piątek, 9 października 2020

Alberobello - włoska wioska smerfów (Apulia).

   Kiedy jakiś czas temu planowałem podróż do Włoch, jednym z miejsc, o których wiedziałem, że nie mogło zabraknąć na mojej mapie, było właśnie miasteczko Alberobello. I choć miejscowość ta leży daleko na południu - w regionie Apulia - to warto było jechać tyle kilometrów, aby ją zobaczyć. Tak naprawdę wolałem zobaczyć przepiękną "wioskę smerfów" z domkami trulli (liczba pojedyncza to trullo), niż wielkie, brudne Bari. A dlaczego? Zobaczcie sami. 
Setki domków trulli zrobiło na mnie wielkie wrażenie (Fot. zbiory autora).
   Nie wiadomo dokładnie, kiedy powstało Alberobello. Pierwsza wzmianka o tym niesamowitym miejscu pochodzi z dokumentu, na którym widnieje data 15 maja 1481 r. Najprawdopodobniej dokument ten odpowiada nam na pytanie, skąd wzięła się nazwa Alberobello. 
   W dokumencie - wystawionym przez sekretarza króla Aragońskiego Ferrantego - czytamy o Silvie Arobellim z prowincji Terra Bari. I choć wówczas nazwa miejscowości brzmiała inaczej, to jest wielce prawdopodobne, że to właśnie od tego nazwiska wzięto obecną nazwę, którą oficjalnie ustanowiono dopiero 22 czerwca 1797 roku. 
   Są jednak inne hipotezy dotyczące nazwy. Według jednej z nich, Alberobello, to "majestatyczny dąb". A ponieważ rejon ten słynął kiedyś z dębowych lasów, to również jest to możliwe.
   Kolejna hipoteza także związana jest z dębem. Według niej Alberobello wywodzi się z łacińskiej nazwy "arbor belli", co tłumaczone jest, jako "drzewo wojny". Podobno wspomniane drzewo miało ogromne rozmiary - w jego wydrążonym pniu mogło pomieścić się aż pięć osób! Według legendy, to monumentalne drzewo było w XIII wieku świadkiem wielkiej i krwawej bitwy, co może tłumaczyć jego nazwę.
Rynek główny w Alberobello i budynek w którym w 1918 r. był generał Diaz. (Fot. zbiory autora).
   Dokument o którym wspomniałem, to swego rodzaju akt notarialny. Król Ferrante przekazuje w nim majątek zmarłego hrabiego Conversano Giulio Antonio I Acquavivy D'Aragona, swojemu synowi, którym był Andrea Matteo. Syn - który podobno był analfabetą - natychmiast kazał wyznaczyć czterdzieści rodzin chłopskich z innego regionu (tzw. osadników), aby udali się na nowe ziemie. Po urządzeniu się i obsianiu otrzymanych ziem, mieli spłacać darowiznę w ramach dziesięciny. 
    Nowi mieszkańcy natychmiast przystąpili do budowy swoich domów. Bogactwo materiału, jakim był w tych stronach kamień wapienny - oraz prawo zezwalające na stawianie zabudowań bez użycia zaprawy murarskiej - zapoczątkowało budowę domków z suchego kamienia, zwanych trulli.

Alberobello widziane z dachu jednego z domów (Fot. www.ansichtskartenversand.com).

Wrzesień, to doskonała pora, aby swobodnie zwiedzić miasto (Fot. zbiory autora).
   Wspomniany przeze mnie 1797 rok, jest istotny dla tej miejscowości z jeszcze jednego powodu. Otóż 27 maja 1797 roku - po burzliwej dyskusji, ośmiu najbardziej wpływowych ludzi w regionie - wydało dekret, który uwolnił wioskę z feudalnej niewoli i podnosił jej status do rangi niewielkiego miasta. Wszystko odbyło się oczywiście przy akceptacji ówczesnego króla Ferdynanda IV Bourbona. 
   Pierwszym burmistrzem miasta został wybrany fizyk Francesco Giuseppe Lippolis, który natychmiast zabrał się do pracy. Wokół wybudowanej w 1635 roku karczmy, zaczęto budować kolejne budynki. Pojawiła się tawerna i kaplica poświęcona Madonnie Luterańskiej. 16 marca 1814 roku powstała parafia, której pierwszym proboszczem został mianowany - kuzyn pierwszego burmistrza - ks. Vito Onofrio Tulio Lippolis.
   Przez ten czas do Alberobello i okolic przybyło wielu nowych osadników, którzy w szybkim tempie budowali kolejne domki trulli. Wróćmy zatem jeszcze na chwilę do prawa, które mówiło o budowie domków bez użycia zaprawy murarskiej. Rozporządzenie to, pozwalało w sprytny sposób uniknąć płacenia podatku. Jak to możliwe? Konstrukcję domu budowanego bez użycia zaprawy murarskiej, uważano - zgodnie z tamtejszym prawem budowlanym - za niedokończoną. To natomiast - w świetle prawa - zwalniało właściciela z płacenia podatku.
Ciekawy rysunek przedstawiający wnętrze trullo (Fot. https://sites.google.com/site/trulliitaliano/).
    Trulli od samego początku budowane były, jako okrągłe, niewielkie domki z dachem w kształcie kopuły. Prawidłowo uformowane skały wapienne, układano w taki sposób, aby - zachodząc na siebie - tworzyły bardzo szczelne kręgi. System ten do złudzenia przypomina współczesne układanie dachówki, z tym, że obecnie rzadko stosuje się dachy okrągłe. Pierwsze budynki typu trulli nie posiadały okien, a czasami nawet kominów. W większości w sklepieniu pozostawiano niewielki otwór, przez który z budynku wydostawał się dym z paleniska. Takie rozwiązanie dawało bardzo dobrą ochronę przed wilgocią, zimnem w zimie i wysokimi temperaturami latem. Inną - nie mniej ważną - zaletą takiej konstrukcji, był ich szybki demontaż i ewentualny montaż w innym miejscu.
   XIX wiek, to już domki budowane z dużym rozmachem. Trulli budowano coraz większe, wyższe (2-kondygnacyjne), z oknami i kominami oraz cisternami, które zbierały deszczówkę. Dzisiaj najwyższe trulli stoi na placu Sacramento - ma aż 14 metrów wysokości. Domki zazwyczaj są jednoizbowe, ale można spotkać też takie - które po dostawieniu kolejnego trullo i wykuciu otworów w ścianach - tworzą domek o dwóch lub więcej izbach. Łatwo taki domek rozpoznać, ponieważ to prawie zawsze ilość daszków określa ilość pomieszczeń.
Zdjęcie przedstawiające dawne życie mieszkańców wioski (Fot. www.kalopsia.me).
   A co oznaczają dziwne, białe znaki na dachach domków trulli? Według dostępnych oficjalnych informacji, malowidła te, to nic innego, jak podpis budowniczego. Ci znakomici fachowcy - nazywani przez miejscowych "maestri trullari" - zostawiali w ten sposób swój "znak firmowy". 
   Legendy natomiast, mówią, jakoby malowane wapnem tajemnicze, białe znaki miały chronić domowników przez złem, gwarantując im w ten sposób szczęśliwe i długie życie. Podobno znaki te, przekazywano sobie w danej rodzinie z pokolenia na pokolenie.
   Tradycja znakowania w ten sposób domków trulli, zanikła najprawdopodobniej pod koniec XIX wieku. Malować je zaczęto ponownie dopiero w 1927 roku, kiedy do mieszkańców dotarła wiadomość, jakoby ich miejscowość miał odwiedzić Premier Królestwa Włoch - Benito Mussolini.
Charakterystyczne, białe malowidła na dachach domków. (Fot. zbiory autora).
Rząd bardzo ładnie zachowanych domków typu trulli (Fot. zbiory autora).
   Alberobello przetrwało obie wojny światowe bez większych zniszczeń. Jednak na poważnie zainteresowano się tym miejscem już w 1940 roku. Kiedy Włochy przystąpiły do wojny, włoscy faszyści utworzyli w tym miejscu obóz internowania (wł. campo di koncentramento). Początkowo miejscem internowania były jedynie nieliczne budynki w pobliskiej wiosce Alberto della Croce. Dopiero pod koniec 1940 roku, do Alberobello przybyły pierwsze internowane osoby. Byli to w większości Anglicy, Maltańczycy, Irlandczycy i Indianie, a w późniejszym czasie pojawili się także Włosi i zagraniczni Żydzi. Następni internowani, którzy trafili do miasta, należeli do mniejszości słowiańskich, zamieszkujących przygraniczne tereny Włoch oraz Jugosłowianie z terenów okupowanych przez włoskich żołnierzy. Właśnie z przybyciem tych ostatnich, wokół obozu pojawiło się ogrodzenie z drutu kolczastego. W połowie 1942 roku osoby pochodzenia żydowskiego przeniesiono do obozu Ferramonti di Tarsia w Kalabrii, a ich miejsce zajęli kolejni internowani. W szczytowym okresie, w Alberobello przebywało 105 osób. 
   Obóz funkcjonował od 1940 roku do września 1943 roku. Osoby internowane przebywały w skromnych warunkach. W obozie były co prawda latryny i prowizoryczne umywalnie, jednak największym problemem była słaba opieka medyczna i brak sali szpitalnej. Pomieszczenia nie były ogrzewane ani izolowane. Brakowało również ciepłej wody oraz opału, aby podgrzać zimną wodę. Obóz internowania w Alberobello funkcjonował do 6 września 1943 roku. Wówczas opuściła go ostatnia grupa osób.
 
   Kilkadziesiąt lat później, "Smerfne" domki trulli zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Kolejne zdjęcie Alberobello. Widoczne są budynki sakralne (Fot. www.trullidimorestoriche.it).
My mieliśmy to szczęście, że turystów nie było w wiosce zbyt wielu  (Fot. zbiory autora).
Na dachach widać wyraźnie białe znaki (Fot. zbiory autora).
W Alberobello jest ponad tysiąc domków typu trulli (Fot. zbiory autora).
   Tyle historii. A jak jest dzisiaj w Alberobello? Miasto nie posiada zbyt wiele ciekawych zabytków, dlatego praktycznie wszyscy przyjezdni kierują się natychmiast do "wioski smerfów" z domkami trulli. Ja - zanim już udamy się się do wioski - polecam zwrócić uwagę na stojący na centralnym placu w mieście, pomnik upamiętniający ofiary obu wojen światowych. Miejsce gdzie krzyżują się dwie główne ulice - Largo Martellotta i Monte Santo - można traktować, jako punkt początkowy Waszej wycieczki.
   Obecnie trulli można zwiedzać za darmo (można wspomóc ich właścicieli dobrowolnym datkiem). Miasteczko składa się obecnie z ponad tysiąca różnych domków typu trulli. Nie będę Wam doradzał od której strony zacząć zwiedzanie i w którą stronę się udać - to już zależy od Was. Ja w tym miejscu jedynie napiszę, na które trulli zwrócić - według mnie - szczególną uwagę.
    Najwięcej ciekawych budynków jest wzdłuż Largo Martellotta, Monte Sabotino i Monte S. Michele. Niezależnie w którą z tych uliczek wejdziecie, natraficie na naprawdę wspaniałe widoki i ciekawe budynki. Jednym z najbardziej ciekawych domków, jest Casa D'Amore, który znajduje się na Piazza del Popolo. Jest to pierwszy, 2-piętrowy trullo w miasteczku i na dodatek z balkonem. Zbudowany został latem 1814 roku przez Antoniego Francesco D'Amore. Innym ciekawym obiektem jest Trullo Siamese - unikatowy, XV-wieczny syjamski domek w którym obecnie znajduje się sklepik z pamiątkami. Jest to jeden z najstarszych trullo w mieście, posiadający dodatkowo unikatową konstrukcję bez okien i dwoma stożkowymi dachami. Natomiast w dzielnicy Riore Aia Piccola, traficie na niewielki kościół św. Łucji - Chiesa di Santa Lucia. Budowla ta posiada ciekawą dzwonnicę oraz punkt widokowy, z którego możemy podziwiać domki w dzielnicach Rione Monti i Bevedere Santa Lucia. Rione Monti, to miejsce, gdzie znajduje się najwięcej przepięknych trulli. Na jej końcu znajduje się kościół Saint Antonio di Padova, wybudowany w 1927 roku. Budowla - choć wybudowana w XX wieku - jest bardzo wyjątkowa. Widziany z lotu ptaka, przedstawia kształt krzyża, którego dach - jako jedyny z obiektów sakralnych miasteczka - także jest wybudowany w stylu trullo. Kościół stoi w miejscu, gdzie dawniej stała niewielka kapliczka z 1609 roku. Obiekt rzuca się w oczy już ze znacznej odległości, dzięki 21-metrowej kopule i wysokiej dzwonnicy z sześcioma dużymi dzwonami. Na Piazza XXVII Maggio znajdziecie natomiast budowlę, składającą się z piętnastu połączonych ze sobą domków trulli. Znajduje się tam muzeum regionalne, przedstawiające przedmioty codziennego użytku. To tak w skrócie ode mnie. Zapewne inne trulli również Was zainteresują, ponieważ każdy z tych domków jest wyjątkowy.
Ciekawe zdjęcie, które przedstawia zabudowę w Alberobello (Fot. www.pierreseche.com).
Wąskie uliczki wioski są upstrzone setkami ozdób (Fot. zbiory autora).
W wiosce jest ogromny wybór pamiątek związanych z tym miejscem (Fot. zbiory autora).
Mieliśmy to szczęście, że turystów nie było zbyt wielu (Fot. zbiory autora).
   Ponad tysiąc domków trulli, jeszcze nie tak dawno była zamieszkiwana przez ich właścicieli. Dzisiaj, zwłaszcza starsi mieszkańcy Alberobello, nadal korzystają z uroków tych domków w życiu codziennym. Jest ich już jednak niewielu. Pozostałe zostały przekształcone w sklepiki, warsztaty rzemieślnicze, knajpki i miejsca noclegowe. 
   Spacerując pomiędzy domkami, ozdobionymi kolorowymi donicami z kwiatami, przedmiotami wykonanymi ręcznie, stojakami z różnorodnymi pamiątkami, czy też lampionami, możemy delektować się jedynym w swoim rodzaju widokiem. Warto też zapytać sprzedawcę jednego z domków, czy można wejść na taras widokowy, aby uwiecznić ten widok na fotografii. Takie tarasy widokowe posiada wiele domków trulli, ale są też dwa takie, które specjalnie przygotowano dla turystów. Są to Belvedere Santa Lucia i Belvedere Giardini Pub i znajdują się na Rione Monti.
   Jeżeli same widoki Wam nie wystarczą, to polecam opcję z noclegiem w jednym z domków. Po pierwsze, będziecie mogli spędzić wyjątkową noc, w wyjątkowym miejscu, a po drugie - wieczorem i rano, w wiosce jest niewielu turystów. I choć ceny noclegu w trullo są czasami nawet dwukrotnie większe, niż w normalnym hotelu, to jednak warto się na jeden taki nocleg skusić. Wieczorny spacer wijącymi się pomiędzy domkami uliczkami, czy posiłek przy lampce lokalnego winka, sprawi, że nie będziecie żałować wydanych pieniędzy. Skoro już wspomniałem o jedzeniu, to warto spróbować wyrobów, które oferowane są w wiosce. Wspaniałe mięsa, owoce morza, makarony, czy pizza będą Wam tutaj smakować, jak nigdzie indziej😉. A na koniec deser.... i tutaj polecam w szczególności lody serwowane w Martinucci Laboratory! Lody można wziąć na wynos, ale można także usiąść na tarasie cukierni/lodziarni i spokojnie się nimi delektować.
Wieczorem nad wioską rozbłyskują setki rozwieszonych lampek (Fot. zbiory autora).
Podczas spaceru, warto także zajrzeć do domków trulli (Fot. zbiory autora).
Kartka pocztowa z ofertą jednego z hotelów w Alberobello (Fot. www.pierreseche.com).
   No i to chyba wszystko.... reszta już zależy od Was. Ja na koniec przedstawię Wam jedynie kilka cennych wskazówek.
   Domki Trulli możecie znaleźć nie tylko w Alberobello. Występują one - choć w znacznie mniejszej ilości - praktycznie w całej dolinie Valle d'Itria. Charakterystycznych stożkowych daszków, będzie oczywiście coraz więcej w miarę zbliżania się do miasteczka. I to nie zależnie od której strony będziecie się do Alberobello zbliżać. Jadąc przez małe wioski, możecie zobaczyć prawdziwe oblicze domków trulli - często popadające w ruinę, nie udekorowane, a nie rzadko także opuszczone.
W okolicy można spotkać wiele opuszczonych i zaniedbanych trulli (Fot. zbiory autora).
   W samym Alberobello najlepiej pojawić się bardzo wcześnie rano. Wówczas - do około godziny 9:00 - nie ma jeszcze wielu turystów i można zrobić bardzo fajne fotki. Równie dobrym pomysłem - o ile macie czas lub planujecie nocleg w mieście - jest pozostanie w wiosce do wieczora. Wtedy turystów jest z każdą minutą coraz mniej, a dodatkowo można zjeść smaczny i romantyczny posiłek w blasku setek lampek oświetlających ulice i domki. 
   Centrum Alberobello, to przeważnie jednokierunkowe ulice i brak miejsc parkingowych (zwłaszcza w sezonie). Dlatego proponuję poszukać miejsca do parkowania na obrzeżach miasteczka i dalej udać się piechotą. Po za tym w centrum jest mało miejsc parkingowych, a na dodatek obowiązują strefy parkowania, co wiąże się z wydatkiem przynajmniej kilku euro. Pamiętajcie, że parkować można jedynie na miejscach oznaczonych niebieskimi liniami - żółte przeznaczone są dla miejscowych. Na mapie miasteczka, parkingi bezpłatne oznaczone są czerwoną tabliczką z literką P.
   Jeżeli interesuje Was sama wioska i jej piękna architektura, to proponuję udać się do Alberobello w terminach, kiedy nie odbywają się tam żadne imprezy. Tych najwięcej jest oczywiście w lipcu i sierpniu, ale zdarzają się także w innych miesiącach. Wówczas tłumy są jeszcze większe, niż normalnie. Jeśli jednak chcecie zobaczyć i uczestniczyć w tego typu imprezach, to nie pozostaje Wam nic innego, jak dowiedzieć się o ich terminy i udać się w podróż. Jedne z najpopularniejszych imprez w Alberobello, to Festival Folklorico Internazionale "Citta dei Trulli" i La festa patronale dei Santi Medici Cosma e Damiano. Pierwsza poświęcona jest międzynarodowym pokazom folklorystycznym, natomiast druga, to kilkudniowe święto związane z patronami miasteczka - św. Kosmy i Damiana.
   Wielkie wrażenie robi też wystrój świąteczny wioski. Ozdoby bożonarodzeniowe - przede wszystkim po zmroku - są fantastycznym widokiem. "Festiwal" świateł musi wówczas wyglądać obłędnie. Wygląd trulli zmienia się także podczas świąt wielkanocnych, walentynek, czy innych bardziej lub mniej znanych świąt. 
Jedna z ulic w wiosce (Fot. zbiory autora).
Przed domami stoją także wielkie dzbany  (Fot. zbiory autora).
Mapa Alberobello z zaznaczonymi parkingami (Fot. www.prolocoalberobello.it).
   Zdjęcia (o ile nie zostało to oznaczone inaczej) pochodzą ze zbiorów autora, wrzesień 2020 r. 
 
Mapa dojazdu:
 


2 komentarze:

  1. Świetne - Tam nie byłem, da Bóg nadrobię.

    Sporo zdjęć się nie otwiera! Pojawia się znaczek uszkodzenia.

    OdpowiedzUsuń