czwartek, 10 stycznia 2019

Wenecja Północy, czyli holenderska wioska otoczona kanałami - Giethoorn (Holandia)

   Holenderska wioska Giethoorn znajduje się w prowincji Overijssel, niedaleko Steenwijk. Znajduje się około 60 km od granicy z Niemcami i około 120 km od Amsterdamu. To był ostatni punkt naszej podróży po Holandii. Warto było, miejsce to jest naprawdę piękne....

   Wenecja Północy, bo tak nazywana jest ta miejscowość, to jedna z perełek kraju tulipanów. Jej historia zaczyna się około 1230 roku. Wtedy to grupa mnichów franciszkańskich założyła tutaj niewielką osadę o nazwie Geytenhorn. Początkowo - znajdująca się w środku Parku Narodowego Weerribben-Wieden - wioska słynęła z wydobywania torfu. Te prace doprowadziły po latach do ostatecznego zarysu wioski, która położona jest pośród rozległych mokradeł. Wydobycie torfu zakończono dopiero w 1920 roku. Całości dzisiejszego wyglądu dopełniła powódź, która miała miejsce w 1421 roku.
   Dlaczego ta wioska jest tak wyjątkowa? Przede wszystkim dlatego, że wszystkie zabudowania w wiosce, znajdują się na niewielkich skrawkach ziemi (wysepkach) do których można się dostać jedynie pieszo, rowerem lub łodzią. Cała stara część Giethoorn wyłączona jest z ruchu samochodów i transportu publicznego, co czyni ją bardzo pięknym, ale też spokojnym miejscem. A całość połączona jest ze sobą 175 drewnianymi mostkami łączącymi labirynty wąskich dróżek.

   My mieliśmy sporo czasu na zwiedzanie, dlatego też wybraliśmy opcję długiego spaceru. Jeżeli ktoś ma mniej czasu, lub chciałby zabudowania poznać z innej perspektywy, to polecam rower lub jedną z "mruczących" łodzi. Dlaczego mruczących? Ponieważ posiadają bardzo ciche silniki, które praktycznie nie zakłócają panującej tam ciszy. Według ludzi z wypożyczalni, cała trasę można przepłynąć - nie śpiesząc się - w niecałe dwie godziny. Mimo wszystko polecam spacer, ponieważ w ten sposób można odwiedzić znajdujące się tam nad samą wodą kafejki, czy sklepy z pamiątkami i wyrobami regionalnymi.
   Pokryte strzechą piękne domki z ogrodami poprzecinanymi kanałami, tworzą niezapomniany widok, co sprawia, że w sezonie letnim jest tam bardzo dużo turystów z całego świata. Niestety jest ich sporo od samego rana do późnego wieczora, co może być dosyć uciążliwe, jeśli wybraliście to miejsce na relaks w promieniach słońca. Mimo wszystko warto odwiedzić to piękne miejsce i nacieszyć się widokiem, jaki tutaj zastaniecie, a swoją wycieczkę zakończyć na wyspie znajdującej się na jeziorze Bovenwijde lub jednym z tamtejszych niewielkich muzeów.
   Jeżeli ktoś wybiera się tam w porze zimowej, to również nie będzie żałować. Oprócz przepięknej scenerii, można zwiedzać wioskę .... na łyżwach😃.

   Wioska Giethoorn stała się bardziej znana na świecie po 1958 roku. Wówczas to holenderski reżyser Bert Haanstra pokazał Wenecję Północy w filmie "Fanfare".

   Dotrzeć do wioski Giethoorn można na kilka sposobów. Jeżeli podróżujecie autem, to najlepiej jechać z południa na północ autostradą A32 lub ze wschodu na zachód autostradą A37. W obu przypadkach musicie kierować się na miejscowość Meppel. Stąd już tylko kilka kilometrów do wioski, a poprowadzą Was tam znaki.
   Inną możliwością jest wykupienie wycieczki np. z Amsterdamu lub podróż środkami komunikacji publicznej, na co musicie niestety poświęcić ponad dwie godziny czasu na dojazd w jedną stronę.

  Wioskę Giethoorn w sezonie letnim można zwiedzać od godzin porannych do zmroku we wszystkie dni tygodnia. Wstęp do wioski to koszt 10 euro plus wynajęcie łodzi (tutaj ceny są różne w zależności od modelu, najlepiej sprawdzić to na stronie internetowej).

Strona internetowa: www.giethoorn.com
Parking: płatny (w zależności od właściciela posesji)
Ocena (w skali od 1 do 5):

Atrakcje: ⭐⭐⭐⭐
Komfort: ⭐⭐⭐⭐⭐
Obsługa: ⭐⭐⭐⭐⭐
Czystość: ⭐⭐⭐⭐⭐
Bezpieczeństwo: ⭐⭐⭐⭐⭐

Mapa dojazdu:

1 komentarz: