sobota, 6 sierpnia 2022

Dawniej i dziś - manifestacja Niemieckiego Frontu Pracy pod pomnikiem Cesarza Wilhelma I w Koblencji. 1933-2021

 

     Pomnik Cesarza Wilhelma II w Koblencji (inaczej Deutsche Eck), jest jednym z siedmiu najważniejszych pomników w Niemczech. Oprócz tego potężnego monumentu, są jeszcze: Niederwald w Rüdesheim am Rhein, Walhalla w Ratyzbonie, Kyffhaüser w Turyngii, pomnik Bismarcka w Hamburgu, pomnik Bitwy Narodów w Lipsku oraz pomnik Arminiusza Hermana w Detmold. Wszystkie te monumenty, stały się miejscami, gdzie spotykały się najważniejsze osoby w państwie i gdzie odbywało się wiele różnych uroczystości państwowych i wieców.
    Nie inaczej było w Deutsche Eck w Koblencji, gdzie 31 sierpnia 1897 roku uroczyście odsłonięto pomnik cesarza Wilhelma I z okazji 100-lecia jego urodzin. Monument opiera się na planach znakomitego architekta Bruno Schmitza, natomiast posąg cesarza na koniu, zaprojektował rzeźbiarz Emil Hundrieser. Przedstawiał on Wilhelma I w mundurze generalskim i powiewającym na wietrze płaszczem. Towarzyszyła jemu uskrzydlona kobieta z wieńcem laurowym w dłoni i cesarskiej koronie, która według mitologi rzymskiej była "osobistym duchem opiekuńczym" człowieka, symbolizującym jego siłę i wyjątkowość.
    Historyczna inauguracja pomnika, odbyła się w obecności przedstawiciela dynastii Hohenzollerów i ostatniego niemieckiego cesarza i króla Prus - Wilhelma II. Była to pierwsza, ale bynajmniej nie ostatnia tak znacząca postać, która z bliska podziwiała tą monumentalną budowlę. Wysoki na 44 metry pomnik (posąg cesarza na koniu ma 14 metrów wysokości), w okresie powojennym odwiedziło kilku brytyjskich i francuskich polityków. Działo się to w latach 1918-1929, kiedy niemiecka Nadrenia była pod ich okupacją. 
    Po opuszczeniu wojsk okupacyjnych - w listopadzie 1929 roku - pod pomnikiem zebrały się tysiące ludzi, aby móc obejrzeć uroczyste podnoszenie flagi Rzeszy na - znajdującej się na przeciwległym brzegu - twierdzy Ehrenbreitstein.

    Od tego czasu, pod pomnikiem robiło się coraz bardziej "tłoczno". Oprócz tego, że stał się on jedną z głównych atrakcji turystycznych Koblencji i okolic, to coraz częściej był wykorzystywany przez najważniejsze głowy w państwie do "pokazania się" w związku z jakimś świętem narodowym, wiecem lub manifestacją polityczną.
    22 lipca 1930 roku nadarzyła się jedna z takich okazji - obchody z okazji wyzwolenia spod okupacji francuskiej. Uroczystości przewodził ówczesny burmistrz Koblencji - dr. Carl Russell (1870-1950), który wygłosił pod pomnikiem uroczysta przemowę w obecności prezydenta Rzeszy Paula von Hindenburga.
    Jeszcze zanim Adolf Hitler doszedł do władzy, pod pomnikiem tłumnie zbierali się narodowi socjaliści, którzy głośno wyrażali swoje poglądy polityczne. 1 maja 1934 roku w Deutsches Eck, wiec z okazji "Niemieckiego Święta Pracy" zorganizowało NSDAP. W sierpniu tego samego roku, narodowi socjaliści ponownie wykorzystali jeden z niemieckich symboli do własnych celów. Na pomniku wywiesili wielki transparent z hasłem poety Maximiliana von Schenkendorfa: "Rzesza Niemiecka nigdy nie zostanie zniszczona, jeśli będziemy zjednoczeni i lojalni".
    Oczywiście po dojściu do władzy, monument podziwiał także Adolf Hitler, który spędził tutaj dwa dni podczas swojej podróży po krajach związkowych, z okazji objęcia władzy. W Koblencji pojawił się 27 sierpnia 1933 roku. Z tego co mi wiadomo, była to jego pierwsza i zarazem ostatnia wizyta w tym mieście, podczas 12-letnich rządów.
 
    Podczas nalotów alianckich, Koblencja bardzo mocno ucierpiała. Los jednak do ostatnich dni oszczędził Deutsches Eck i pomnik Cesarza Wilhelma I. Dopiero w połowie marca 1945 roku - kiedy oddziały amerykańskiej 3. Armii zbliżyły się do miasta od strony Eifel - zaczął się ostrzał artyleryjski, w wyniku którego pomnik został trafiony jednym z pocisków. Nie ma pewności, czy było to przypadkowe trafienie, czy - tak jak sugerują niektórzy historycy - zaplanowany atak na jeden z symboli wrogiego kraju.
    
    Co ciekawe, odbudową pomnika - głównie ze względów politycznych - nie interesowano się przez dziesięciolecia. Dopiero w listopadzie 1987 roku - były wydawca Rhein-Zeitung - Werner Theisen wraz z żoną, zobowiązali się sfinansować odbudowę zniszczonego pomnika i przekazać go miastu. Po pięciu burzliwych miesiącach - w których przeprowadzono wiele spotkać ze społecznością Nadrenii-Palatynatu - nastąpił przełom. O odbudowie pomnika zadecydował przeprowadzony sondaż, w którym aż 80% mieszkańców Koblencji wyraziło poparcie w realizacji tego projektu.
    28 lutego 1989 zlecenie na wykonanie posągu otrzymał rzeźbiarz z Düsseldorfu - Raimund Kittl. W międzyczasie doszło do zjednoczenia Niemiec, a odbudowa pomnika ponownie straciła na znaczeniu. Kiedy we wrześniu 1990 roku powrócono do tematu, do głosu doszli krytycy, którzy byli przeciwni gloryfikowania cesarza Wilhelma I, którego uważali za głównego winowajce krwawego powstania w Prusach w 1848 roku i późniejszym tłumieniu rewolucji w Badenii i Palatynacie.
    Sytuacja ponownie zmieniła się w 1992 roku, kiedy rząd podarował skrawek ziemi, jakim był Deutsches Eck miastu Koblencja, czyniąc go tym samym odpowiedzialnym za decyzję i ewentualne koszty odbudowy pomnika lub usunięcia jego pozostałości. Miasto zgodziło się na wydanie 3 mln, marek niemieckich i odbudowę pomnika, ale z wizerunkiem.... Wilhelma II. Uroczyste poświęcenie pomnika odbyło się 25 września 1993 roku, jednak już bez udziału jego fundatora. Werner Theisen zmarł bowiem 5 maja 1993 roku. Od czasu odsłonięcia, monument stał się jedną z głównych atrakcji turystycznych miasta. Ucichły też wszystkie spory dotyczące jego odbudowy, istnienia i celu, jakim było i jest upamiętnienie obu cesarzy.... 

    Zdjęcie archiwalne przedstawia wielką manifestację Niemieckiego Frontu Pracy (niem. Deutsche Arbeitsfront, w skrócie DAF) w 1933 roku.
 
   Oba zdjęcia pochodzą ze zbiorów autora, współczesne wykonano w lipcu 2021 roku.

1 komentarz: