niedziela, 21 stycznia 2024

Dawniej i dziś - uroczystości związane z wyzwoleniem luksemburskiego miasteczka Useldange. 1944-2022

   Minęły zaledwie 22 lata, kiedy wojska niemieckie - po przegranej I wojnie światowej - wycofały z się w 1918 roku z Luksemburga. Na nieszczęście mieszkańców tego niewielkiego kraju, niemiecka generalicja postanowiła, że podbój Wielkiego Księstwa Luksemburg będzie częścią "Planu żółtego" (niem. Fall Gelb) - inwazji wojsk niemieckich na kraje Beneluxu w 1940 roku. We wczesnych godzinach porannych 10 maja 1940 roku, kraj ten został zaatakowany przez niemiecki Wehrmacht, który w zaledwie kilkanaście godzin opanował niemal całe jego terytorium. W kraju nasilił się niemiecki terror - ludzi zaczęto zastraszać, wywozić do obozów koncentracyjnych i wcielać przymusowo do armii niemieckiej. Okupacja trwała równo 52 miesiące. Pierwszym wyzwolonym miastem Luksemburga było Pétange (9 września 1944 roku). 10 września 1944 roku w prasie i radiu ogłoszono wyzwolenie stolicy kraju przez wojska amerykańskie: "Lëtzebuerg ass frei! - di éischt Amerikaner sinn hei" (Luksemburg jest wolny! - są tutaj pierwsi Amerykanie). Wówczas wydawało się, że ta straszna wojna nie może już trwać długo. Niestety, niedługo potem rozpoczęła się niemiecka ofensywa w Ardenach, która swoimi "długimi pazurami" ponownie zagroziła luksemburczykom....
    Jedną z pierwszych jednostek, które wkroczyły we wrześniu 1944 roku na terytorium Wielkiego Księstwa Luksemburg, była amerykańska 5. Dywizja Pancerna (eng. 5th Armoured "Victory" Division), która została przydzielona do 1. Armii Stanów Zjednoczonych dowodzonych przez generała Courtney'a H. Hodge'a. Pancerniacy wraz z 4. i 28. Dywizją Piechoty wchodzili w skład V. Korpusu gen. Leonarda T. Gerowa.
    Nastroje w 5. Dywizji Pancernej po wyzwoleniu kilka dni wcześniej Paryża były bardzo dobre. Choć wojna toczyła się dalej, a jej żołnierze nadal "deptali po piętach" niemieckim oddziałom, wielu wspominało tłumy paryżan wiwatujących na ich cześć. Dywizja "Zwycięstwa" była - z jednej strony - pełna dumy i zadowolenia, - z drugiej zaś strony - nastawiona niezwykle bojowo. Jej żołnierze wiedzieli, że teraz przed nimi kolejne ważne zadanie - zabezpieczenie przepraw żołnierzy z 4. i 28. Dywizji Piechoty na rzekach Oise i Aisne, a następnie wyparcie wroga z okupowanych krajów zachodnich i być może nawet wkroczenie na teren III Rzeszy....
 
    Po dalszych walkach we Francji, przyszedł czas na krwawe walki w Belgii, a następnie niespodziewany rozkaz i szybki marsz w kierunku Luksemburga. 4 września 1944 roku trzy dywizje V. Korpusu rozpoczęły szybki i skomplikowany manewr, polegający na wycofaniu się ze swoich pozycji wzdłuż granicy belgijskiej, i skierowanie się na południowy-wchód i - wraz z żołnierzami VIII Korpusu - nacierać w kierunku Luksemburga. Do przejechania był dystans około 160 kilometrów, który ostatecznie został pokonany w 8 godzin i 10 minut!....
    5 września jednostka przeprawiła się przez Mozę i oczekiwała dalszych rozkazów. te nadeszły dwa dni i nakazywały "wstrzymanie natarcia z powodu ograniczonych zapasów paliwa". Taka sytuacja trwała przez trzy kolejne dni. Dopiero 9 sierpnia 5. Dywizja Pancerna dostała zielone światło na wznowienie ofensywy, ale uzależniona była ona od kolejnych dostaw paliwa i zaopatrzenia. Wojska pancerne skierowały się w kierunku belgijskiego Arlon, aby z tego kierunku wkroczyć na teren Wielkiego Księstwa Luksemburg. Podzielona na mniejsze jednostki dywizja (tzw. Combat Command, w skrócie CC "A", "B", "C" i "R" - jako Rezerwowa) główne natarcie skierowała na miasto Luksemburg, a dopiero po jego zdobyciu, opanują północną i południową flankę. W podjęciu takiej a nie innej strategii, pomogła zdobyta kilka dni wcześniej mapa, którą posiadał jeden z trzech wziętych do niewoli oficerów niemieckich. Wiadomym zatem było, gdzie i jakie niemieckie jednostki stacjonują w tej części okupowanego kraju.

    Amerykanie przekroczyli granicę belgijsko-luksemburką przed wspomnianym przeze mnie miasteczku Pétange, które wyzwolono jeszcze tego samego dnia. Stąd pancerniacy - którym towarzyszyły elementy 28. Dywizji Piechoty - ruszyli autostradą prosto w kierunku stolicy tego niewielkiego kraju, rozbijając po drodze napotkany opór wroga. W tym czasie wykazać się mogły zwłaszcza załogi 628. Batalionu Niszczycieli Czołgów, 400. Batalion Ciężkiej Artylerii Polowej, oraz piloci samolotów myśliwsko-szturmowych Republic P-47 "Thunderbolt", którzy zadali jednostkom pancernym wroga spore straty. Po zniszczeniu kilku niemieckich czołgów Panzerkampfwagen V "Panther", żołnierze amerykańscy dotarli późnym wieczorem około 4 mile od zachodnich granic miasta, gdzie zamierzali przygotować się do porannego ataku.
     Następnego dnia - krótko przed godziną 1 - wysunięta jednostka CC A dowodzona przez majora Foote'a zbliżyła się do zachodniego krańca miasta. Jako pierwsze na pozycje wroga ruszyły lekkie czołgi "Stuart", które napotkały jedynie niewielki opór wroga, który ostrzeliwał je z broni maszynowej. Kiedy żołnierze z 22. Batalionu Inżynieryjnego oczyścili drogę z min, a karabiny maszynowe ucichły, wojska amerykańskie zaczęły wjeżdżać do miasta. Tuż za pancerną czołówką - w jednym z dżipów amerykańskich - do miasta wjechał książę Luksemburga Feliks wraz ze swoim synem Janem. Jego radość i duma po czteroletnim wygnaniu była przeogromna. Tak samo, jak mieszkańców miasta, którzy wyszli teraz na ulicę, aby świętować wyzwolenie i powitać swojego przywódcę.
 
    Oczywiście, to nie był koniec ani wyzwolenia kraju, ani tym bardziej wojny. Kiedy na niektórych ulicach miasta trwała feta, w innych sektorach nadal toczyły się walki, a na wyzwolenie czekały również inne miejscowości. W mieście pozostała jedna grupa zadaniowa, a pozostałe jednostki 5. Dywizji Pancernej kontynuowały wypieranie wroga z miasta i kraju. Równocześnie, kiedy amerykańskie oddziały posuwały się w kierunku stolicy, kiedy toczono zaciętą bitwę o miasto i o - znajdujące się po wschodniej stronie miasta - lotnisko Neudorf, inne oddziały także parły wgłąb kraju i wyzwalały kolejne miejscowości na południe od miasta Luksemburg. 
    Combat Command R wyruszyła w stronę Wielkiego Księstwa Luksemburg z Belgii i posuwała się trasą przez miejscowości Habay-la-Neuve, Lottert, Oberpallen i Useldange, z zamiarem dotarcia do rejonu Arden. Pierwszy większy opór napotkano w Habay-la-Neuve, gdzie jeden z Shermanów został trafiony przez wroga niemal jednocześnie z trzech stron.
    09 września 1944 roku czołówki CC R przekroczyły granice miasta Useldange (lux. Useldeng) nad którym górował stary zamek. Miasteczko znajdowało się w dystrykcie Diekirch w kantonie Redange, i do którego wkroczył niemiecki Wehrmacht 10 maja 1940 roku. Mieszkańcy Useldange doskonale pamiętają pierwsze godziny okupacji i sytuację, kiedy wojska wroga weszły dumnie na wieżę zamkową, żeby powiesić flagę nazistowską. Chyba najbardziej utkwiła ona w głowie miejscowego kowala - Franza Colbacha - któremu nakazano naprawę złamanego masztu flagowego.... Choć miasteczko zostało wyzwolone jeszcze tego samego dnia, to akurat tutaj nie było czasu na świętowanie, ponieważ zacięte walki trwały nadal.
    Żołnierze amerykańscy, którzy wyzwolili Useldange, skierowali się teraz w kierunku Mersch, które dosyć szybko wpadło w ich ręce, ponieważ atak nastąpił z dwóch kierunków. Wówczas skierowano się na północy-wschód w kierunku Schrondweiler i Diekirch, gdzie napotkano na duże zgrupowanie wroga. Artyleria i lotnictwo przystąpiły do ataku na Niemców, niszcząc w sumie około 70 różnych pojazdów.
 
    "Przed nami Moza" - krzyczeli amerykańscy pancerniacy, którzy - tak, jak inne docierające do granicy luksembursko-niemieckiej jednostki - rozlokowywały się wzdłuż niej. Szykowano się do zadania III Rzeszy decydującego - jak wówczas uważano - ciosu. Kilka tygodni później rozpoczęła się niemiecka ofensywa w Ardenach, a ci sami żołnierze z rozgoryczeniem mówili po cichu, że ich cały wysiłek włożony w wyzwolenie Wielkiego Księstwa Luksemburg poszedł na marne....
 
    Wróćmy jeszcze na chwilę do wyzwolonego Useldange. Jak już wspomniałem, tutaj nie było czasu na fetę ze względu na liczne okoliczne jednostki wroga. Zresztą, podobna sytuacja miała miejsce jeszcze w kilku innych rejonach Luksemburga. Władze kraju ustaliły, że na świętowanie przyjdzie czas po wyzwoleniu całego kraju spod wrogiej okupacji. Odpowiedni moment znalazł się na początku października 1944 roku. 
    Mieszkańcy Useldange - i wielu innych udekorowanych teraz kolorowo miejscowości - ubrani odświętnie z chorągiewkami w rękach witali amerykańskich wyzwolicieli.
    Następnego dnia po uroczystych obchodach, przebywający w mieście żołnierze amerykańscy wybrali się na krótki spacer po okolicy. Właśnie wtedy - pomiędzy Useldange a Schwebach - odnaleziono stanowiska niemieckich armat polowych 10,5 cm schwere Kanone 18. Jedna z nich została zniszczona na miejscu, natomiast drugą po jakimś czasie przyholowano do miasta, a dokładniej na dziedziniec zamkowy. Tutaj stała aż do lat 80-tych XX wieku, służąc głównie miejscowym dzieciom do zabawy. Następnie armata - przy wielkim wsparciu księcia Luksemburga - została odrestaurowana i ustawiona na wjeździe do miasta od strony południowo-zachodniej, jako symbol wyzwolenia Useldange.
 
    Obie fotografie pochodzą ze zbiorów autora, archiwalną wykonano podczas uroczystości zorganizowanych w październiku 1944 roku, natomiast współczesna została wykonana w grudniu 2022 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz