piątek, 30 października 2020

Mała Kancelaria Rzeszy (niem. Kleine Reichskanzlei) - Stanggass/Bischofswiesen (Bawaria)

   Po II wojnie światowej, pozostało wiele miejsc, które uważane są z wielu powodu za różnego rodzaju symbole. Są to miejsca krwawych bitew (plaże Normandii, Las Hürtgen, Ardeny, itp.) czy takie, gdzie przeprowadzono np. masakry ludności cywilnej (masakra w wiosce Lidice, masakra w Bydgoszczy, itp.). To samo dzieje się w przypadku wielkich fortyfikacji (Wał Atlantycki, kwatera główna Hitlera w Gierłoży, kwatera w Mamerkach, Międzyrzecki Rejon Umocniony, itp.) i innych budowli obronnych (twierdze, forty, itp.). Oczywiście miejsc takich jest znacznie więcej - dotyczą wielu biorących w wojnie państw - i są rozsiane niemal po całym świecie. Mają jednak kilka cech wspólnych - przetrwały wojnę, niemal każdy pasjonat historii wie, że istnieją, zna ich lokalizację oraz związaną z nią historię. Są jednak takie miejsca, o których mało kto słyszał, a jeszcze mniej ludzi je widziało. W dostępnych źródłach praktycznie nie ma na ich temat żadnych informacji, a wiele z nich wręcz wprowadza nas w błąd - sugerując, że taki obiekt został wiele lat temu zniszczony i nie pozostał po nim żaden ślad.
   Moje wieloletnie doświadczenie w tej kwestii, pozwala mi wyrazić opinię, że część z tych informacji jest umieszczanych przez pewnych ludzi świadomie i z pełną premedytacją. Wszystko po to, aby ukryć ich prawdziwe pochodzenie, historię, sposób przejęcia takiego obiektu, a nierzadko także ich aktualnego właściciela (dworek myśliwski Hermanna Göringa w Brunszwiku, zamek Veldenstein i Mautendorf, i wiele innych) o czym osobiście się przekonałem. Mało tego, wiele razy (zwłaszcza na Bawarii) byłem perfidnie okłamywany i wprowadzany w błąd - nie tylko przez zwykłych mieszkańców - także przez pracowników wielu państwowych instytucji i urzędów. Jednym z najważniejszych - z punktu widzenia historii - takich miejsc jest Kancelaria Rzeszy Berchtesgaden (zwana także Małą Kancelarią Rzeszy). Pomimo wielu przeciwności losu i staraniom wielu ludzi, udało mi się ją odnaleźć, dotrzeć do niej i zwiedzić ją! Właśnie to tajemnicze miejsce opiszę Wam poniżej....
Wejście główne do Kancelarii Rzeszy Berchtesgaden (Fot. zbiory autora).
   Die Reichskanlei Dienststelle Berchtesgaden (także Kleine Reichskanzlei) została wybudowana w latach 1936-1937 z rozkazu Adolfa Hitlera. Kompleks ten miał spełniać rolę berlińskiej kancelarii w czasie, kiedy naczelny wódz III Rzeszy spędzał czas w swojej rezydencji na Obersalzbergu - Berghofie. 

wtorek, 20 października 2020

Porucznik Friedrich Lengfeld - niemiecki oficer z 275. Dywizji Piechoty, który poświęcił swoje życie podczas próby ratowania wroga.

   W każdej bitwie II wojny światowej można doszukać się bohaterstwa całego oddziału, lub pojedynczego żołnierza, który z narażeniem własnego życia, ratował kolegów z opresji. Nierzadko, taki żołnierz - ratując życie swoich kolegów - sam płacił najwyższą cenę i ginął z rąk wroga. Zdarzały się jednak przypadki, kiedy taki żołnierz - z narażeniem własnego życia - ratował z opresji swojego wroga. Na szczęście dla alianckich żołnierzy - choć dla wielu z Was może to wydawać się dziwne - tacy ludzie byli również w armii niemieckiej. Jednym z takich ludzi był - biorący udział w bitwie o las Hürtgen niemiecki porucznik - Friedrich Lengfeld.
Porucznik Friedrich Lengfeld (Fot. zbiory autora).
   Friedrich Lengfeld urodził się 29 września 1921 roku w obecnym Zieleńcu (dawniej niem. Grunwald). Nie wiadomo, jakie były jego losy, zanim wstąpił w szeregi niemieckiego Wehrmachtu. Wiadomo, że od samego początku walczył na terenach dawnego Związku Radzieckiego, gdzie podobno kilkakrotnie został ranny. Jego nieśmiertelnik posiadał jednak następujące informacje: 1406 - 1.Geb.Jäg.Ers.Btl. 98 - co jednoznacznie mówi, że Lengfeld służył początkowo w jednostce górskiej, która szkolona była w Mittenwaldzie w Alpach.

czwartek, 15 października 2020

Sierżant Sylvester Antolak - amerykański bohater o polskich korzeniach służący w 3. Dywizji Piechoty (z cyklu "Odznaczeni Medalem Honoru").

   Czy zastanawiacie się czasami w jaki sposób można pokazać, jak wielką miłość ma w sobie człowiek? Oczywiście odpowiedzi mogą być różne i zapewne wiele z nich będzie bez wątpienia trafnych. Ale czy zastanawialiście się nad tym, jak wielką musielibyśmy mieć w sobie miłość do drugiego człowieka, aby oddać za niego swoje życie? Myślę, że jest to bardzo trudne pytanie i nie każdy w obecnych czasach może sobie na nie odpowiedzieć. Przecież od tak ważnej decyzji zależy nie tylko nasze usposobienie, ale także dużo czynników zewnętrznych. Zastanówmy się zatem, co wpływa na ludzi, którzy takie trudne decyzję podejmują i czy w ogóle są tacy ludzie....
   W każdej wojnie, zawsze jednak znajdzie się ktoś, kto musi dokonać takiego wyboru. O dziwo, takich ludzi jest na świecie wielu, a ich czyny zawsze starano się należycie nagrodzić. Wielu z tych bohaterów przeżyło i doświadczyło wielu zaszczytów. Ale czy można w należyty sposób nagrodzić człowieka, który w wielu przypadkach, swoją decyzję przypłaca życiem? Kolejne bardzo trudne pytanie, prawda? Moim zdaniem, nie można. Jedyne, co można w tym przypadku zrobić, to pamiętać o takich ludziach i przypominać światu o tym, że tacy ludzie byli, są i będą pomimo tego całego zła, jakie na nim panuje! I to jest dla nas wspaniała wiadomość! Prawda? Pamiętajmy zatem zawsze o tych - wypełnionych miłością do bliźniego - bohaterach.
Miejsce spoczynku sierżanta Antolaka (Fot. zbiory autora).
   Dzisiaj chciałbym Wam przedstawić jednego z takich ludzi. Człowieka, który poświęcił swoje życie za innych. Tym człowiekiem jest - mający polskie korzenie - Amerykanin Sylvester Antolak

sobota, 10 października 2020

Włochy - rady, które mogą pomóc Tobie w podróży.

   Podczas trzech tygodni spędzonych we Włoszech, miałem (nie)przyjemność przeżyć kilka doświadczeń, które naraziły mnie na spory stres, ból oraz stratę dobytku. W tym poście chciałbym przedstawić Wam kilka bardzo ważnych informacji, które mogą Was przed nimi uchronić lub też takie, które pomogą Wam się z nimi uporać. Ja - pomimo swojej dużej czujności - kilku sytuacji nie byłem w stanie uniknąć, a w jednej sytuacji, pomoc miejscowych uratowała mi na pewno zdrowie (także urlop, bo zdarzenie miało miejsce w drugi dzień urlopu), a według niektórych, może i życie😉....
Ostrosz drakon (łac. Trachinus Draco) czyli Kolec smoka(Fot. www.medianauka.pl).
   Zacznę od wspomnianego przeze mnie wydarzenia z mojego drugiego dnia pobytu we Włoszech. A dotyczy ono niewielkich, ale bardzo groźnych rybek występujących w Morzu Śródziemnym, Morzu Czarnym i wybrzeżach Północnego Atlantyku. Ostrosz drakon (łac. Trachinus Draco, ang. Greater weeter), czyli Kolec smoka oraz Ostrosz wipera (łac. Echiichthys wipera, ang. Lesser weever) czyli Ostrosz wipera - ryby, mające kolce z bardzo niebezpiecznym dla człowieka jadem. 
    Ja miałem "spotkanie" z tą rybą w okolicach Chioggi, ale możecie na nią trafić na całym wybrzeżu we Włoszech, Chorwacji czy Grecji. I choć ta - niewinnie wyglądająca rybka - przebywa w znacznej odległości od brzegu i na znacznej głębokości, to ja nadepnąłem na - ukrywającą się w piasku - rybę kilka metrów od brzegu. 

piątek, 9 października 2020

Alberobello - włoska wioska smerfów (Apulia).

   Kiedy jakiś czas temu planowałem podróż do Włoch, jednym z miejsc, o których wiedziałem, że nie mogło zabraknąć na mojej mapie, było właśnie miasteczko Alberobello. I choć miejscowość ta leży daleko na południu - w regionie Apulia - to warto było jechać tyle kilometrów, aby ją zobaczyć. Tak naprawdę wolałem zobaczyć przepiękną "wioskę smerfów" z domkami trulli (liczba pojedyncza to trullo), niż wielkie, brudne Bari. A dlaczego? Zobaczcie sami. 
Setki domków trulli zrobiło na mnie wielkie wrażenie (Fot. zbiory autora).
   Nie wiadomo dokładnie, kiedy powstało Alberobello. Pierwsza wzmianka o tym niesamowitym miejscu pochodzi z dokumentu, na którym widnieje data 15 maja 1481 r. Najprawdopodobniej dokument ten odpowiada nam na pytanie, skąd wzięła się nazwa Alberobello.