niedziela, 23 kwietnia 2023

Ogród artystyczny "Holenderski Kreml" (nl. Kunsttuin Dutch Kremlin) - Winkel (Noord-Holland)

    W związku z sytuacją panującą na wschodzie, nie każdy może i chce odwiedzać Rosję i moskiewski Kreml. Na szczęście jest pewna alternatywa😉 na zachodzie Europy - Holenderski Kreml (nl. Dutch Kremlin). Co prawda opcja ta w żaden sposób nie dorównuje wielkim moskiewskim budowlom, ale i tak jest interesująca pod kilkoma względami. 
    Zapraszam do poznania pary bardzo sympatycznych ludzi i niezwykłego miejsca, które budowali własnymi rękoma przez 40 lat, wykorzystując do tego niemal wyłącznie wszelkiego rodzaju odpady budowlane!
Holenderski Kreml znajduje się w niewielkiej miejscowości Winkel w prowincji Holandia Północna. Jest częścią gminy Hollands Kroon i leży około 11 km na północ od Heerhurgowaard. Historia tego miejsca sięga końca XIII wieku i początkowo nosiła nazwę Winckele, co w wolnym tłumaczeniu oznacza "zamknięty kawałek ziemi". Właśnie taki swój "zamknięty kawałek ziemi" mają Ger i jego kochana Mientje.
     Ogród artystyczny "Holenderski Kreml" został stworzony dzięki wielkiej wyobraźni, kunsztowi i umiejętności technicznych - letniego obecnie - Gera Leegwatera. Emerytowany holenderski pracownik banku (z zamiłowania rzemieślnik blacharski) od zawsze interesował się różnymi stylami architektonicznymi i artystami z nimi związanymi. Wzorował się przede wszystkim na katalońskim architekcie i inżynierze Gaudim, który do swoich projektów nierzadko wykorzystywał odpady budowlane, jako główny budulec.
    Dokładnie w taki sposób Ger zdobywał większość materiałów do budowy. Jak sam nam opowiadał: "Większość budulca pozyskałem za darmo, jednak za niektóre materiały pozyskane z rozbiórek budynków, czy wymiany starych systemów kanalizacyjnych musiałem zapłacić. Tak było m. innymi z wielkimi ceramicznymi rurami kanalizacyjnymi, za które musiałem płacić po 10 euro". Właśnie wielkie rury są jednym z głównych materiałów wykorzystanych przy budowie holenderskiego Kremla. Wykonane są z nich filary we wszystkich budynkach. 
    Ger własnoręcznie zbudował wszystko, co znajduje się na jego działce. Przez czterdzieści lat - jak sam twierdzi - nikt jemu nie pomagał w realizacji tego projektu. W swoim warsztacie opracował własną technologię wykorzystywania pozyskanych materiałów i budowy. Opracował w tym celu nawet własną metodę "dźwigania" ciężkich konstrukcji. Wszystkie budowle powstawały wyłącznie na podstawie jego wizji, którą miał w głowie. Nigdy nie opierał się na żadnym rysunku technicznym.
    Niesamowity ogród sztuki powstał z wszelkiego rodzaju materiałów. Podczas zwiedzania zauważymy stare cegły, dachówki, płytki, krawężniki oraz różnego kształtu i wielkości kamienie. W jednym z pomieszczeń znajdziemy także stare ławki pochodzące z jednego z holenderskich kościołów. Wszystko to, są tzw. odpady budowlane, które systematycznie pozyskiwał, składował - a gdy przyszedł ich czas - wykorzystywał do budowy.
    Ger całe swoje życie inspirował się włoską i rosyjską architekturą barokową oraz postaciami z Biblii. Można to zaobserwować po kształcie budynków z charakterystycznymi wieżami w kształcie cebuli. Jego "Plac Zielony" (pomiędzy obiektami znajduje się równo przycięta trawa) zdobi także wiele postaci mitologicznych i biblijnych.
    Wśród budynków można podziwiać m. innymi kaplicę Archanioła Michała, pawilon Marii, amfiteatr i pałac zimowy. Z mniejszych budowli można wymienić m. innymi posąg przedstawiający Bachusa, Orfeusza, oraz św. Jerzego walczącego ze smokiem. Interesująca jest również fontanna, którą zdobią metalowe postacie. One również - jak i cała reszta metalowych ozdób - zostały wykonane przez Gera. W jego prowizorycznym warsztacie, kawałki metalu były walcowane, cięte i spawane do momentu, aż nie osiągnęły upragnionego efektu. Nie jeden kowal i metaloplastyk mógłby się od niego dużo nauczyć.
    Większość budynków - zważywszy, że Ger wykonał je własnymi rękoma i bez ciężkiego sprzętu - robi naprawdę niesamowite wrażenie. Największe mają ponad dziesięć metrów wysokości.
    Para Ger i Mientje są niezwykle miłymi ludźmi, którzy zamieszkują swój holenderski Kreml. Oboje są bardzo pozytywnie zakręceni, otwarci, przyjaźni i entuzjastyczni. Chętnie opowiadają nie tylko o swoim dziele, ale również o swoim życiu prywatnym. 
    Jeżeli będziecie w Holandii Północnej, namawiam Was do odwiedzenia tego niesamowitego miejsca. Tym bardziej, że "wejściówka" kosztowała jedyne 5 euro.
    Ger i Mientje pomyśleli o wszystkim. Na terenie Kremla znajdują się ławki i stoły, gdzie można usiąść i coś przekąsić, a wewnątrz jednego z budynków - gdzie znajduje się wystawa ich obrazów i wszelkie artykuły o tym miejscu - można skorzystać z bezpłatnej toalety.
    Wszystkie zdjęcia pochodzą ze zbiorów autora, kwiecień 2023 r.
 
Mapa dojazdu:
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz