wtorek, 18 grudnia 2018

"Poza kompanią braci" - Richard Dick Winters & Cole C. Kingseed


   Ostatnio na moim blogu, pojawiła się recenzja książki "Kompania braci" Stephen'a E. Ambrose'a, który w znakomity sposób przedstawił losy słynnej Easy Company. Dzisiaj proponuję Wam wspomnienia wojenne majora Wintersa - książkę, która dla każdego interesującego się tą jednostką czytelnika, powinna być lekturą obowiązkową.

   Kiedy na rynku czytelniczym ukazała się Kompania braci, a niedługo po niej serial HBO o tym samym tytule, Richard Winters chyba nie spodziewał się takiego odzewu. Napływająca z całego świata korespondencja od czytelników chcących poznać dogłębnie historię jednostki i jej dowódcy, szybko wypełniła szuflady jego biurka. To było impulsem do podjęcia decyzji o napisaniu wojennych wspomnień dotyczących wydarzeń, które osobiście przeżył. Wiedza i materiały, jakie posiadał major Winters, zostały z pomocą pułkownika Cole'a C. Kinsgeed'a złożone w całość i opublikowane w 2006 roku, jako pełna refleksji relacja z pierwszej linii frontu, oraz miejsc, gdzie on i jego ludzie dochodzili do siebie po zaciętych walkach.

   Richard Winters urodził się w niewielkim miasteczku New Holland w stanie Pensylwania w 1918 roku. Był skromnym chłopakiem, który w czasie wolnym od nauki interesował się sportem. Aby pokryć koszty nauki w college'u imał się różnych prac. Kiedy w czerwcu 1941 roku skończył naukę, postanowił na ochotnika zaciągnąć się do armii. Chciał odsłużyć swoje dwanaście miesięcy i mieć "to" już za sobą. Wszystko zmieniło się, kiedy Japonia zaatakowała Stany Zjednoczone. Teraz sprawy toczyły się, jakby w szybszym tempie. Kiedy zdecydował się uczęszczać do Szkoły Kandydatów na Oficerów, wiedział już, że w armii zostanie do czasu, aż nie skończy się wojna. Kilka miesięcy później zdecydował się wstąpić do wojsk powietrznodesantowych. Chciał być najlepszy i walczyć z najlepszymi. W drugiej połowie 1942 roku został oddelegowany do Camp Toccoa, gdzie przydzielono go do Kompanii E 2. Batalionu 506. Pułku Spadochronowego wchodzącego w skład 101. Dywizji Powietrznodesantowej.
   W swojej książce major Winters bardzo szczegółowo opisuje szkolenie, jakie przeszedł wraz ze swoimi późniejszymi przyjaciółmi z kompanii, oraz cały swój szlak bojowy. Począwszy od lądowania aliantów w Normandii, poprzez Holandię, Belgię, Niemcy, oraz Austrię, która była ostatnim przystankiem przed wyjazdem do domu w 1946 roku. Oprócz bardzo szczegółowo opisanych walk w jakich brała udział dowodzona przez niego kompania E, Winters opisuje także przemyślenia, jakie towarzyszą w takich sytuacjach oficerowi wysyłającemu swoich żołnierzy do walki. Sam starał się wywiązywać z zadań najlepiej, jak potrafił, dając tym samym przykład podwładnym. Ci ufali jemu bezgranicznie, przez co zawiązała się między nimi bardzo mocna więź, która trwała nierozerwalnie aż do śmierci każdego z nich.
   Po powrocie do domu, major Winters zajmował kierownicze stanowiska w kilku firmach. W 1948 roku ożenił się. Chciał prowadzić spokojne życie i cieszyć się nim wraz z ukochana rodziną. Kiedy w 1951 roku z powodu wybuchu konfliktu koreańskiego został wcielony do 11. Dywizji Powietrznodesantowej, myślał, że jego marzenia nigdy już się nie spełnią. Los na jego drodze ponownie postawił generała McAuliffe'a, który dowodził jednostką w Ardenach w grudniu 1944 roku. Ten zdecydował się nie wysyłać byłego podopiecznego na kolejną wojnę. Richard Winters miał zostać pułkowym oficerem zajmującym się planowanie i szkoleniem w Forcie Dix w New Jersey. Kiedy Winters już praktycznie pogodził się z myślą o rozłące z żoną, nadszedł kolejny rozkaz, dający jemu możliwość wyboru. Major Winters skorzystał z tego przywileju i powrócił do domu. Major Richard Dick Winters zmarł 2 stycznia 2011 roku w Campbelltown w stanie Pensylwani w wieku 93 lat.

   Książka "Poza kompanią braci. Wspomnienia wojenne majora Dicka Wintersa" to niesamowita relacja człowieka, który idealnie sprawdził się nie tylko, jako dowódca, ale także, jako zwykły człowiek i przyjaciel. Cechy charakteru, którymi był obdarzony, pozwoliły jemu i wielu żołnierzom przeżyć wojnę i zjednać sobie przyjaciół, którzy darzyli go szacunkiem do końca życia.

   Wspomnienia Dicka Wintersa cechuje bardzo realistyczna i prosta narracja, którą łatwo się przyswaja. Tłumaczenie książki jest na wysokim poziomie, choć Pan Maciej Balicki nie ustrzegł się kilku błędów, zwłaszcza w nazwiskach spadochroniarzy. Po za tym nie mam większych zastrzeżeń do tej książki.

Polski tytuł: "Poza kompanią braci. Wspomnienia wojenne majora Dicka Wintersa"
Oryginalny tytuł: "Beyond Band of Brothers: The War Memoirs of Major Dick Winters"
Autor: Richard Dick Winters & Cole C. Kingseed
Tłumaczenie: Maciej Balicki
Rok wydania: 2018
Język: polski
Wydawnictwo: Napoleon V
Liczba stron: 339
Oprawa: miękka (klejona).

Moja ocena: 10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz