu 1943 roku, doktor Herbert Seiberl (1904-1952) z Instytutu Ochrony zabytków w Wiedniu przybył do kopalni w Altaussee, aby zorientować się, czy jest możliwość, aby cenne dzieła sztuki, ukryć właśnie tutaj. Po zbadaniu labiryntu korytarzy, samo miejsce całkowicie go nie przekonało. Dopiero, kiedy zobaczył niewielki ołtarzyk z dwoma olejnymi obrazami, oraz sporych rozmiarów obraz, który bez jakichkolwiek zabezpieczeń i prac związanych z konserwacją znajduje się w podziemiach w stanie nienaruszonym przez ponad 200 lat, przekonał się o idealnej lokalizacji. Stan taki był możliwy dzięki stałej wilgotności i temperaturze.

Ołtarz w kaplicy Św. Barbary.
    Po konsultacji z Hitlerem, decyzja o przetransportowaniu dzieł sztuki do kopalni z Linzu, Monachium i innych miejscowości zapadła. W znajdujących się ponad 1,5 km pod ziemią korytarzy zaczęto instalować kilometry przewodów i setki metrów półek i regałów na które zużyto 1200 metrów sześciennych świerkowego drewna. W komorach kopalni zbudowano także biura i pracownie konserwatorskie, wszędzie też rozstawiono straże. Na główne pomieszczenie, gdzie miały znajdować się zbiory, wybrano znajdującą się kilka metrów od kaplicy grotę solną zwaną Springer-Werk. Całość prac obserwował Dyrektor Generalny Kopalni w Altaussee Doktor Emmerich Pöchmüller (1902-1963), który opisywał to wszystko, co widział, jako istne szaleństwo. Pöchmüller w swoim raporcie zanotował, że ściany boczne i sufit zostały zabezpieczone solidnie deskami, aby odpadające fragmenty skał nie uszkodziły żadnego z dzieł sztuki. Cała konstrukcja (regały) opierała się na poziomych grubych belkach, na których zostały skonstruowane półki na obrazy. Wszelkie nierówności na posadzce również zostały wyłożone szczelnie deskami. Wszystko zostało bardzo dobrze oświetlone, aby podczas transportu nie wynikły żadne problemy. Osoby odpowiedzialne za zbiory Führera w Altaussee, to - oprócz wspomnianych już Seiberla i Pöchmüllera - fanatyczny gauleiter Oberdonau August Eigruber (1907-1947), inżynier i dyrektor techniczny kopalni soli Otto Högler i główny inspektor kopalni Franz Weissenbacher.

Podczas prac przygotowujących sztolnie do przechowania dzieł sztuki zużyto ponad 5 km przewodów.
   Po niedługim czasie pod ziemią było już wszystko gotowe, został jeszcze do rozwiązania problem transportu dzieł sztuki linią kolejową oddaloną o 15 km od kopalni, która w tym czasie była już narażona na niebezpieczeństwo nalotów bombowych. Innym problemem, który spędzał sen z powiek wszystkim zaangażowanym w transport eksponatów do podziemnych korytarzy, była prowadząca do kopalni wąska i stroma droga. Jakby tego było mało, w korytarzach kopalni można było się poruszać wyłącznie pieszo lub przy użyciu niewielkiej podziemnej kolejki. Wszystkie te problemu, doprowadziły do tego, że czas, jaki był potrzebny do przetransportowania przewidzianej do tego miejsca tak dużej ilości dzieł sztuki, miał się wydłużyć do kilku miesięcy i zakończyć w pierwszym kwartale 1944 roku.

Austriaccy górnicy przenoszą przywiezione z niższych partii obrazy, które mają zostać ukryte w kopalni.
    Pierwsze płótna przywieziono na ciężarówkach jesienią 1943 roku. Kilkanaście kolejnych transportów przybyło jeszcze tego samego roku. W styczniu 1944 roku w kopalni znajdowało się już około 4700 najprzeróżniejszych dzieł sztuki, m. in. obrazy znanych mistrzów, rzeźby, gobeliny i starodruki. Następne transporty wzbogaciły ulokowany w kopalni depozyt o kolejne 1687 obrazów z Führerbau. Jesienią 1944 roku, schronienie w kopalni - w specjalnym pomieszczeniu - znalazł ołtarz z Gandawy. To niezwykłe europejskie arcydzieło, którego autorami są niderlandzcy malarze Hubert (1366-1426) i Jan (1390-1441) van Eyck, zostało ukończone w 1432 roku i pochodziło z katedry Św. Bawona w Gandawie. Prócz tego, do podziemi trafiły 992 skrzynie z dziełami sztuki przechowywane do tego czasu w zamku Neuschwanstein. W kolejnym miesiącu trafiła tutaj m. in. słynna marmurowa rzeźba Madonna z Brugii - Michała Anioła, a na początku 1945 roku - kilka skrzyń z neapolitańskimi dziełami z klasztoru Monte Cassino, które były teraz w posiadaniu Hermanna Göringa (1893-1946).

Wydobycie z podziemi kopalni dzieł sztuki, było dla obrońców skarbów nie lada wyzwaniem. Na zdjęciu widzimy Madonnę z Brugii, która "przysporzyła" swoim wybawcom najwięcej trudności. To dla jej wydobycia skonstruowano specjalnego żurawia, za pomocą którego przeniesiono ją na wagonik. Z lewej (zasłonięty) jest kapitan Stephen Kovalyak.
   Świadomi ogromnej zawartości, jaka została zdeponowana w kopalni - przechowywanej na ponad 40 tysiącach metrów kwadratowych - przenosimy się na chwilę do Berlina, gdzie Adolf Hitler wydaje tzw. rozkaz Nerona. Jest to rozporządzenie z 19 marca 1945 roku, w którym nakazuje on zniszczyć wszystko, co mogło by wpaść w ręce wroga. Rozkaz ten obejmuje także ukryte w kopalni dzieła sztuki, a który gauleiter Eigruber postanowił bezwzględnie wykonać. Tak oto do podziemi - 10 i 13 kwietnia 1945 roku - trafia osiem drewnianych, sporych rozmiarów skrzyń z napisami: Ostrożnie Marmur. Nie upuścić! Skrzynie - pod osobistym nadzorem Eigrubera i inspektora okręgowego Glinza - złożono w bezpośrednim sąsiedztwie zbiorów ulokowanych w podziemnych korytarzach. Wewnątrz skrzyń - o czym wiedziało niewielu - znajdowało się osiem półtonowych bomb lotniczych, za pomocą których zamierzano wysadzić kopalnię wraz z jej obecną zawartością.

Za tą ścianą i tymi drzwiami znajdowała się główna część kolekcji Hitlera złożona na specjalnie do tego wybudowanych regałach z drewna.
    Kilka dni później, Hitler uchylił ten rozkaz, jednak Eigruber nie przyjmował już tego do wiadomości. Domyślający się pracownicy kopalni, jakie przeznaczenie mają zniesione do podziemi skrzynie - nie mając jednak pewności komu z przybyłych wysokiej rangi dygnitarzy mogą zaufać - zwrócili się z tym do swojego kolegi, członka partii nazistowskiej Aloisa Raudaschla. Ten z kolei poinformował o tym fakcie jednego z członków komisji nadzorującej "prace końcowe" w kopalni, którym był asystent Martina Bormanna (1900-1945) - doktor Helmut von Hummel. On bez zastanowienia poinformował o tym swojego szefa, który na polecenie Hitlera natychmiast zadzwonił do Eigrubera, aby go powstrzymać. Nic to jednak nie pomogło. Żądny władzy gauleiter - mieszkający w willi niedaleko kopalni - nie zmienił swojej decyzji o zdetonowaniu bomb. Swoją decyzję uzasadniał tym, iż ma dowody na to, że Bormann zdradził Hitlera i przeszedł na stronę wroga, dlatego nie może już jemu zaufać.

Fot. 7. Jedna z komór w której złożono obrazy z kolekcji Führera.
    Tak oto ponad 6.500 wspaniałych obrazów, rzeźby, meble, złote monety i inne drogocenne przedmioty miały zostać niebawem stracone bezpowrotnie. Pytanie, jakie teraz się nasuwało górnikom, to kiedy to nastąpi? Sytuacja była bardzo napięta, czas uciekał, trzeba było coś zadecydować i ratować drogocenną kolekcję. Sprawy w swoje ręce wzięli sami górnicy z Raudaschlem na czele, którzy chcieli oczywiście uratować drogocenne przedmioty, jednak zależało im także na tym , aby ocalić też kopalnie i swoje miejsca pracy. Zaczęto potajemnie przenosić najbardziej wartościowe przedmioty do innych - bardziej oddalonych od skrzyń z bombami - komór i korytarzy. W ten sposób starano się uchronić chociaż niewielki procent całej kolekcji. Nie wiadomo jakim sposobem, ale kilkadziesiąt obrazów i ponad dwa tysiące złotych monet udało się nawet z kopalni ewakuować w inne bezpieczne miejsce. Czasu było coraz mniej, dlatego brano też pod uwagę nawet użycie broni przeciwko strażnikom Eigrubera. Rozważano nawet oddanie się jednego z pragnących ocalić kolekcje ludzi amerykanom, aby w ten sposób poinformować ich o zaistniałej sytuacji i prosić o pomoc w jej rozwiązaniu. Ostatnich dwóch pomysłów zaniechano, ale zrodził się kolejny. Mianowicie poinformowano Eigrubera, że wybuch ośmiu bomb nie zniszczy całkowicie ani kolekcji, ani tym bardzie całej kopalni, co może ułatwić późniejsze wydobycie, tego co ocaleje. Zasugerowano jemu, że całkowite zniszczenie będzie możliwe dopiero kiedy na zewnątrz zostanie doprowadzony odpowiednio długi lont, a następnie zostaną zasypane wszystkie wejścia, co spotęguje niszczycielską siłę wybuchu wewnątrz. Tak naprawdę chodziło jednak o to, aby uniemożliwić Eigruberowi i jego ludziom dostępu do bomb celem ich detonacji, a przede wszystkim zyskać kolejne cenne godziny. Podczas tej rozmowy - dyrektora Pöchmüllera i Eigrubera - w jego posiadłości, doszło do nerwowej sytuacji, a gauleiter wykrzyczał, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, to osobiście będzie rzucał do środka granaty, aby wykonać rozkaz i zniszczyć kolekcję.

Współczesne zdjęcie głównej komory, gdzie trzymano obrazy.
   W Altaussee już praktycznie wszyscy wiedzieli o zaistniałej sytuacji. Doktor Herbert Seiberl również rozmawiał o tym z żoną, informując ją, że zamierza uratować obrazy. Postanowiono jeszcze spróbować ostatniej możliwości. Zdecydowano się odszukać szefa Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, SS-Obergruppenführera Ernsta Kaltenbrunnera (1903-1946) i poprosić jego o pomoc w uratowaniu kolekcji. W krótkim czasie to się udało Raudaschlowi, który uzyskał zgodę na wywiezienie z kopalni bomb w zamian za pomoc w ucieczce. Mieszkający niedaleko kopalni Kaltenbrunner zadzwonił do Eigrubera i poinformował jego o swojej decyzji. Ten wpadł w szał, zagroził nawet, że rozstrzela wszystkich górników. Zagroził śmiercią także samemu SS-Obergruppenführerowi, jednak po chwili uprzytomnił sobie, że ten jest obecnie jedną z najważniejszych postaci w upadającej Rzeszy.
    Amerykanie również się zbliżali, ale dzieliło ich od (nieistniejącego, o czym nie wiedzieli) ostatniego bastionu Rzeszy, zwanego Twierdzą Alpejską jeszcze ponad 250 km. 28 kwietnia 1945 roku Alois Raudaschl wydał rozkaz wyniesienia z szybów kopalni bomb. Problem polegał jednak na tym, że była to sobota, a nazajutrz kolejny wolny dzień, a więc nie byli dostępni ani górnicy, ani też pojazdy, którymi mogliby wywieźć z kopalni bomby. Dokonano tego z niewiadomych przyczyn dopiero w nocy z 3 na 4 maja 1945 roku. Bomby zostały ukryte w lesie, w bezpiecznej odległości od kopalni, a wejścia do niej zostały wysadzone. Dzieła sztuki były teraz bezpieczne! Teraz oczekiwano na dalszy rozwój wypadków. Amerykanie byli już tylko 70 km od Altaussee, jednak, jak się później okaże, przed budynek kopalni dotrą dopiero 12 maja 1945 roku, a wejścia do kopalni udrożnią po pięciu kolejnych dniach.

Maj 1945 roku. Na zdjęciu widzimy skrzynie oraz umieszczone w nich 500-kg bomby w towarzystwie górników kopalni, Karla Siebera (z lewej w garniturze), oraz amerykańcy żołnierze.
   To co ujrzeli amerykańscy żołnierze zwani Obrońcami zabytków (Monuments Men) było szokujące. Nie mogli uwierzyć, ze tak ogromna ilość dzieł sztuki była bliska zniszczeniu przez maniakalnego, nic tak naprawdę nie znaczącego teraz gauleitera. Ludzie, którzy ratowali z poświęceniem własnego życia europejskie dziedzictwo kulturowe natychmiast przystąpili do pracy. Porucznicy George Leslie Stout (1897-1978), Frederick Charles Shrady (1907-1990), kapitan Stephen Kovalyak (1915-1997), major Robert Kelley Posey (1904-1977) i inni studiowali właśnie skrupulatnie sporządzoną listę obrazów, które zostały ukryte w kopalni.
    Były tutaj dzieła Rembrandta, Memlinga, Rafaella, Fragonarda, Jeana-Baptiste'a-Josepha Patera, van Dycka, Petera Paula Rubensa, Breughla, Lucasa Cranacha, Albrechta Dürera, Hansa Makarta, Leonarda da Vinciego, Jakoba van Ruisdaela, Johannesa Vermeera, czy Carla Spitzwega. Obraz Vermeera "Astronom", to najdroższy obraz w kolekcji Hitlera, za który zapłacił milion sześćset tysięcy marek. Ten pochodzący z kolekcji Rothschildów obraz, został po wojnie przekazany prawowitym spadkobiercom, którzy przekazali go do Luwru w Paryżu. Inny obraz Vermeera "Alegoria malarstwa" znajduje się obecnie w Muzeum Sztuk Pięknych w Wiedniu. Hitler - za pośrednictwem Hansa Possego (1879-1942) - kupił ten obraz, jednak po znacznie zaniżonej cenie. Dzisiaj prowadzone jest dochodzenie na temat tego, czy aby obraz nie został sprzedany przez jego właściciela Jaromira Czernina pod przymusem. Spadkobiercy twierdzą, że tak właśnie się stało, ponieważ Czernin obawiał się o bezpieczeństwo swojej rodziny. To samo tyczy się obrazów z innych kolekcji. Wiele obrazów ze zbiorów Rothschildów także znajduje się w Wiedniu, ponieważ do lat 90-tych poprzedniego stulecia twierdzono, że zostały one przez nich podarowane. W 1999 roku, na podstawie dokumentów przejętych po wojnie w kopalni i umieszczonych w wiedeńskim archiwum, stwierdzono, że nie jest to prawdą. Okazuje się, ze większość dzieł sztuki z kolekcji Rothschildów zostało najzwyczajniej w świecie zawłaszczonych, co daje możliwość po wielu latach ich odzyskania.

"Astronom" holenderskiego malarza Jana Vermeera, to dzieło za które Hitler zapłacił najwięcej - 1 mln 600 tysięcy marek.
   Po wydobyciu dzieł sztuki z kopalni, trafiły one do założonego w Monachium Centralnego Punktu Zbiorczego, gdzie dokonywano szczegółowej identyfikacji, katalogowania i zabezpieczania dóbr kultury, oraz skąd trafiały - o ile było to możliwe - w późniejszym czasie do prawowitych właścicieli. Prace w Centralnym Punkcie Zbiorczym trwały aż do roku 1948 roku. Proces odzyskiwania przez kolejne pokolenia prawowitych właścicieli zrabowanych dzieł sztuki jest bardzo trudny, jednak trwa nieprzerwanie do dnia dzisiejszego.

Fot. 11. Amerykańscy żołnierze czekają przy ciężarówkach na wydobywane z kopalni dzieła sztuki, aby przewieźć je do Centralnego Punktu Zbiorczego w Monachium.
   Dzieła sztuki, jak i sama kopalnia zostały ocalone dzięki wielkiej odwadze kilku górników, oraz kilku niemieckich historyków sztuki zaangażowanych w proceder ukrycia tam tej kolekcji. Niektóre źródła mówią, że bardzo pomocny w tym czasie okazał się członek ruchu oporu, który mieszkał w Altaussee, Albrecht Geiswinkler (1905-1979), jednak informacje te są nie do końca jasne. Według rożnych źródeł w kopalni zgromadzono ponad 30 tysięcy dzieł sztuki, wartych w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze około 140 miliardów euro!

   Jak wspominają synowie doktor Herberta Seiberla - Wolfgang i Herbert - ojciec, jako historyk sztuki, bardzo solidnie przykładał się do zadania ukrycia kolekcji dzieł sztuki. Znając jej ogromną wartość kulturalną, opiekował się tą kolekcją bardziej, niż tego od niego wymagano. Rozkochany w sztuce, z ogromna pasją rozmawiał o obrazach w domu. opowiadał, jakie obrazy przywieziono do kopalni danego dnia, opowiadał ich historię i przybliżał postać ich autora. Obaj synowie twierdzą, że ojcu chodziło przede wszystkim o ratowanie tych dzieł sztuki.

   A co stało się z maniakalnym Eigruberem? Członek NSDAP, którym był od 1927 roku, późniejszy gauleiter Oberdonau został schwytany przez amerykanów i postawiony przed amerykańskim trybunałem Wojskowych w Dachau w procesie załogi obozu koncentracyjnego Mauthausen-Gusen. Za współudział w powstaniu i funkcjonowaniu obozu, oraz liczne zbrodnie wojenne został skazany na kare śmierci. Wyrok wykonano w więzieniu w Landsbergu dnia 28 maja 1947 roku.

  Kopalnię soli w Altaussee, którą ponownie otworzono w 1946 roku, a dla zwiedzających udostępniono ją ponownie w 1952 roku. W 2005 roku, przeobrażona w typowe muzeum kopalnia, została zrestrukturyzowana. Nadal jednak wydobywa się tam sól, z roczną produkcją osiągającą 450 tysięcy ton rocznie. Sól tą można w niewielkich ilościach nabyć w tamtejszym sklepiku. Ausseer Berkern, czyli sól naturalna pochodząca z kopalni jest bardzo ważna dla naszego organizmu, ponieważ zawiera około 84 minerałów, które posiadamy.

Główny budynek kopalni soli w Altaussee.
   Odwiedzane i podziwiane prawie 25 km korytarzy, zostały wyodrębniono dla turystów z całkowitej długości 67 km.
   Historia dotycząca kopalni soli w Altaussee i obrońców skarbów jest bardzo dobrze znana na świecie. Dodatkowego rozgłosu przyniósł jej film Goerge'a Clooneya znany pod tytułem "The Monuments Men".


Kraj: Austria
Miejscowość: Altaussee
Strona internetowa: www.salzwelten.at
Współrzędne GPS:
Godziny otwarcia:
Kopalnię można zwiedzać praktycznie przez cały rok z wyjątkiem dni wyszczególnionych na oficjalnej stronie.
W sezonie wejścia do sztolni odbywają się co dwie godziny: 9:00, 11:00, 13:00 i 15:00
Wstęp:
  18 euro (normalny), 9 euro (bilet ulgowy), 38 euro (rodzinny). Ceny grup zorganizowanych podane są na oficjalnej stronie.

Fotografia archiwalna nr. 1: www.gettyimages.de
Fotografia archiwalna nr. 7: www.en.wikipedia.org
Fotografia archiwalna nr. 11: www.smithsonianmag.com
Pozostałe fotografie archiwalne pochodzą z kolekcji autora.
Fotografie współczesne również należą do archiwum autora, 2017 r.

Mapa dojazdu:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz