czwartek, 7 marca 2019

Dawniej i dziś - chłopcy z Deutsches Jungvolk podczas uroczystości w opactwie w Quedlinburgu. 1936-2018

Ruch muzyczny młodzieży niemieckiej na murze Opactwa w Quedlinburgu z okazji 1000-lecia śmierci Henryka I Ptasznika.
   Opactwo w Quedlinburgu, to wyjątkowe miejsce z kilku powodów. Po pierwsze, dlatego, że ten IX-wieczny dawny klasztor kanoniczek jest bardzo ładny i duży. Po drugie dlatego, że jego historia jest bardzo złożona - w średniowieczu stanowiło ważne centrum polityczne i kulturalne (jego szczegółowy opis znajdziecie w osobnym poście). Po trzecie - choć może to dziwić - było to również znaczące miejsce dla Heinricha Himmlera....
   Opactwo powstało w 936 roku. Nie był to przypadek. Inicjatorką jego powstania była Matylda Westfalska - wdowa po królu Niemiec z dynastii Ludolfingów Henryku I Ptaszniku, który zmarł 2 lipca 936 roku. Wcześniej zabudowania te były jego główną siedzibą. Matylda postanowiła zatem, aby jego ciało spoczęło w tamtejszej kaplicy, która stała się prezbiterium większego kościoła św. Serwacego.
   2 lipca 1936 roku w tysięczną rocznicę śmierci Henryka I Ptasznika w całym mieście zorganizowano wspaniałe uroczystości. Do opactwa przyjechali m. innymi Reichsführer-SS Himmler, Reichsernährungsminister Richard Walter Darre, Reichsleiter Philipp Bouhler, Reichsinnenminister Dr. Wilhelm Frick, Dr. Robert Ley, Dr. Hans Frank i osobisty fotograf Hitlera Heinrich Hoffmann, który miał uwiecznić to wydarzenie na kliszy swojego aparatu. Kilka dni wcześniej Himmler nakazał przeprowadzić w kaplicy szczegółowe badania szczątków Henryka I. Wszystko dlatego, że szef SS, Gestapo i policji niemieckiej wierzył, że jest kolejnym wcieleniem króla Henryka I.
   Na zdjęciu archiwalnym widzimy młodych chłopców z Deutsches Jungvolk - organizacji podlegającej Hitlerjugend, którzy brali udział w uroczystościach. Zrzeszała ona chłopców w wieku od 10 do 14 lat, wpajając im ideologię nazistowską oraz rasistowską wizję aryjskiej wyższości rasowej.

   Oba zdjęcia pochodzą ze zbiorów autora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz