wtorek, 7 maja 2024

Dawniej i dziś - Niemieccy żołnierze pozują przy kopule obserwacyjnej po zdobyciu Fortu Simserhof (Francja). 1940-2023

    Kiedy 1 września 1939 roku Niemcy zaatakowały Polskę, francuscy żołnierze biernie przyglądali się tym wydarzeniom z odległych fortyfikacji całej Linii Maginota. Potężne forty obsadzone były przez setki żołnierzy, którzy z niepewnością czekali na rozkazy napływające z kwatery głównej Armii Francuskiej. Bierna postawa francuskiej generalicji pozwoliła niemieckiemu Wehrmachtowi skupić się na walkach przeciwko Polsce, która osamotniona skapitulowała 6 października 1939 roku. Jedną z takich francuskich załóg - zajmujących pozycje obronne na granicy francusko-niemieckiej - była załoga Fortu Simserhof. 876 żołnierzy, którzy tam stacjonowali, nie pomogło nawet w przeprowadzonej niewielkiej francuskiej ofensywie z Saarze w pierwszej połowie września. 75-milimetrowe forteczne działa, swoje pierwsze salwy w stronę niemieckich pozycji, wystrzeliły dopiero 12 października 1939 roku. Jednak był to ostrzał jedynie symboliczny. Francja bezczynnie czekała nadal, co już wkrótce miało się zemścić. Nadszedł bowiem 10 maja 1940 roku, kiedy to III Rzesza rozpoczęła realizację "Planu Czerwonego" - niemieckiego ataku na Francję.... 
    
    Kompleks forteczny Simserhof w maju 1940 roku był dobrze zakamuflowany i nie został bezpośrednio zaatakowany przez Niemców, co spowodowało, że znalazł się on na tyłach wroga. Pomimo tego, działa forteczne zostały użyte do ostrzału niemieckich wojsk szturmujących sąsiednie forty. Artylerzyści francuscy ostrzeliwali przedpola fortów znajdujących się na zachód od nich - Rohrbach-les-Bitche i Bining. Podczas kilkunastu dni intensywnego ostrzału okolic Welschhof i Rohrbach, zużyto ponad 13.500 pocisków. Co ciekawe, francuski dowódca artylerii fortu podpułkownik Paul Bonlarron - pomimo kapitulacji Francji - nie oddał fortu w ręce wroga aż do 30 czerwca 1940 roku. Niemal cała załoga trafiła do niemieckiej niewoli i została przewieziona do Rzeszy. Tylko nieliczni żołnierze z kompanii roboczej pozostali na miejscu i zostali zmuszeni do pracy w forcie.
 
    Fort Simserhof składał się z 10 kazamat artyleryjskich, z czego aż 8 stanowiły kazamaty bojowe, połączone ze sobą siecią korytarzy. W forcie stacjonowali żołnierze 153. Pułku Piechoty. Nas interesuje kazamata nr. 4, który wyposażony był w wieżyczkę z karabinem maszynowym, wysuwaną kopułę obserwacyjną oraz trzy tradytory do prowadzenia ognia. Dodatkowo schron wyposażony był w moździerz Model 1932 kal. 135 mm, który miał zasięg 5,6 km.
    Sześć schronów bojowych było tak zbudowanych, aby ogień ich karabinów maszynowych "zazębiał się". Z jednej strony były to obiekty nr. 1, 2 i 5, natomiast z drugiej - 6, 3 i 4. Całość była otoczona różnymi przeszkodami, które miały utrudniać wrogowi bliższe podejście do schronu. Rzędy drutu kolczastego, 12,5-metrowej szerokości rzędy - wysokich na metr - rozciągniętych zasiek z drutu kolczastego, które znajdowały się około 50 metrów od obiektów. Tuż przy ziemi znajdowały się także specjalne zasieki z drutu z zaostrzonymi końcami, które miały ranić nacierającą piechotę, a także zapory przeciwpancerne z wkopanych szyn. Te dwumetrowe szyny wkopane były w sześciu rzędach i wystawały z ziemi na wysokości od 0,7 metra do 1,4 metra.

    Walki o Fort Simserhof i inne okoliczne forty wybuchły ponownie w grudniu 1944 roku i trwały aż do marca 1945 roku. Do tego czasu w większości obiektów Niemcy przechowywali amunicję, dlatego też stan osoby w grudniu 1944 roku był niewielki. Podczas pierwszych dni wyzwalania przez aliantów Alzacji i Lotaryngii, rejon w którym znajdował się Fort Simserhof był intensywnie ostrzeliwany. Od 14 grudnia, w kierunku niemieckich żołnierzy stacjonujących w forcie, przez sześć kolejnych dni spadały artyleryjskie pociski przeróżnych kalibrów. Amerykańskie jednostki 7. Armii użyły do tego celu nawet wielkich haubic kal. 240 mm, które miały zmusić ostatecznie niemiecki oddział do poddania się. Kilkudniowy ostrzał i naloty lotnicze nie "złamały ducha walki" niemieckich żołnierzy, którzy wycofali się z fortu wyjściami awaryjnymi schronów bojowych nr. 4 i nr. 6, uszkadzając wcześniej - poprzez detonacje materiałów wybuchowych - kilka obiektów. Amerykańscy żołnierze z 71. i 324. Pułku Piechoty z 44 Dywizji Piechoty - którzy brali udział w szturmie na fort Simserhof - wkroczyli do niego ostatecznie 20 grudnia 1944 roku....
 
    Zdjęcie archiwalne przedstawia niemieckich żołnierzy, pozujących przy kopule obserwacyjnej obiektu nr. 4. Zdjęcie wykonano najprawdopodobniej w maju 1940 roku już po kapitulacji Francji. 
    Oba zdjęcia pochodzą ze zbiorów autora, współczesne wykonano w maju 2023 roku.

Bibliografia:

Beevor, Antony, Druga wojna światowa, tłum. Grzegorz Siwek, Kraków 2013
Forczyk, Robert, Fall Rot. Upadek Francji 1940, tłum. Jan Szkudliński, Poznań 2022
Kershaw, Alex, Liberator. Pięćset dni wyzwalania Europy, od lądowania na Sycylii po bramy Dachau, tłum. Jan Dzierzgowski, Warszawa 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz