czwartek, 18 stycznia 2024

Mitologiczny park metalowych rzeźb, czyli Park Rzeźb Fahrnerów (Skulpturenpark Fahrner) - Wesenufer (Górna Austria)

     Metaloplastyka - jako jeden z kierunków sztuki plastycznej - stała się na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci coraz popularniejsza. Jako różnorodna dziedzina twórczości, skupia się na wyrobie z różnych rodzajów metalu form trójwymiarowych, które wykorzystuje się do celów dekoracyjnych i użytkowych. Rzeźby ze stali, to dział kowalstwa artystycznego, który daje artyście szeroki wachlarz możliwości związany z wyborem techniki wykonawczej, kształtu rzeźb, a także materiału z jakiego zostaną one wykonane. Podczas prac nad rzeźbami z metalu, równie istotne co wiedza i doświadczenie, są talent i wyobraźnia. Bez tego często nigdy nie powstałyby unikatowe i niezwykle ciekawe rzeźby i figury, które tak często podziwiamy. Podczas "Moich podróży z historią" spotkałem już kilku współczesnych artystów, którzy z wielkim zapałem tworzyli swoje dzieła. Oprócz holenderskiego twórcy, który stworzył swój ogród artystyczny zwany "Holenderskim Kremlem", mogłem podziwiać także prace austriackiej pary Annemarii i Günthera Fahrnerów, którzy nad brzegiem Dunaju, nieopodal Wesenufer stworzyli swój "Mitologiczny park metalowych rzeźb". Miejsce jest o tyle ciekawe, że wielkie rzeźby powstały wyłącznie ze złomu, który został tak wykorzystany, aby nie zmieniając pierwotnej formy elementów, nadać figurom najbardziej naturalnych kształtów....
Mitologiczny Cernunnos griluje (Fot. zbiory autora).
    "Mitologiczny park metalowych rzeźb" Państwa Fahrnerów powstał w Wesenufer w 2014 roku. Wcześniej Annemarie i Günther mieli swoje studio w Tyrolu, gdzie tworzyli prezentowali swoje prace. Tych jednak wciąż przybywało, co zmusiło ich do zmiany zamieszkania i przeniesienia swoich dzieł sztuki. Para artystów znalazła nad brzegiem Dunaju stare sześciohektarowe gospodarstwo, które postanowili przekształcić w "Park rzeźb Fahrnerów" (at. Skulpturenpark Fahrner). "To była miłość od pierwszego wejrzenia. Gospodarstwo od razu nam się spodobało, szczególnie ze względu zapierający dech w piersiach widok i życzliwych ludzi" - mówią, wyjaśniając decyzję o zakupie nieruchomości i przekształcenia jej w nowa pracownię. Tym razem para postanowiła, że swoje prace ustawi na swojej działce na świeżym powietrzu w taki sposób, aby zwróciły uwagę i zainteresowały przejeżdżających pobliska drogą ludzi. I to im się całkowicie udało, ponieważ niemal graniczy z cudem, aby przeoczyć to osobliwe miejsce. Jeszcze mniej problemów mają okoliczni mieszkańcy, ponieważ park przecina ścieżka dla pieszych i rowerzystów.
Koziorożec jadący na niedźwiedziu (Fot. zbiory autora).

Celtycki Cernunnos jedzie na ptaku (Fot. zbiory autora).

    Prace Fahrnerów tworzone są od ponad 25 lat i znane w wielu krajach. Jednym z krajów, który zamówił i zakupił od artystów kilka wielkich rzeźb wykonanych ze złomu, był Cypr. Większość z nich są ozdobą prywatnych ogrodów bogatych ludzi, którzy posiadają tam swoje rezydencje. Co ciekawe, wszystkie wykonane rzeźby oparte są na mitologii i przedstawiają bogów, półbogów, oraz stworzenia i potwory zarówno w postaci ludzkiej, jak i zwierzęcej. "Nie ma się jednak czego bać, wręcz przeciwnie. nasza sztuka ma dostarczyć ludziom pozytywnych emocji, inspiracji i zachęcić ich do uruchomienia swojej wyobraźni" - mówi Günther Fahrner.
    "Moim celem jest wkomponowanie elementów złomu w rzeźbę w taki sposób, aby w żaden sposób nie zmieniać ich formy. To taka moja wizja współczesnego świata w którym każda jednostka powinna znaleźć swoje miejsce w przestrzeni, przy możliwie najmniejszej zmianie swojej wyjątkowości.... W tym sensie postrzegam rzeźby, jako metaforę konstruktywnego świata, w którym autonomia i wolność są nadzwyczaj cenne. W ten sposób chciałem pokazać ludziom, swój światopogląd. A jeżeli dodatkowo, rzeźby które tworzę, zawierają elementy humorystyczne, to wówczas dopiero jest to dla mnie praca udana, dająca satysfakcję" - kontynuuje właściciel "mitologicznego świata nad brzegiem Dunaju".
Jeźdźcy (Fot. zbiory autora).
Rzeźba zatytułowana "Na szczycie pasji" (Fot. zbiory autora).
Tragarze (Fot. zbiory autora).
    W ten oto sposób, małżeństwo Fahrnerów "przywraca do życia" złom, który otrzymują z różnych źródeł. Jak twierdzą oboje: "To nie tylko wykorzystywanie złomu, jako materiału do tworzenia czegoś. Części, które otrzymujemy mają swoją historię. Wiele elementów nadal posiada widoczne ślady produkcji i użytkowania". Günther dodaje z uśmiechem - "Początkowo uważałem, że żelazo to głupi materiał, ale po pierwszych próbach ze spawarką mojego ojca, narodziła się miłość, która trwa do dnia dzisiejszego".
    "Park Rzeźb Fahrnerów" znajduje się na zboczu po prawej stronie (przy drodze nr. 130 - Nibelungen Straße), jadąc z Engelhartschell an der Donau w kierunku Aschach an der Donau, lub po lewej stronie - jadąc w przeciwnym kierunku. Ponieważ rzeźby znajdują się na powietrzu i nie są ogrodzone, to park dostępny jest przez cały rok i przez wszystkie dni tygodnia.
    A jeżeli ktoś z Was ma więcej czasu, to warto wybrać się na spacer do pobliskich lasów. Tam także znajdziecie wiele interesujących rzeźb, które na dodatek zostały ciekawie wkomponowane w tamtejszą przyrodę. Część z nich po zmierzchu można ujrzeć w przeróżnych kolorach, ponieważ zostały zmyślnie oświetlone.
     Fajną atrakcją jest to, że część rzeźb wykonana jest w taki sposób, aby można było na nie wejść lub na nich usiąść. Można wówczas zrobić ciekawe zdjęcia.
Ulubiony "jeździec na koniu" właściciela parku (Fot. zbiory autora).
Kontrabasista (Fot. zbiory autora).
Trzej wędrowcy (Fot. zbiory autora).
Uczący się latać Ikar (Fot. zbiory autora).
    Wszystkie zdjęcia pochodzą ze zbiorów autora, wrzesień 2023 r. 
 
Moja ocena: 9/10
 
Kraj: Austria
Miejscowość: Wesenufer
Strona internetowa: www.atelier-fahrner.com
Godziny otwarcia: park dostępny jest we wszystkie dni od świtu do zmierzchu
Wstęp: bezpłatny (choć warto wspomóc małżeństwo Fahrnerów dobrowolnym datkiem)
Parking: brak, ale jest możliwość zaparkowania na posesji lub pobliżu posesji na poboczu
 
Mapa dojazdu:
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz