wtorek, 14 lipca 2020

"Wojna Niemców. Naród pod bronią 1939-1945" - Nicholas Stargardt.

 
   Niewiele jest na naszym rynku książek, które w tak obrazowy sposób opisują przeżycia zwykłych niemieckich cywili, z których wielu oczekiwało wiadomości od swoich bliskich z frontów oraz takich, którym alianckie bomby spadały na głowę w kraju. "Wojna Niemców. Naród pod bronią 1939-1945" Nicholasa Stargardta jest właśnie taką, pełną faktów - i w wielu przypadkach dramatycznych historii - pracą. Książka ta jest bardzo wartościowym materiałem podejmującym temat świadomości ludności niemieckiej na temat zagłady Żydów, masowych mordów oraz losów własnych żołnierzy na froncie. Dopełnieniem całości jest znakomity opis roli, jaką odgrywali sami cywile wraz z upływającymi kolejnymi latami wojny oraz przekaz autora o ich odczuciach na zmasowane naloty alianckie, czy kapitulację 6. Armii pod Stalingradem.

   Nicholas Stargardt wykonał kawał dobrej roboty. Jego bardzo przekonująca narracja, obrazująca niemieckie społeczeństwo, przed i w trakcie wojny, jest bardzo szczegółowa i znakomicie dociera do czytelnika. Jego obiektywne stanowisko, dotyczące nie tylko niemieckich cywili, ale także walczących na frontach niemieckich żołnierzy, jest znakomitym przykładem profesjonalnego podejścia do tematu II wojny światowej. Autor nie stara się nikogo oceniać, a jedynie przedstawić w drobnych detalach zachowania rodzin niemieckich w kraju, ich walczących bliskich, ale także korespondentów wojennych i kościoła katolickiego z wieloma biskupami na czele.
    "Wojna Niemców. Naród pod bronią 1939-1945" to książka oparta głównie na prywatnej korespondencji, prowadzonej pomiędzy walczącymi niemieckimi żołnierzami, a ich rodzinami oraz wspomnieniach, raportów SD i przemowach znanych przedstawicieli państwa. To właśnie listy i raporty najbardziej pokazują, jaką wiedzę na temat zbrodni popełnianych przez SS, Gestapo, a także Wehrmacht, mieli zwykli ludzie i jakie były ich reakcje. Wynika z tego ewidentnie, że ludzie - choć może nie wszyscy - zdawali sobie sprawę, co dzieje się z ich znikającymi nagle sąsiadami pochodzenia żydowskiego i ludnością cywilną w krajach okupowanych.
   I choć ludność niemiecka w kraju nadal twierdziła, że wojnę za wszelką cenę trzeba wygrać, to pogląd wielu z nich był taki, że można tego dokonać mniej radykalnymi środkami. Zresztą - jak dobrze opisuje to Stargardt - nie chodziło tutaj o francuskiego, czy polskiego chłopa, ani o ich rodziny, ale o znienawidzone hordy "rasowe" i ..... pokój na wsze czasy. Ludność niemiecka zdawała sobie sprawę, jaką ofiarę musiała ponieść, aby to się spełniło. Dlatego każde zaostrzenia w kraju, dotyczące zmniejszenia racji żywnościowych, leków, opału na zimę oraz kolejne powołania - coraz to młodszych roczników chłopców - do wojska, spotykały się z ich akceptacją.
   To samo tyczyło się walczących na frontach niemieckich żołnierzy. Nie wszyscy byli zgodni co do tego, co musieli zrobić i co widzieli, ale zdawali sobie sprawę, że - aby na świecie zapanował pokój - jest to koniecznością. I - jak wynika z listów do rodzin - ich psychika w wielu przypadkach była wystawiona na wielką próbę, to byli zgodni, iż trzeba przeć naprzód, bo nie ma już odwrotu. Oczywiście w podejmowaniu takiej a nie innej decyzji pomagała im Goebbelsowska propaganda, która w niesamowity sposób oddziaływała na umysły tych - w większości - młodych ludzi.

   Oprócz tego "Wojna Niemców...." pokazuje nastroje panujące w Rzeszy Niemieckiej po makabrycznych alianckich nalotach, początkowych zwycięstwach i późniejszych klęskach własnych żołnierzy oraz ogólną sytuacją w Europie. Czytając kolejne rozdziały, możemy dowiedzieć się, co tak naprawdę stawało się priorytetem ludzi z każdym mijającym rokiem tej przeklętej wojny. Powoli przestawały się liczyć duma narodowa, gniew i zwycięstwo, a na pierwszy plan wysuwała się pokora, wiara i zwykłe przetrwanie kolejnego dnia.
   Autor w swojej pracy opisuje szczegółowo także kilka innych ważnych kwestii. Z najważniejszych trzeba wymienić tutaj chociażby podjęcie tematu likwidacji osób upośledzonych psychicznie i z wrodzonymi zaburzeniami rozwojowymi, znanej pod kryptonimem "Akcja T4". Możemy tutaj poznać nazwiska i stosunek do tej kwestii wielu oprawców oraz reakcje rodzin osób chorych.
   Innym podjętym ważnym tematem jest reakcja kościoła katolickiego na wydarzenia w III Rzeszy i poza jej granicami. Nicholas Stargardt bardzo szczegółowo opisał stan wiedzy, jaką posiadali wówczas biskupi niemieccy z kardynałem Bertramem na czele. Temat naprawdę jest interesujący i pokazuje strategię, jaką prowadził kościół w Niemczech, aby "nie wiedzieć" o wszystkich okrucieństwach, jakich dopuszczał się niemiecki naród.

   Krótko mówiąc, praca Nicholasa Stargardta, to szczegółowa i bardzo solidna analiza nastrojów społeczeństwa niemieckiego przed i trakcie II wojny światowej. Moim zdaniem jest to jedna z nielicznych książek, które poruszają tą interesującą kwestię, a jej sposób narracji pozwoli Wam na jej łatwe zrozumienie. Zaletą pracy Stargardta są zamieszczone cytaty pochodzące z prywatnych korespondencji, niepublikowane dotąd zdjęcia rodzinne oraz znakomite mapy przedstawiające sytuację w kolejnych latach wojny. Na uwagę zasługuje także wielostronicowe podanie przypisów, które pokazuje ogromny wkład autora w swoją pracę.
   Na prawie siedmiuset stronach nie znalazłem żadnych błędów, co jest naprawdę godne pochwały. Podczas czytania tej znakomitej książki wychwyciłem jedynie jedną tzw. "literówkę". Po za tym "Wojna Niemców. Naród pod bronią 1939-1945", to same plusy. Bardzo interesujący temat, solidne badania autora, liczne i bardzo dobre materiały źródłowe oraz styl autora sprawiły, że nie pozostaje mi nic innego, jak gorąco zachęcić Was do przeczytania tej książki.

Polski tytuł: "Wojna Niemców. Naród pod bronią 1939-1945"
Oryginalny tytuł: "The German War: A Nation under Arms, 1939-45"
Autor: Nicholas Stargardt
Przekład: Tomasz Fiedorek
Rok wydania: 2016
Język: polski
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 855
Oprawa: twarda (szyta + obwoluta)

Moja ocena: 10/10

2 komentarze:

  1. Wygląda zachęcająco! Warto poznać i tę stronę wojennej rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto. Polecam, nie będzie kolega żałował. Pozdrawiam

      Usuń