niedziela, 26 maja 2019

Muzeum wojny 40-45 - Arnhems Oorlogsmuseum 40-45 - Arnhem (Schaarsbergen)

   Muzeum wojny 40-45 (Arnhems Oorlogsmuseum 40-45) to niewielkie prywatne muzeum, które zostało otwarte dla zwiedzających 27 maja 1994 roku. Hobby kolekcjonerskie, które przez wiele lat stanowiło główny cel w życiu jego właściciela Eef'a Petersa, nabrało kształtu niewielkiego muzeum z wyjątkową kolekcją. Eef Peters przez sporą część swojego życia mieszkał w ścisłym centrum Arnhem - w domu przy Klarendal. To co zaczęło się w niewielkiej szopie w ogrodzie, gdzie składał odnalezione w okolicach domu przedmioty, stało się celem jego życia. Jak wspomina w jednym z wywiadów: "Jako mały chłopiec żyłem przy drodze - na której podczas wycofywania się wojsk niemieckich - toczyły się ciężkie walki. Tam znajdowałem wiele należących do nich przedmiotów. Tak powstała moja pasja. Początkowo przedmioty przynosiłem do domu, a gdy zaczęło brakować miejsca, przeniosłem swoje zbiory do szopy w ogrodzie. W 1994 roku podjąłem decyzję, aby zbiory upublicznić. Na lokalizację muzeum wybrałem budynek szkolny w którym obecnie prezentuję zbiory." Tak w skrócie powstało muzeum, które z czystym sumieniem mogę Wam polecić.
Amerykański dwusilnikowy samolot pasażerski Beechcraft Model 18.
VW typ 82 Kübelwagen (pojazd używany był przez berlińską policje w 1944 roku).
   Muzeum znajduje się około 6 km od dawnego miejsca zamieszkania Eef'a Petersa - w dawnym budynku szkolnym przy Kemperbergerweg 780. Trzon kolekcji stanowią eksponaty należące do Eef'a Petersa. Wiele eksponatów zostało udostępnionych przez inne osoby prywatne, które również posiadały interesujące kolekcje w swoich domach. Część z nich postanowiła przekazać je w formie darowizny do muzeum po to, aby mogły trafić one do szerszego grona odbiorców.
   Prezentowane przedmioty, to w dużej mierze broń i umundurowanie niemieckich i alianckich żołnierzy, wyposażenia indywidualnego, oraz dokumentów. Są także przedmioty związane z życiem ludności cywilnej, m. innymi: kupony na racje żywnościowe, gazety wojenne, czy ubrania. Nie zapomniano także o holenderskich żydach, którzy doświadczyli brutalności reżimu faszystowskiego. Ze względu na ograniczoną ilość miejsca w muzeum nie zobaczymy zbyt wielu dioram, ale te, które są nam zaprezentowane są bardzo interesujące. Brak miejsca powoduje także, że przedmioty dosłownie "upychane" są wszędzie.
    Muzeum w ostatnim czasie weszło w posiadanie kilku ciekawych przedmiotów. Dzięki darczyńcom muzeum nie tylko wzbogaca swoje zbiory, ale też jest w stanie (dzięki finansowaniu placówki) przetrwać kolejne lata. Do niezwykłej sytuacji doszło niedawno za sprawą pewnej kobiety, która - jako rodowita Niemka - odziedziczyła po swoich rodzicach w 1924 roku - wydawać by się mogło - niemałą fortunę 2 mld. reichsmarek z 1923 roku. Tak więc obdarowane przez Niemkę muzeum może zaprezentować oryginalne banknoty, które pod koniec 1921 roku stanowiły sporą fortunę, a za które dwa lata później można było kupić jedynie.... bochenek chleba! Dzisiaj stanowią one jedynie wartość historyczną. Innym eksponatem które niedawno wzbogacił zbiory muzeum, jest amerykański dwusilnikowy samolot pasażerski Beechcraft Model 18, który podczas wojny wykorzystywany był do wielu zadań.
   W muzeum można zobaczyć m. innymi samochody osobowo-terenowe niemieckiej konstrukcji VW typ 82 Kübelwagen (jeden z nich używany był przez berlińską policje w 1944 roku) oraz kolekcję motocykli (w tym kilka wydobytych z ziemi przez pracowników muzeum). Prócz tego możecie zobaczyć sporą kolekcję broni używanej przez obie walczące strony, kilkadziesiąt różnych hełmów, klamer do pasków i dużą kolekcję sprzętu wykorzystywanego podczas działań wojennych przez radiotelegrafistów (brytyjskie Wireless Set (WS) 18, WS 38, amerykańskie BC 312, BC 604, BC 609, BC 611, BC 620, BC 728 i wiele innych).
   Mi wśród wielu prezentowanych przedmiotów udało się "wyłowić" kilka, które szczególnie mnie zainteresowały. Pierwszym był płaszcz zimowy należący do niemieckiego feldmarszałka Ewalda von Kleista. Przedmiot jest ciekawy, ponieważ von Kleist był jedynym oficerem niemieckim, który został mianowany przez Hitlera na feldmarszałka za działania defensywne i jedynym feldmarszałkiem, który zmarł w radzieckiej niewoli. Drugim przedmiotem, a raczej przedmiotami były pas z kaburą i pistoletem, czapka i opaska na rękę należące do zbrodniarza wojennego, hitlerowskiego polityka, namiestnika Rzeszy w Austrii i komisarza Rzeszy w Holandii, odpowiedzialnego za grabież dzieł sztuki - Arthura Seyss-Inquarta. Kolejne przedmioty, to oryginalna kanapa należąca do Hitlera, oraz polski karabin przeciwpancerny wz. 35 znany także jako "Ur".
Płaszcz zimowy należący do niemieckiego feldmarszałka Ewalda von Kleista.
Ze względu na brak miejsca w muzeum, różne przedmioty często są zgromadzone w jednym miejscu.
   Przedmiotem, który budzi pewne kontrowersje jest stojący przed muzeum radziecki czołg T 34-85. Według właściciela muzeum, ten egzemplarz brał udział w bitwie o Berlin i był używany przez.... obie walczące strony! Nie jestem specjalistą od radzieckich pojazdów pancernych, ale moją uwagę zwróciły koła jezdne i wieża czołgu. Koła które według mnie wyprodukowane zostały w 1941 roku i wieża, która według mnie wygląda na początek 1945 roku. Czy to możliwe, aby taki "zestaw" został wypuszczony z fabryki i dotarł aż do Berlina? A może ja się mylę? Mam nadzieję, ze pomożecie mi rozwiązać tą zagadkę. Tym bardziej, że kolejne informacje o tym czołgu też są rozbieżne (pomijam już samo malowanie i przydział do 9 Dywizji Pancernej SS "Hohenstaufen"). Zwiedzający, który także zainteresował się tym czołgiem, powiedział mi, że to "składak"... i że wieża została wyprodukowana w fabryce nr. 112 (nazwy miejscowości nie zrozumiałem). Z tego co mi jeszcze powiedział, to że fartuchy boczne zostały dodane już po wojnie, a sam czołg wykorzystywany był przez wojsko wschodnioniemieckie. Również jego powojenna historia jest jakaś dziwna.... Według jednych czołg ten został wymieniony za Shermana. Nie wiadomo z kim, ani kiedy.... Inna wersja podaje, że pochodzi on z muzeum w Dreźnie. Pracownicy muzeum podtrzymują jedynie wersję, że czołg brał udział w walkach o Berlin.
Zagadkowy T 34-85 stoi przy głównej drodze tuz przed wjazdem do muzeum.
   Co jeszcze mogę napisać o muzeum i jego załodze? Ja trafiłem akurat na obchody 25. rocznicy istnienia muzeum, więc nie dość, że mogłem zwiedzić je za darmo, to jeszcze czekał na mnie pyszny poczęstunek i smaczne winko😃. Pracownicy byli bardzo mili i cierpliwi. Opowiadali bardzo interesujące historie dotyczące muzeum i przedmiotów, które się w nim znajdują. Pomogli mi także w odnalezieniu innych historycznych miejsc w pobliżu ich siedziby. A kiedy dowiedzieli się, że jestem z Polski, to zgodnym chórem powiedzieli, że dokonania polaków podczas wojny nie przez wszystkich są doceniane, a przez wielu wnet zapomniane. Jednak naród holenderski pamięta i zawsze będzie pamiętał bohaterstwo naszych dzielnych żołnierzy.
 
Moja ocena: 8

Kraj: Holandia
Miejscowość: Arnhem (Schaarsbergen)
Strona internetowa: www.arnhemsoorlogsmuseum.com
Godziny otwarcia:
od wtorku do niedzieli - 10:00-17:00 (kasa biletowa zamykana o 16:30)
Wstęp:
9€ (dorośli), 7€ (dzieci i młodzież w wieku 5-12 lat i osoby powyżej 65 roku życia), weterani wojenni i dzieci do lat 4 wchodzą za darmo.
Parking: bezpłatny

Zdjęcia pochodzą z archiwum autora, maj 2019 r.

Mapa dojazdu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz