Przepływająca przez Włochy i Słowenię rzeka Socza (wł. Isonza, sł. Soča) wypływa z Alp Julijskich i wpływa do Zatoki Weneckiej koło miasta Monfalcone. W porównaniu do innych europejskich rzek - można pokusić się o stwierdzenie - jest niewielkim strumyczkiem. Jej długość wynosi zaledwie 140 km. Nad jej brzegami znajduje się wiele miasteczek i wsi, ale do większych należą cztery słoweńskie miejscowości (Kobarid, Bovec, Tolmin i Nova Gorica) i dwie włoskie (Gorizia i Monfalcone).
Zapytacie zapewne, co Socza ma wspólnego z miejscem, które przedstawiłem Wam w tytule i poniżej w tym poście? Austro-Węgierski Cmentarz Wojenny z I Wojny Światowej w Bovec (sł. Vojaško pokopališče pri Bovcu), to jedna z wielu nekropolii w tym rejonie. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że pochowani na tym - i wielu innych okolicznych cmentarzach - żołnierze, stracili życie podczas walk, które toczyły się tutaj nieprzerwanie przez 29 miesięcy! Zmagania te znane są, jako dwanaście bitew nad Isonzą (Soczą), stoczonych w latach 1915-1917 we wschodniej części frontu włoskiego....
O 29 miesiącach walk wzdłuż Soča (takiej nazwy używa się w Słowenii) nie będę się tutaj rozpisywał. Powstanie bowiem osobny post na ten temat. Przedstawię tutaj jedynie kilka najważniejszych informacji związany z tymi krwawymi walkami, określanymi często mianem "drugiego Verdun".
W bitwach nad Soczą, walki toczyły włoskie oddziały z siłami austro-węgierskimi. Silnie ufortyfikowane linie obronne włochów, powstrzymały nacierającego przeciwnika aż jedenaście razy. Dopiero dwunasta bitwa - z zastosowaniem przez Niemców gazu bojowego difosgen w okolicach Bovec - doprowadziła do przełamania włoskich pozycji i chaotycznym odwrocie armii włoskiej. Podczas tej ostatniej bitwy - znanej także, jako bitwa pod Caporetto (sł. Kobaridem) - straty w zabitych i rannych po stronie atakujących oszacowano na około 65 tysięcy. Włosi ponieśli jeszcze większe straty: prawie 12 tysięcy zabitych, około 30 tysięcy rannych i około 265 tysięcy wziętych do niewoli.
Niezwykle zacięte walki z wykorzystaniem wielkiej liczby żołnierzy obu stron oraz tysięcy dział wszelkiego rodzaju i innego sprzętu, pochłonęły mnóstwo ofiar. Świadczą o tym właśnie I-wojenne cmentarze, których w tych okolicach są dziesiątki.
A skoro opisana przeze mnie nekropolia znajduje się w Bovec, to nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o walkach w tym miasteczku😉.
Bovec (wł. Plezzo, niem. Flitsch) było w centrum walk praktycznie przez cały 29-miesięczny okres walk na górnym froncie Isonzo. Kiedy zaczęły się krwawe walki, mieszkańcy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów i szukania schronienia u krewnych lub przyjaciół w innych rejonach kraju. Nie wszyscy jednak mieli to szczęście, ponieważ wiele rodzin musiało spędzić ten czas w utworzonych obozach lub wydrążonych przez naturę i żołnierzy grotach w górach. Nie spodziewali się, że przyjdzie im żyć w bardzo ciężkich warunkach ponad dwa lata. Jak wielu z tych nieszczęśników nie powróciło już nigdy do swoich domów, tego niestety nie wiem. Odwiedzając jednak te miejsca, mogłem sobie wyobrazić, jakie spustoszenie w szeregach uchodźców zrobiła surowa natura....
Dziewiąta bitwa pod Isonzo. Włoska piechota opuszcza jedną ze swoich linii obronnych (Fot. www.commons.wikimedia.org ). |
Sam Bovec też spotkał dramatyczny los. Raz był w rękach Włochów, następnie Niemców, a przez około trzy miesiące nikt nie zajmował miasta. Wówczas obie strony zapuszczały się nocą do najbliższych domów w poszukiwaniu jedzenia i innych środków niezbędnych do życia. Jednym z tych, którzy brali udział w walkach o Bovec, był oficer i dowódca tyrolskiego plutonu z 20. Feldjäger Batalion wchodzącego w skład Kaiserliche und Königliche Armee - Anton Dörrer. Tak opisał to po wojnie w swojej książce: "(...). Włosi mieszkali w ruinach i piwnicach Bovec prawie przez cały okres walk. Prawie nie było dnia bez ostrzału artyleryjskiego w tamtym kierunku. Dopiero w październiku 1917 roku, Włosi zostali wyparci z miasta przez 14. Armię Niemiecko-Austriacko-Węgierską. Już w pierwszych miesiącach 1918 roku, do Bovec powrócili pierwsi mieszkańcy i zaczęli odbudowywać swoje domy. (...). Krajobraz miasteczka zmieniał się z każdym tygodniem. Niektórych budynków - takich, jak kościoły - nie odbudowano, a większość odbudowano niemal identycznie, zgodnie z wyglądem sprzed wojny, dlatego nie jest trudno rozpoznać konkretnych miejsc na starych pocztówkach".
Cmentarz Wojenny z I Wojny Światowej znajduje się na wschód od Bovec, przy skrzyżowaniu dróg do Predel i Vršič. Pochowanych jest tutaj 546 żołnierzy austro-węgierskich, którzy stracili życie walcząc w tym rejonie (głównie w okolicach Bovec, Rombon i Čukli). Tuż po wojnie - wraz z ciałami włoskich żołnierzy - zostały tutaj przeniesione z okolicznych, prowizorycznych miejsc pochówku (szczątki włoskich żołnierzy, przeniesiono w 1938 roku do wielkiego grobowca w Kobarid - Italjanska Kostnica nad Kobaridom). Wówczas też nekropolię odnowiono.
Idąc alejką wśród drzew, widzimy niewielkie cementowe nagrobki jedynie w pierwszym sektorze po lewej (trzy pozostałe sektory są bez nagrobków). Możemy odnieś wrażenie, że właśnie tylko tam pochowani są polegli żołnierze. Otóż nie - szczątki poległych żołnierzy pochowane są we wszystkich czterech sektorach, a jedynie nagrobki - nie wiadomo dlaczego - są na jednym z nich. Niestety nagrobki nie posiadają żadnych napisów, trudno więc napisać coś więcej o poległych.
W centralnej części cmentarza - na wprost od wejścia - znajduje się drewniany krzyż, który ustawiony jest na niewielkim betonowym postumencie.
Tuż przy wejściu po lewej, widzimy także tablicę z wyryta treścią w języku niemieckim (patrz fot. 1). Jej treść w tłumaczeniu na język polski brzmi mniej więcej tak: "Cmentarz żołnierzy w Bovec/Flitsch żołnierzy austro-węgierskich armii K.u.K.. Spoczywa tutaj 546 żołnierzy z Kaiserliche und Königliche Armee. Cmentarz powstał w pobliżu linii frontu, który załamał się 24 października 1917 roku, dzięki austriackim i niemieckim oddziałom szturmowym na początku dwunastej bitwy pod Isonzo. Wycofanie się wojsk włoskich i ich pogoń, pozwoliło zająć pozycje aż do rzeki Piavy. Miało to miejsce 10 listopada 1917 roku i było to ostatnie zwycięstwo starej armii K.u.K.. Armia upamiętnia pamięć wszystkich naszych poległych z pomocą gminy Bovec. Było to możliwe także dzięki Austriackiemu Czarnemu Krzyżowi i Urzędowi Miasta Salzburg, które to ufundowały ten wysoki krzyż z tablicą pamiątkową w 1998 roku".
Na uwagę zasługuje także - ustawiony po przeciwnej stronie drogi - kamienny obelisk, na którym wyryty napis, upamiętnia żołnierzy austriackich poległych w latach 1915-1917.
Wszystkie fotografie pochodzą ze zbiorów autora, współczesne wykonano we wrześniu 2021 r.
Mapa dojazdu:
Mnóstwo tam chłopaków walczyło z formacji rekrutowanych w Polsce (np regimenty tarnowski 57 KuK IR). Po odepchnięciu Rosjan w wyniku ofensywy majowej 1915 roku wysłano ich na front włoski aby nie kusić dezercji.
OdpowiedzUsuńNie byłem tego pewny, więc nie wspomniałem o tym. Dziękuje za informacje.
UsuńŚwietny materiał. Mam w planach tam się wybrać
OdpowiedzUsuń